Albumy rodzinne – doskonałe źródło genealogicznych informacji

Albumy rodzinne – doskonałe źródło genealogicznych informacji

Fotografie w albumach rodzinnych opowiadają historię danej osoby/rodziny. Gadżety, ludzi poddaje się pewnej analizie, gdyż fotografie w pewnym sensie do nas przemawiają. Album rodzinny stanowi doskonałe źródło wypełnione po brzegi prywatnymi historiami, dokumentujące wspólne pochodzenie i przynależność.

Zbieranie rodzinnych kolekcji zdjęć wiąże ze sobą wartości sentymentalne i potrzebę dokumentacji.

Album rodzinny jest także jednym z licznych dzieł człowieka służących zapamiętywaniu. To książka, słownik, encyklopedia rodzinna. W niej, tak jak w przypadku powszechnych opracowań encyklopedycznych, zapisane nazwiska, daty oraz tytuły, które nie są dziełem przypadku, a chronologiczną osią czasu.

Nie dawno, nasz użytkownik, Pan Andrzej Pfeiffer z Sandomierza, wspomniał mi, że właśnie skończył (pierwszą wersję) takiej to właśnie rodzinnej encyklopedii. Z pewnością jest to świetna inicjatywa i pamiątka dla przyszłych pokoleń. Dlatego też dbajmy o stare rodzinne fotografie, konserwujmy je i uchrońmy przed zapomnieniem. Nie pozwólmy, aby historia naszych dziadków, pradziadków i prapradziadków uchwycona na zdjęciach uległa zniszczeniu i zapomnieniu.

Przechowywane albumy rodzinne powinny być traktowane jak skarb rodzinny. Stanowią one źródło cennych wspomnień, które tworzą naszą historie.

Czy dzięki albumowi rodzinnemu/starej fotografii udało Wam się odkryć ciekawą historię rodzinną lub informację do drzewa genealogicznego? Z przyjemnością wysłuchamy Waszych komentarzy!

Komentarze

Adres e-mail jest prywatny i nie będzie wyświetlany.

  • Anna

    28 stycznia, 2013

    Tak mnie sie udało zdobyć wiele starych zdjeć rodzinny h dzięki temu wiem jak wygladali moi pradziadkowie i ich rodziny

  • Judyta

    28 stycznia, 2013

    Posiadam soprą galerię swoich przodków. Uwielbiam te stare fotografie są pełne niespodzianek i dają wiele cennych informacji.
    Poprostu kocham te fotografie 🙂

  • Sianin

    28 stycznia, 2013

    Udało mi się – dzięki uprzejmości moich kuzynek i kuzynów – zgromadzić kilka albumów, ale także grubo ponad setkę starych rodzinnych fotografii i innych dokumentów. Wiele też dokumentów i zdjęć zachowało się po moim Ojcu, który miał pod tym względem rzadki dziś odruch chomikarski. Te okruchy, to olbrzymia kopalnia wiedzy o przodkach. Za sprawą tak oczywistej dzisiaj i powszechnej technologii cyfrowej większość tej ikonografii umieściłem w mojej witrynie na MyHeritage, co z aprobatą zostało przyjęte przez moich bliskich na niej zalogowanych.
    Studiowanie starych fotografii rodzinnych siłą rzeczy skłaniało do poszukiwania kontekstów, w których one powstały. Co ciekawe, na rewersie wielu fotografii znajdowałem adnotacje o osobach i sytuacjach, w których zostały wykonane. I rzecz bezcenna – daty ich powstania. Z tej ikonografii i innych dokumentów udało mi się odtworzyć np. zawodową drogę mojego dziadka, który od 1902 r. pracował jako rządca w różnych majątkach, a jako poddany rosyjskiemu imperatorowi, uczestniczył w wojnie rosyjsko-japońskiej i I wojnie światowej. Zachowało się – choć w kiepskim stanie – zdjęcie dziadka w mundurze carskiego podoficera. Na tej podstawie powstała broszurka, którą przekazałem dziadkowym wnukom. Takich perełek mam więcej.
    Ale nie tylko hołubmy starą ikonografię. Twórzmy własne albumy, gromadźmy w tej postaci to, co sami doświadczamy. To też będzie kiedyś historia rodzinna, zwłaszcza jeśli już w niej nie będziemy fizycznie uczestniczyć.