Najmniejszy wcześniak na świecie…

Najmniejszy wcześniak na świecie…

Najmniejszy na świecie chłopiec – wcześniak, urodził się w wyniku cesarskiego cięcia w czerwcu 2009 i ważył zaledwie 275 gramów. Tomcio Paluch, bo tak o nim mówią, był mniejszy od kartki papieru, gdyż mierzył zaledwie 27 cm i dopiero w grudniu tego samego roku specjaliści orzekli, że jest stabilny, ponieważ osiągnął masę 3,7 kg, uznawaną w Niemczech za przeciętną wagę noworodka.

Dziecko przyszło na świat w 25. tygodniu ciąży. Życie zawdzięcza najnowszym osiągnięciom medycyny. Chłopiec spędził pół roku na oddziale intensywnej terapii. Maluch mając 9 miesięcy został wypisany ze szpitala i rodzice otrzymali pozwolenie na powrót z nim do domu w Eighsfeld w Turyngii.

Eksperci z Getyngi przejrzeli historie przedwczesnych porodów z całego świata i stwierdzili, że nie ma danych o mniejszym zdolnym do życia chłopcu. Odnaleziono przypadki 3 mniejszych dziewczynek – jednej z USA, której masa urodzeniowa wynosiła jedynie 244 g, ale najdrobniejszy chłopiec ważył 297 g.

Ciekawostki:

W Polsce rodzi się około 24 000 wcześniaków rocznie, z czego ponad 3500 nie przekracza wagi 1500 g. Tak mała masa ciała oraz niedojrzały układ oddechowy i immunologiczny stanowią ogromne ryzyko powikłań zdrowotnych.

Na zdjęciu Dominik, wcześniak, obecnie ma 4 latka

Na zdjęciu Dominik, wcześniak, obecnie ma 4 latka

Szansą na prawidłowy rozwój jest zagwarantowanie maluchom specjalistycznej opieki w szpitalu, a następnie w domu. Wielu rodziców nie ma środków, aby zapewnić swoim dzieciom konieczną rehabilitację, konsultacje medyczne czy zalecane terapie. Pomaga w tym „Fundacja Wcześniak”, która troszczy się o tych najmniejszych i dba o zapewnienie im jak najlepszej opieki, realizuje społeczną kampanię „Wcześniaki. Sprawa wielkiej wagi”. Fundacja Wcześniak powstała, aby wspierać takich rodziców, a przede wszystkim ich dzieci. Jednak, aby działać i pomagać, potrzebuje funduszy.

źródło: kopalniawiedzy.pl, wrotapodlasia.pl

Komentarze

Adres e-mail jest prywatny i nie będzie wyświetlany.

  • Jola

    25 marca, 2011

    Teraz są wspaniałe możliwosci medycyny i pomoc różnych fundacji. Szkoda, że nie było tego 28 lat temu, jak urodzil się mój syn, w 33 tygodniu ciąży o wadze 1800g , w skali Apgar mial tylko 2 punkty na 10. Przeżył, ale wiele problemów z jakimi sie borykami można było uniknąć…

  • m27ny

    21 stycznia, 2012

    Moj synek urodzil sie w 28 tygodniu ciazy i wazyl 1185g, spedzil 11 tygodni na intensywnej terapii dla noworodkow, teraz ma prawie dwa lata, rozwija sie tak jak powinien, jest wesolym, radosnym chlopcem i nigdy nie chorowal, mysle, z eto zawdzieczamy wyjatkowej opiece jaka sie otacza wczesniaki w USA (gdzie mieszkamy), tutaj wczesniaki o niskiej masie przy urodzeniu i urodzone przed 33 tygodniem ciazy dostaja rente, dostaja specjalne szczepionki z przeciwcial (tzw.Synagis), ktorym zawdzieczamy to, ze syn nigdy nie byl chory, mimo, ze mial jednak slabo rozwiniete pluca, naprawde polecam te szczepienia.

  • xyz_M

    21 stycznia, 2012

    Nasza córka urodziła się w 29 tygodniu ciąży we wrześniu 2010 z masą urodzeniową 850g (najniższa masa po urodzeniu wynosiła 795g), długosc 36 cm. Pierwszą dobę spędziła pod respiratorem, kolejny tydzień na systemie wspomagania oddechu. /odżywianie przez sondę do żołądka trwało przez ok 5 tygodni. Dziecko opuściło Intensywną Terapię po 1,5 miesiąca. Kolejny miesiąc spędziła w inkubatorze na oddziale opieki ciągłej. Było ogromnie dużo strachu o przyszłość, ale podeszliśmy do sprawy jakby było pewne, że musi być dobrze. Po 2,5 miesiąca Julia zawitała do naszego domu. Przez pierwszy rok odwiedzaliśmy różne poradnie specjalistyczne i rehabilitacyjne niemal każdego tygodnia. Dziś nasza kruszynka ma prawie półtora roku. Jest w pełni zdrowym i szczęśliwym dzieckiem. Jedyną pamiątką po trudnych początka jest nieznaczny zez, ktróry do końca roku ma się cofnąć. Drodzy Rodzice Wcześniaków! Musicie całkowicie wierzyć, że nie ma innej opcji niż to, że będzie dobrze. Znamy Wasz strach. Bądzicie dzielni i nigdy nie okazujcie przy inkubatorze smutku ani żalu. Patrząc na swojego okruszka musicie być silni i szczęśliwi, że spędzacie kolejny dzień razem. Drodzy lekarze i pielęgniarki z Centrum Matki Polki i kliniki Salve w Łodzi – nic nie jest w stanie wyrazićnaszej wdzięczności za Waszą walkę o nasze dziecko! Niech Wam los da wszelkie szczęście! PS – My nie zainwestowaliśmy niemal ani złotówki w opiekę medyczną dziecka. NFZ pokrył wszsystko łącznie z opieką w prywatnej klinice. Życie naszego dziecka zawdzięczamy też Jurkowi Owsiakowi z WOŚP, bo w szpitalu to jego sprzęt ratował nasze Maleństwo. Tobie Jurku Bóg powinien już zrobić raj na ziemi i zapewnić wieczne życie 🙂