Odnalazłam moją rodzoną matkę i odpowiedzi na wszystkie moje pytania dzięki Aniołom DNA i MyHeritage
- Od Katie
Vicki Streb została zaadoptowana w wieku 2 lat. Przez całe życie zastanawiała się nad swoim prawdziwym pochodzeniem. Wykonawszy test DNA, udało się jej odkryć istnienie przyrodniego rodzeństwa od strony jej Ojca. Jednakże linia Matki pozostawała zagadką. Kiedy jednak do poszukiwań dołączyło DNAngels (Anioły DNA), organizacja która zajmuje się pomocom osobomom zaadoptowanym w odkrywaniu ich tożsamości. Za ich zaleceniem DNA Vicki zostało przesłane do MyHeritage. W niedługim czasie udało się jej odnaleźć rodzoną matkę! Oto jej historia:
Przez pięćdziesiąt lat zastanawiałam się, kim była moja biologiczna matka. Jak wyglądała? Czy byłam do niej podobna? Jaki miała charakter? Czy byłam do niej podobna? Czy miała jakieś choroby, o których powinnam wiedzieć i o których powinny wiedzieć moje dziewczynki? Jak to się stało, że urodziłam się w Michigan, ale trafiłam do domu dziecka w Tennessee? Dlaczego zatrzymała mnie na dwa lata, zanim oddała mnie do adopcji? Tyle lat z tak wieloma pytaniami, wszystkie spowite rezygnacją, że nigdy nie otrzymam na nie odpowiedzi. Była jak „igła w stogu siana”. Kobieta bez twarzy, którą znałam tylko ze swojego wyobrażenia – a przynajmniej tak mi się wydawało, dopóki wszystko nie zmieniło się dzięki DNAngels.
Moi rodzice otwarcie mówili o tym, że zaadoptowali mnie kiedy miałam dwa lata. Kiedy podrosłam na tyle, by coś zrozumieć, poinformowali mnie, że młoda matka w wieku około dwudziestu lat podrzuciła mnie do domu dziecka w Tennessee. Ojciec był muzykiem, a matka była w dużej mierze zdana na siebie. To jedyne informacje, jakie na ich temat posiadali moi rodzice adopcyjni.
Wychowałam się w kochającym i finansowo stabilnym domu. Dorastałam z dwoma starszymi braćmi, kochającą matką i ojcem, a także ze wszystkimi członkami dalszej rodziny. Nigdy nie wątpiłam w ich miłość do mnie i byłam traktowana jak ich własna córka, nawet jeśli byłam jedyną blondynką w rodzinie brunetów. Jednak zawsze ciekawiły mnie moje korzenie. Chciałam znaleźć odpowiedzi na tak wiele pytań, ale miałam obawy o to, że zranię uczucia rodziny, która mnie wychowała i że rodzina, której szukałam, nie zaakceptuje mnie. Ostatecznie wiele razy w ciągu mojego życia odłożyłam wszystkie pytania na później z powodu tych obaw.
Po kilku dekadach pytania te wciąż mnie dręczyły, zwłaszcza gdy sama zostałam matką i byłam w stanie przekazać moim dzieciom tylko połowę ich historii zdrowotnej, ponieważ sama jej nie posiadałam. Zaczęłam przeszukiwać strony internetowe i media społecznościowe uzbrojona jedynie w prawdopodobne imię, które mój ojciec zapisał w dniu, w którym zostałam oddana do adopcji. Wszystkie moje wysiłki poszły na marne.
Moje znalezisko DNA: przyrodni brat
Słyszałam o różnych testach DNA i stronach internetowych, ale obawiałam się sama je wykonać. Czy to bezpieczne trzymać takie informacje w cyberprzestrzeni? Czy może to zostać wykorzystane przeciwko mnie w przyszłości? Czy wyniki przyniosłyby tylko rozczarowanie i ból serca?
Po długich namysłach postanowiłam, że wykonanie testu DNA może przynieść mi więcej dobrego niż złego. Tak więc zrobiłam. Wykonałam test DNA w jednej z popularnych firm i czekałam. Jak się okazało, ku zdziwieniu, moje wyniki ukazały pokrewieństwo, z przyrodnim bratem!
Mój nowo odnaleziony przyrodni brat, Chris, był równie zaskoczony jak ja! Też został zaadoptowany i dysponował bardzo niewielką ilością informacji. Nasze DNA wykazało, że jesteśmy spokrewnieni od strony ojca. Chris odnalazł i poznał swoją biologiczną matkę, która wkróce zmarła, więc nie mogliśmy dowiedzieć się niczego więcej ponad to, co już wiedzieliśmy. Wiedzieliśmy natomiast, że nasz ojciec był muzykiem. Chris i ja pozostaliśmy w kontakcie, ale wciąż chciałam dowiedzieć się więcej o moich korzeniach.
Moje drugie odkrycie DNA: dwójka więcej przyrodniego rodzeństwa
Po kilku latach zdecydowałam, że wystarczy mi przyrodni brat. Przyjaciółka wciąż namawiała mnie do wykonania kolejnego testu DNA. Była przekonana, że im więcej testów wykonam, tym większe będą moje szanse na odnalezienie moich rodziców biologicznych, ponieważ wiele osób może skorzystać tylko z jednego. Tak więc w Boże Narodzenie 2022 roku mój mąż kupił mi zestaw od innej firmy. Przez 4 miesiące leżał on na mojej komodzie, ponieważ powrócił znajomy strach przed ponownym wyeksponowaniem mojego DNA i niewielkim prawdopodobieństwem, że to pomoże. Po raz kolejny odrzucając te obawy na bok, postanowiłam wykonać test.
Wyniki odmieniły moje życie! Odnalazłam jeszcze dwójkę przyrodniego rodzeństwa od strony ojca od innej matki. Podekscytowana, wysłałam do nich wiadomości i otrzymałam szybką odpowiedź od Dany, mojej przyrodniej siostry. Natychmiast się polubiłyśmy i zaczęłyśmy porównywać notatki, choć moje były puste. Jej matka również zmarła i pozostawiła niewiele informacji o naszym ojcu. Żadna z nas nie nawiązała kontaktu z drugim przyrodnim bratem, ale Dana wiedziała o starszej przyrodniej siostrze, o której wspominała jej matka.
Chwila, że co? 4 przyrodniego rodzeństwa od 3 różnych kobiet po stronie ojca i ponad 12 lat różnicy między najstarszym a najmłodszym! Ile jeszcze może ich być? Kim był ten facet i ile innych kobiet mogło być nim oczarowanych? Matka Dany potwierdziła jego muzyczne zaplecze, ale szczegóły były niejasne. Uznając, że miał zbyt barwną przeszłość, skupiłam całą swoją uwagę na matce. Dlaczego po jej stronie nie było żadnych powiązań DNA? Kim ona była??
Następnie Dana skierowała mnie do DNAngels, organizacji non-profit, która pomaga zaadoptowanym osobom w odnalezieniu ich rodzin biologicznych. Dzięki zachęcie Dany wysłałam wiadomość do ich organizacji, przeszłam przez proces selekcji i otrzymałam ekscytującą wiadomość, że zaakceptowali mój przypadek.
DNAngels zaleca przesłanie danych do MyHeritage
Powstał zespół badawczy zajmujący się moją sprawą, który od razu zabrał się do pracy. 19 marca i ich wysiłki musiały być niestrudzone, ponieważ zaczęli odnosić wyniki w ciągu kilku dni! Tak wiele informacji napłynęło na temat mojego ojca, a wszystko to dzięki zespołowi badawczemu! Odkryliśmy, że rzeczywiście grał w kilku odnoszących sukcesy zespołach w rejonie Memphis, a nawet został opisany w książce, Garage Bands of Memphis, obok muzyków takich jak Sam and the Shams i innych. Był gitarzystą, udowadniając, że moi przybrani rodzice mieli rację co do jego muzycznych upodobań. Było to fascynujące, byłam bardzo szczęśliwa, że posiadam jakiekolwiek potwierdzone informacje o nim i przyrodnim rodzeństwie, które odkryłam, ale gdzie była moja matka? Mój zespół wskazał, że wygląda na to, że osoby z jej strony nie poddały się testom DNA. Byłam rozczarowana, ponieważ to ona była powodem, dla którego rozpocząłem tę podróż odkrywczą.
Zespół zapytał mnie, czy będzie w porządku skorzystać z jeszcze jednej platfomy DNA, co oznaczałoby kolejne postoje. Czy to w ogóle ma jakieś znaczenie? Miałam poczucie, że moja mama w ogóle nie istnieje, i zastanawiałam się, czy to bezpieczne, dopuszczać te wszystkie obce osoby do tych poszukiwań i dostępu do tych informacji? Nie mniej jednak, nadal pragnęłam ją odnaleźć i te wszystkie obce osoby zaczęły stawać się mi coraz bliższe, tak więc zgodziłam się na na załadowanie wyników mojego testu DNA do MyHeritage.
Dla mnie była to najlepsza decyzja, ponieważ dzięki temu udało mi się uzyskać kontakt ze stroną matczyną mojej matki! MyHeritage wygrało! Zespół połączył wszystkie wyniki i wykorzystał swoje unikalne talenty i wiedzę, aby stworzyć moje drzewo genealogiczne, korzystając z informacji od kuzynów mojego rodzonego dziadka. W samym sercu poszukiwań znalazła się kobieta o imieniu niezwykle zbliżonym do tego, które zachował mój przybrany ojciec. Tylko drugie imię różniło się o jedną literę. To nie mogła być ona! Nie ma szans, by Anioły DNA znalazły ją tak szybko. To po prostu nie mogła być ona!
Wprawdzie nie było 100% pewności, że to ona, ale było to bardzo prawdopodobne. Rozważywszy tę możliwość, ogarnął mnie niepokój. Czy powinnam skontaktować się z osobą, która mogłaby, ale nie musiała być moją biologiczną matką? Być może tak trudno było ją odnaleźć, ponieważ nie chciała być odnaleziona. Czy zachwiałabym jej życiem, wkraczając jak pociąg towarowy? Czy chciałaby relacji lub nawet zwykłej korespondencji? Czy pomyślałaby, że oczekuję od niej czegoś bardziej materialnego? Okazało się, że miała brata i siostrę, znacznie młodszych od siebie. Powęszyłam w mediach społecznościowych i odkryłam siostrę. Czy powinnam wysłać jej wiadomość? A może ona nawet nie wie o moim istnieniu, zamieniając życie mojej potencjalnej matki biologicznej w zupełnie inny sposób?
Nigdy nie zapomnę tych słów: „Wygląda na to, że ją odnalazłaś
Anioły DNA przesłały mi różne możliwe dane kontaktowe Debi, kobiety, która prawdopodobnie była moją matką. Wszystko, od możliwych adresów e-mail po adresy zamieszkania i numery telefonów. Byłam zdumiona i nagle zdałam sobie sprawę, że na wszystkie moje pytania można znaleźć odpowiedź. Tak więc, po skomponowaniu e-maila, który starałam się sformułować tak sensownie, jak to tylko możliwe, wysłałam go na dwa różne możliwe adresy i nerwowo czekałam. Upłynęło kilka dni bez odpowiedzi. Postanowiłam wysłać list pocztą na jeden z adresów. Za bardzo bałam się zadzwonić z obawy przed postawieniem jej w trudnej sytuacji. Wymieniłam wszystkie sposoby, w jakie mogła się ze mną skontaktować i próbowałam wyjaśnić, że chcę tylko podstawowych informacji, a jeśli nic więcej, to po prostu odpowiedzi, że nie chce się ze mną kontaktować, żebym wiedziała, że to ona i przestała szukać. Poprosiłam również, jeśli to była osoba, której szukałam, aby była na tyle uprzejma, aby mnie o tym poinformować.
Z dnia na dzień mój niepokój wzrastał i starałam się nie robić sobie nadziei. Przygotowałam się na to, że jeśli to ona, to może być przytłoczona i może nie zareagować w żaden sposób. Wtedy wydarzyło się niemożliwe! Nadeszła wiadomość głosowa od uprzejmej kobiety, która napisała, że otrzymała list od kogoś, kto szuka swojej rodzonej matki i podała moją datę urodzenia – ujawniłam tylko rok. Wypowiedziała następujące sześć słów, których nigdy nie zapomnę: „Wygląda na to, że ją odnalazłaś.”
Trudno wytłumaczyć moje mieszane uczucia, od uniesienia, przez zdenerwowanie, po strach. To się dzieje, ale czy chcę zaprosić tę osobę do mojego życia? Kiedy te koła napędzą się, nie ma już odwrotu. Siedziałam z telefonem w ręku, ze łzami w oczach, drżąc na myśl o nieprawdopodobności tego wszystkiego co się zadziewa. Zebrałam się na odwagę i oddzwoniłam do niej, ale nie odebrała. Zaczęłam rozważać możliwość, że zmieniła zdanie. Tej nocy nie spałam zbyt wiele, rozważając różne możliwości tego, co się może wydarzyć. Następnego dnia jednak zadzwoniła i powiedziała: „Co tak długo?”.
Odpowiedzi na wszystkie moje pytania
Spędziłyśmy kilka następnych miesięcy ucząc się o sobie nawzajem. Teraz wiem tak wiele o moim biologicznym ojcu. Moje przyrodnie rodzeństwo również zna naszego biologicznego ojca, dzięki Debi. Nigdy nie trzymała mnie w tajemnicy przed swoimi bliskimi, ale przysięgła, że nie będzie próbowała mnie odnaleźć, ale „że będzie tutaj, jeśli kiedykolwiek ją znajdę”. Jej matka dała jasno do zrozumienia, że nie będzie częścią jej życia, jeśli urodzi mnie w wieku dwudziestu jeden lat. Odrzucając propozycję małżeństwa od mojego rodzonego ojca ze względu na jego muzyczny styl życia, Debi próbowała wychowywać mnie przez dwa lata, ale samotne macierzyństwo okazało się trudne. To doprowadziło ją do niezwykłej i pełnej miłości decyzji, że chce dla mnie czegoś więcej. Będąc pewną swojej decyzji i miłości do mnie, Debi oddała mnie do domu dziecka.
Debi odwiedziła mnie po kilku tygodniach korespondencji. Zjadłyśmy obiad z moją przybraną rodziną i wydawała się być zachwycona tak wspaniałą atmosferą. Dowiedziałą się gdzie się wychowałam, gdzie wyszłam za mąż i gdzie pracuję. Poznała moje córki i męża. Nigdy nie wyszła za mąż i nigdy nie miała innych dzieci, podobnie jak jej rodzeństwo, dlatego tak trudno było ją znaleźć – ale dzięki temu nowemu połączeniu zyskała córkę, zięcia i wnuki! Rozmawiałam z jej siostrą, moją biologiczną ciotką Lisą Jo i wkrótce ją odwiedzę.
Dzięki Aniołom DNA uzyskałam odpowiedzi na wszystkie moje pytania. Nie muszę już oznaczać „nieznany” w historii medycznej. Tak, jestem do niej podobna. Według mojej rodziny mamy takie same maniery. Mamy nawet ten sam gust, jeśli chodzi o biżuterię. Po wizycie Debi, kiedy się uściskałyśmy, płakała i przytulała się przez długi czas. Powiedziałam jej, że dobrze zrobiła i spełniło się wszystko, czego dla mnie chciała. Nadal pozostajemy w kontakcie i odwiedzę ją tego lata.
Dziękuję, DNAngels i MyHeritage, za wprowadzenie zmian w moim życiu! Nie jesteście już dla mnie tylko obcymi i badaczami, ale rodziną, która zapewnia najlepsze wsparcie, o jakie można prosić!
Bardzo dziękujemy Vicki za podzielenie się z nami swoją niesamowitą historią! Jeśli również dokonałeś niesamowitego odkrycia za pośrednictwem MyHeritage, chcielibyśmy o tym usłyszeć. Prosimy o przesłanie ich do nas za pośrednictwem tego formularza lub na email stories@myheritage.com.