Historia Użytkownika: Potomkowie wspólnego przodka

Historia Użytkownika: Potomkowie wspólnego przodka

Dzisiaj na Blogu prezentujemy Wam historię wspólnego przodka Pani Renaty Roman. Pani Renata dzięki MyHeritage odnalazła krewnych i przodków. Zapoznajcie się z tą bardzo interesującą historią. Dużo możecie się nauczyć właśnie od Pani Renaty, czy znacie już wszystkie możliwości MyHeritage? Pamiętajcie – jesteśmy po to, aby wasze historie rodziny równie miały szczęśliwe zakończenie jak historia Pani Renaty, ale do tego potrzebna jest konsekwencja i cierpliwość.

Pani Renata Roman mieszka od 44 lat w Warszawie, skąd pochodziła jej mama. Wcześniej mieszkała w Sanoku, gdyż na terenie dawnej Galicji osiedlili się potomkowie Ziraldów i Romanów. Ziraldowie nadal mieszkają na południu kraju m.in w Krakowie, Nowym Targu i Limanowej. Pani Renata od niedawna jest na emeryturze i postanowiła tym razem już skutecznie zająć się genealogią rodziny. Genealogia jej rodziny „po mieczu” interesowała ją już od wielu lat, a nawet można powiedzieć, że fascynowała się nią już od młodości. Szkoda tylko, ze wnikliwie nie słuchała opowieści dziadka Kajetana Jana Romana, który był gawędziarzem i wiele opowiadał o rodzinie. Mówią, że jak umierają dziadkowie, to kończy się dzieciństwo.

_________________

Zawsze wiedziałam, ze moja prababka Anna Roman, zd. Ziraldo miała brata. Wspominał o tym dziadek, starsi krewni, było to oczywiste. I nikt nie uznawałby tego za rzecz niespotykaną, gdyby nie fakt, że oboje byli półkrwi Włochami i to, że ich ojciec – Luigi Ziraldo przybył z włoskiego miasteczka Fagagna do ówczesnej Galicji w zaborze austriackim, aby budować kolej żelazną.

Anna Roman (zd. Ziraldo)

Anna Roman (zd. Ziraldo)

Anna Roman (zd. Ziraldo) z dziećmi

Anna Roman (zd. Ziraldo) z dziećmi

Nie byliśmy zatem pewni, czy brat prababki osiadł na stałe w Polsce, czy też później powrócił do Włoch. Część krewnych twierdziła, że pozostał w Polsce. Postanowiłam pójść tym tropem i odnaleźć potomków brata mojej prababki – Lodovico (Ludwika) Ziraldo – mojego ciotecznego pradziadka. W roku 1935 roku moja prababka zmarła. Na odwrocie zdjęcia, które wykonano po ceremonii pogrzebu, „ktoś” napisał czystą polszczyzną „Moi siostrzeńcy – 27 listopada 1935 roku”. Kiedyś nie zastanawiałam się nad tą notatką, ale natychmiast przypomniałam sobie o niej, gdy zaczęłam studiować rodzinną genealogię.

Od razu uświadomiłam sobie, że napisał to Lodovico Ziraldo. Zakładając, że pozostawił po sobie męskich potomków (ciężkie jest szukanie krewnych „po kądzieli”) rozpoczęłyśmy z kuzynką poszukiwania w Internecie. I była to … droga przez mękę. Sporo Ziraldów na południu Polski (to była sugestia – dawna Galicja) i nieprzebrane ilości Ziraldów na świecie.

Poszukując pomocy w moich badaniach wreszcie odwiedziłam forum genealogiczne MyHeritage (przecież już miałam założoną witrynę online). W końcu wpisałam się według nazwiska przodka i rozpoczęło się oczekiwanie. Trwało to 48 dni, tylko 48 dni!

Otrzymałam wiadomość za pośrednictwem MyHeritage, cyt. „Witam, jestem Piotr Z., mieszkam w Krakowie. Też szukam moich korzeni”. To była dobra wiadomość, bardzo dobra wiadomość! Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że jesteśmy krewnymi, ale nastąpiło to w ciągu kilku kolejnych dni. Piotr przysłał mi „trochę dat i informacji” i wtedy nastąpił przełom. Dodatkowe dokumenty potwierdziły pokrewieństwo; Anna i Ludwik byli rodzeństwem – mieli tych samych rodziców!

Chyba nie muszę opowiadać, co się działo! Oto my potomkowie wspólnego przodka prapradziadka Luigi Ziraldo znaleźliśmy się na tym świecie! Okazało się, że rodzina Ziraldo w Polsce jest na prawdę bardzo duża, generalnie „po mieczu”, bo syn prapradziadka miał sześciu synów i tylko jedną córkę.

Przy okazji rzecz niebywała – bardzo dużo osób z tej rodziny posiada witryny na MyHeritage! Ależ mamy pracy, kiedy porównujemy Smart Matches!

Kilku Ziraldów bardzo poważnie zabrało się razem ze mną do odtworzenia całej historii rodziny od podstaw. Bo istnieje jedna niepodważalna prawda – jeśli chce się zrobić coś wielkiego, to trzeba pracować w zespole. A my jesteśmy właśnie takim teamem.

W ciągu ostatniego weekendu dostałam masę nowych informacji do witryny rodzinnej: akty ślubu, zgonów, zdjęcia. Przedstawiłam też dokumenty z mojej strony.

Obecnie Ziraldowie poszukują w rodzinnych „starociach” u swoich cioć zdjęcia Ludwika (Lodovico) Ziraldo. Na razie dysponują własnymi zdjęciami, zdjęciami dziadków i dokumentami, które mnie przesłali. Otrzymałam też od Ziraldów bardzo stare zdjęcie, które na odwrocie jest podpisane „Rodzina z Włoch”. Przedstawia młodą, ładna kobietę z dwójką dzieci – chłopcem i dziewczynką. Ustaliliśmy, że nie mogą to być Anna i Ludwik, ponieważ wiemy, że między nimi było 4 lata różnicy wieku, a dzieci na zdjęciu są jakby bliźniętami, prawda? Tak bardzo chcielibyśmy ustalić, kto to jest.

"Rodzina z Włoch"

"Rodzina z Włoch"

Jeden z wnuków po Ludwiku na wiosnę wybiera się służbowo do Włoch. Przy okazji na pewno będzie w Fagagna. W tamtejszej Parafii P.W. Św. Leonarda spróbuje dotrzeć do aktu urodzenia naszego prapradziadka Luigi Ziraldo. Mamy kontakty, m.in. do biblioteki w Fagagna i już wiemy, że posiadają dane ale od roku 1860.

Spróbujemy też stworzyć włoską linię rodziny, z którą od lat nikt nie korespondował. Dziś wysłałam list do tych krewnych we Włoszech, dzięki adresowi od wnuka Ziraldów. Kto wie?

Nie ma nic takiego, czego nie osiągnąłby ten kto dąży do celu konsekwentnie i wytrwale!

Komentarze

Adres e-mail jest prywatny i nie będzie wyświetlany.

  • leszek szustak

    18 stycznia, 2012

    bardzo wzruszająca opowieść też mam siostrę której nie znam może się kiedyś odnajdziemy

  • Ewa M.

    18 stycznia, 2012

    Życzę dalszych i owocnych sukcesów w poszukiwaniach. Historia opisana przez Panią bardzo mnie zaciekawiła. Pozdrawiam.

  • MARYSIA K

    18 stycznia, 2012

    CIEKAWE I WZRUSZAJĄCE.JA I MOJA KUZYNKA Z KANADY RÓWNIEŻ PRÓBUJEMY ODTWORZYĆ DRZEWO GENEALOGICZNE NASZEJ RODZINY.MOŻE NAM TEŻ SIĘ UDA.

  • Marian Kunda

    18 stycznia, 2012

    Mam też założoną stronę swojej rodziny,muszę nad nią dalej popracować.

  • Studziński

    23 stycznia, 2012

    JA MAM RARYTAS:mam zeskanowane ok. 700 kart „osobowych” członków rodzin. Każda karta zawiera przy opisywanej osobie WSZYSTKIE dane o tej osobie, współmałżonku, dzieciach,rodzicach i dziadkach obydwu współmałżonków.Są tam daty urodzin, chrztów,ślubów,wyznania,zawodów,oraz numery aktów.
    SPISYWAŁ TO CZŁOWIEK – SAMOUK. Od 6-tego roku życia był sparaliżowany.Erudyta, Znał dobrze 8 języków i 3 lub 4 dostatecznie.Nauki ścisłe znał na poziomie politechnicznym. Nazywał się Jan Węclewski.

  • Danuta

    13 października, 2012

    Bardzo ciekawi mnie wygląd karty osobowej. Czy jest możliwość otrzymania wzoru takiej karty-kartoteki ?W moim drzewie jest około 1200 nazwisk-byłoby to ułatwienie w poszukiwaniach,gdyż wiele razy powtarza się w dziejach zbieżność imion i nazwisk. Proszę o kontakt.Pozdrawiam. Danuta

  • Elisabetta

    26 września, 2013

    Poszukiwanie korzeni wloskich w Italii.
    Zapraszam!
    Elisabetta

    660182563

  • Renata

    1 lutego, 2014

    Dziękuję serdecznie. Już znalazłam całą moją włoską rodzinę !