Darwin i powstanie człowieka…

Darwin i powstanie człowieka…

Błędem już w samym założeniu jest samoistne i przypadkowe powstanie gatunku ludzkiego jako teorii ewolucji, gdyż głównym jej sprawczym napędem miałaby być konkurencja między i wewnątrzgatunkowa oraz walka o przetrwanie polegająca na eliminowaniu słabszych egzemplarzy.

Głównym wyróżnikiem człowieka od innych żywych stworzeń jest wyposażenie go w takie szczególne narzędzie jak rozum z wolną wolą. Stawia to w sprzeczności darwinowskie dogmaty, gdyż właściwości intelektu ludzkiego pozwalają na przeciwstawianie się eksterminacji osobników nieprzystosowanych do aktualnie panujących uwarunkowań życia w społeczeństwie lub środowisku naturalnym.

Tak więc w następstwie domniemanych działań czynników ewolucjonistycznych rozum ludzki zostałby wyeliminowany już w fazie wstępnej jego powstawania, gdyż hamowałby kontynuację doskonalenia i dalszego rozwoju swojej rasy.

Siedmioletni Charles Darwin w 1816 roku

Siedmioletni Charles Darwin w 1816 roku

Sprzeczności w darwinowskiej teorii powstania homo sapiens potwierdzają ostatnie odkrycia współczesnej nauki, a zwłaszcza genetyki i paleoantropologii potwierdzające nie ewolucyjny lecz jednokrotny akt stworzenia człowieka wraz z jego rozumem posiadającym umiejętność przeciwstawiania się chemicznym oddziaływaniom własnych hormonów, co właśnie odróżnia go od innych gatunków żywych organizmów.

Również najnowsze wyniki badań genetycznych jednoznacznie odrzucają spuściznę ukierunkowanej interpretacji szczątków kopalnych przez darwinistów, którzy za wszelką cenę starali się stworzyć teoretyczne podwaliny swoich ateistycznych i antyklerykalnych światopoglądów.

Nauka zwana genetyką mimo olbrzymiego sukcesu odczytania genomu ludzkiego jest jeszcze w powijakach. Jednak na podstawie dotychczasowych badań udowodniono jednorazowe skokowe powstanie gatunku ludzkiego w momencie powstania 46 chromosomów w odróżnieniu od 48 u człekokształtnych. Wszystkie dotychczasowe „brakujące ogniwa” i niedorzeczne teorie z nimi związane zostały bezapelacyjnie odrzucone przez genetyków, a niektóre z nich okazały się przemyślną mistyfikacją jak choćby słynny „człowiek z Piltdown”.

Tak więc biblijna wersja powstania człowieka zyskuje naukowe podstawy, a ludzkość musi cierpliwie oczekiwać na wyjaśnienie i rozszyfrowanie kolejnych nurtujących ją zagadek.

Źródło: tekst nadesłany przez Pana Jerzego Kochmana, Zdjęcie: Wikipedia.pl

Komentarze

Adres e-mail jest prywatny i nie będzie wyświetlany.

  • Marian Szczudło

    4 stycznia, 2011

    W pełni się zgadzam z argumentacją. Równocześnie wyrażam podziw za duży wkład pracy w zakresie poszukiwań genealogicznych

  • Michał

    4 stycznia, 2011

    Nie wiem, czy to jest właściwe miejsce na toczenie sporów na temat Darwina i teorii ewolucji, a już jestem niemal pewien, że taka dyskusja nie powinna obejmować obrażania potencjalnych oponentów (wykorzystujących jakoby swoje „niedorzeczne teorie” do utrwalania „swoich ateistycznych i antyklerykalnych poglądów”) i podpierania się nieprawdziwymi stwierdzeniami co do oceny teorii ewolucji przez większość współczesnych naukowców.

    Skoro teoria ewolucji została już według autora niemal jednogłośnie odrzucona przez świat naukowy, a szczególnie ponoć przez genetyków :), to chciałbym zobaczyć listę niedawnych publikacji w powszechnie szanowanych czasopismach naukowych, które by to potwierdzały (chodzi o publikacje stricte naukowe, które negują teorię ewolucji, a nie o prace dyskutujące rozmaite mechanizmy tego procesu).

    Szczegóły działania procesu ewolucji są wciąż odkrywane przez badaczy, ale ogólna zasada torii Darwina nie została nigdy poważnie podważona. Teoria ta nie jest też sprzeczna z oficjalną doktryną kościoła katolickiego (co dla niektórych może być ważne), a przez autora zostało przemilczane, pomimo jego odwoływania się do „antyklerykalizmu” ewolucjonistów.

    Na koniec pozwolę sobie tylko jeszcze odnieść się do stwierdzenia, jakoby posiadanie przez człowieka „rozumu” było sprzeczne z teorią ewolucji, co miałoby się wyrażać głównie pozorną sprzecznością między zachowaniami konkurencyjnymi i altruistycznymi. Oba typy zachowań mogą dawać przewagę ewolucyjną (o ile są uwarunkowane genetycznie), jeśli tylko przyczyniają się do zwiększenia liczby potomstwa (własnego lub osób spokrewnionych). Dotyczy to nie tylko ludzi, ale i innych organizmów „społecznych”, takich jak chociażby mrówki. Kiedy Darwin pisał o mechanizmie doboru naturalnego, nie chodziło mu o dosłowną „walkę” o byt (zakładającą fizyczne osłabienie lub eliminację konkurentów), ale raczej o przetrwanie osobnika najlepiej dostosowanego (survival of the fittest), które to przetrwanie może być wynikiem zarówno zachowań konkurencyjnych, jak i altruistycznych. To, że koncepcja wysunięta przez Darwina została wykorzystana przez niektórych socjologów i polityków (twórców tzw. darwinizmu społecznego) do usprawiedliwiania przemocy w życiu publicznym, nie ma już nic wspólnego z naukową wartością teorii ewolucji.

  • Jerzy Kochman

    6 stycznia, 2011

    Szanowny Panie Michale, jeśli Pana uraziłem, to przepraszam i polecam artykuły poświęcone badaniom genetycznym w „Nature” czy w „Science” z zeszłego roku.

    W ostatnim zdaniu Pana komentarza znajduje się potwierdzenie moich słów o twórcach niedorzecznych teorii.

    Pozdrawiam w Nowym Roku.

  • Michał

    7 stycznia, 2011

    Szanowny Panie Jerzy, nie czuję się urażony osobiście, ale oczywiście doceniam Pana reakcję na mój komentarz. Czułem się po prostu w obowiązku sprostować pewne informacje w Pana tekście, które uważam za odbiegające dość daleko od rzeczywistości.

    Co do sedna sprawy, to przyznam, że liczyłem na konkrety, czyli szczegółowe namiary na publikacje. W zeszłym roku ukazało się mnóstwo artykułów na tematy genetyczne w „Nature” i Science”, jednak żaden z nich nie obala ani nawet nie próbuje negować teorii ewolucji, co najwyżej dyskutując o możliwych mechanizmach kierujących tym procesem. Jeśli uważa Pan, że jest inaczej, to będę wdzięczny za odnośniki do konkretnych prac.

    Nie zgadzam się z Pana komentarzem do ostatniego zdania mojej wypowiedzi. Gdyby trzymać się tej logiki, należałoby uznać za niedorzeczną niemal każdą religię (bo były wielokrotnie wykorzystywane do uzasadniania zbrodni) i oczywiście całą naukę (bo prawie wszystkie odkrycia naukowe bywają stosowane do złych celów). Wydaje mi się przy tym, że nie przyjął Pan do wiadomości tego, że teoria ewolucji przewiduje kształtowanie się zachowań altruistycznych, chociażby poprzez dobór krewniaczy.

    Dziękuję za pozdrowienia i również życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku (szczególnie na polu genealogii)!

  • Jerzy Kochman

    8 stycznia, 2011

    Panie Michale, szczerze podziwiam Pańską niezachwianą wiarę w Darwina.

    To jest tak jak ze słynnym murem chińskim. Większość jest przekonana, że go widać z kosmosu mimo, że nawet chiński astronauta nie dostrzegł go z najniższej orbity.

  • Michał

    9 stycznia, 2011

    Jeśli chodzi o mnie, to nie jest to kwestia wiary (choć może w Pańskim przypadku jest inaczej), tylko zaufania do logicznego myślenia. Nadal czekam na konkretne publikacje naukowe potwierdzające Pana wywody…