Tłumaczenie i odczytywanie imion ze starych dokumentów

Tłumaczenie i odczytywanie imion ze starych dokumentów

Dzisiaj na Blogu, chcemy się podzielić pewnymi spostrzeżeniami, które przesłał nam Pan Jerzy Kochman z Rzeszowa. Pan Jerzy prowadzi badania genealogiczne od kilku lat, ma obecnie spore drzewo genealogiczne, i nie wyobraża sobie badań obecnie bez komputera. Wszystkie poniższe notatki pochodzą z jego obserwacji oraz doświadczenia.
________________________________________

Przy tłumaczeniu imion z ksiąg metrykalnych zapisanych w obcym języku można skorzystać z odpowiedniego słownika. Bardziej zagmatwane jest rozszyfrowanie imienia, gdy ma ono dwa lub więcej odpowiedników w naszym języku. Na przykład łaciński Stephanus to polski Stefan lub Szczepan, z tym, że ta druga wersja obecnie wychodząca z użycia była dominującą w potocznej nomenklaturze do XIX wieku włącznie. Imię to jest zapożyczeniem z języka aramejskiego i stąd Stefan dostał się do polszczyzny przeszedłszy przez grekę, natomiast Szczepan przez łacinę i dlatego mamy różne brzmienia tego samego miana.

Innym utrudnieniem podczas odczytywania imion są nieścisłości przy ich zgłaszaniu do notacji oraz brak weryfikacji przez parafialnego skrybę. I tak podawana do zapisu przy ślubie czy pogrzebie Hela pozostaje w aktach metrykalnych jako Helena, a po dokładniejszej analizie często okazuje się, że tej osobie na chrzcie nadano imię Elżbieta, gdyż Hela była niegdyś potocznym odpowiednikiem współczesnego zawołania Ela.

Ciekawym przykładem na niestaranne zapisywanie imion jest mylenie Agnieszki i Agaty dzisiaj wołanych Aga, a dawniej Jaga. Dla ewentualnego uniknięcia pomyłki można dodać, że również na Jadwigę mówiono Jaga. Wymienione imiona należy weryfikować w księgach chrztów, ponieważ zdarza się, że są zamiennikami beztrosko używanymi niegdyś przez księży.

Niedokładności przy zgłaszaniu mogą doprowadzić do zupełnej zmiany imienia, ponieważ sporadycznie zdarza się, że niektóre osoby znane są i wołane w najbliższym gronie rodziny i znajomych pod imieniem różniącym się od nadanego na chrzcie lub używające swojego drugiego imienia.

Iście detektywistycznym przypadkiem komplikacji przy tłumaczeniu księgi pisanej po łacinie w parafii rudołowickiej jest akt urodzenia z 1791 roku Szymona Kochmana. Otóż można w nim jednoznacznie odczytać imiona rodziców jako Blasius i Tanka. Okazuje się jednak, że pierwsza litera imienia matki to J zapisane jak T. Natomiast Janka było niegdyś popularnym zawołaniem dla osoby ochrzczonej jako Anna, którą dzisiaj wołamy Anka.

Przy pomocy słownika można przetłumaczyć imiona mające różnobrzmiące w łacinie i w polszczyźnie rdzenie słowotwórcze. I tak Adalbertus jako Wojciech, Laurentius jako Wawrzyniec czy Georgius jako Jerzy. Jednak biorąc pod uwagę dawniejszą potoczną postać tych imion można przełożyć Laurentius jako Wawrzon, Andreas jako Jędrzej, Gasparus jako Kacper, Hiacintus jako Jacenty czy Bartolomeus jako Bartosz. W celu dokonania dokładnej translacji imienia konkretnej osoby na używany w czasach jej współczesnych język polski najlepiej jest zweryfikować w innych dokumentach takich jak księgi katastralne, sądowe, wiejskie, miejskie czy inne pisane po polsku. Z tym, że tu również mogą występować zdrobnienia dla osób młodszych jak Bartek, Jędrek, Wawrzek czy Sobek od Sebastiana, a także reliktowe przedrostki do imion jak Jadam, Hewa, Jewa czy Jantek oraz wcześniej wymienione.

Na podstawie przytoczonych przykładów i uogólnień można stwierdzić, że w niektórych przypadkach trudno jest jednoznacznie przetłumaczyć imię ze starego dokumentu pisanego często w obcym języku na faktycznie używane w określonej epoce przez konkretną osobę.

Zdjęcie: Flickr.com

Komentarze

Adres e-mail jest prywatny i nie będzie wyświetlany.

  • Disney

    18 lipca, 2011

    A million thanks for posting this info.

  • hanus

    21 czerwca, 2013

    poszukuje rodziny z całego swiata hanus