Po 80 latach listy miłosne z czasów II Wojny Światowej znalezione w starym domu wróciły do córki pary
- Od Katie
Gdy przed 30 laty Dottie Kearney remontowała swój dom na Staten Island, NY, z belki w suficie wypadł stos listów.
„Listy musiały prześlizgnąć się przez deski podłogowe na strychu i zostały odkryte, gdy otworzyliśmy ściany” – mówi Dottie. Przejrzała je i szybko odkryła, że natknęła się na prawdziwy skarb: były to listy miłosne wymieniane między Claude’em Marstenem Smythe’em i jego żoną Marie Borgal Smythe, podczas gdy Claude był daleko służąc w wojsku amerykańskim podczas II wojny światowej. „To był dla nas tak ekscytujący czas… dla mnie listy były cenną historią miłosną z dawnych lat.”
W listach Claude dzielił się szczegółami ze swojego życia na froncie i ciągle powtarzał żonie, jak bardzo za nią tęskni i jak bardzo pragnie ją zobaczyć.
„Postanowiliśmy przetrzymać listy w nadziei na odnalezienie prawowitych właścicieli, ale niestety minęło wiele lat, nie mogąc znaleźć nikogo z nimi związanego” – mówi Dottie.
Dottie mieszkała w tym domu przez 10 lat, a nawet kiedy zbudowała nowy dom na przeciwko i przeprowadziła się do niego, zabrała ze sobą listy – wciąż mając nadzieję, że pewnego dnia będzie mogła zwrócić je prawowitym właścicielom.
Przenosimy się do 2022 roku. Dottie oglądała program The Kelly Clarkson Show i przypadkiem zobaczyła wywiad z Chelsey Brown, łowczynią pamiątek z Nowego Jorku, która zbiera stare dokumenty, zdjęcia i artefakty i zwraca je rodzinom ich właścicieli. Dottie zrozumiała, że Chelsey może jej pomóc w odnalezieniu członków rodziny pary zakochanych, którzy wymienili się tymi pięknymi listami, które znalazła tyle lat temu. Wysłała więc e-mail do Chelsey – a Chelsey odpisała.
“Zrobiliśmy zdjęcia listów i wysłaliśmy zdjęcia do Chelsey, a ona od razu zabrała się do pracy – mówi Dottie.
Po obszernych badaniach na MyHeritage, Chelsey była w stanie zidentyfikować najbliższego potomka pary: Córkę Claude’a i Marie, Carol Bohlin.
Był tylko jeden problem: Chelsey nie potrafiła znaleźć sposobu na skontaktowanie się z Carol, która obecnie mieszka w Vermont.
Chelsey odkryła jednak, że Carol ma syna, Tima. Skontaktowała się z nim za pośrednictwem mediów społecznościowych, a on na szczęście odpowiedział.
„Kiedy przeczytałem wiadomość Chelsey, którą dostałem za pośrednictwem komunikatora FB, najpierw pomyślałem, że to jakiś rodzaj oszustwa, ktoś łowiący dane osobowe” – przyznaje Tim – „ale szybko zdałem sobie sprawę po znalezieniu jej filmików na mediach społecznościowych czym się zajmuje i naprawdę szuka prawowitych potomków tych listów.”
Mama Tima, Carol, straciła rodziców w stosunkowo młodym wieku: miała zaledwie 14 lat, gdy zmarła jej mama, a tatę straciła, gdy miała dwadzieścia lat.
„Byłem podekscytowany, aby zadzwonić i powiedzieć jej, czego się dowiedziałem”, mówi. „Wiedziałem, że absolutnie byłaby zachwycona tym, co mam do powiedzenia. Natychmiast zadzwoniłem do mojej matki, aby zweryfikować adres, pod którym dorastała na Staten Island. Potem opowiedziałam jej o wiadomości, którą dostałam od Chelsey”.
Carol była zaskoczona i zszokowana, gdy dowiedziała się, że te listy zostały znalezione w domu z jej dzieciństwa. Nigdy nie wiedziała o ich istnieniu. „To bardzo ucieszyło moją mamę!” mówi Tim.
Chelsey zorganizowała wysyłkę listów do Carol, a ona z niepokojem sprawdzała codziennie pocztę, czekając na ich nadejście. Wreszcie te cenne świadectwa miłości między jej rodzicami znalazły się w jej rękach.
„To było wyjątkowe” – mówi Chelsey, która połączyła już wiele takich listów z potomkami osób, które je napisały.„Te listy były sposobem, w jaki ta para utrzymywała kontakt podczas II wojny światowej. Nie mogłam sobie wyobrazić bólu związanego z rozłąką z mężem na tak długo!”.
„Nie byłabym w stanie znaleźć Tima bez MyHeritage.com”, mówi Chelsey. „Skontaktowałam się z właścicielem publicznego drzewa genealogicznego na MyHeritage, a oni natychmiast odpowiedzieli z możliwym linkiem do Tima na Facebooku”.
Chelsey mówi, że listy i pamiętniki są jej ulubionymi artefaktami do powrotu. „Uczysz się tak wielu rzeczy o osobie, której żaden zapis nie mógłby ci powiedzieć” – wyjaśnia. „To bardzo wyjątkowe czytać te relacje z pierwszej ręki od ludzi!”.
“Dziękuję, Chelsey, za poświęcenie czasu ze swojego zapracowanego życia na odnalezienie prawowitego domu listów moich dziadków – mówi Tim.
“Napełnia moje serce radością świadomość, że mają kawałek historii swoich dziadków” – mówi Dottie. „Jestem tak wdzięczna, że je uratowałam i teraz są tam, gdzie ich miejsce. Uszczęśliwia mnie świadomość, że nie zostały stracone i piękne listy miłosne są teraz dzielone dla kolejnych pokoleń!”
Posłuchajcie jak Carol czyta kilka linijek z listów w filmiku poniżej: