

Na wyspie Wrangla mamuty przetrwały długo po wyginięciu swoich pobratymców z kontynentu. Historia ich zagłady jest zapisana w materiale genetycznym, którego odczytanie prezentują najnowsze badania opublikowane na łamach serwisu Discovery News.
Już od ponad 300 lat przyrodnicy zastanawiają się, dlaczego wyginęły mamuty. Najczęściej winą obarcza się człowieka albo klimat, lub też oba te czynniki jednocześnie. Naukowcy są zgodni, że mamuty stopniowo zaczęły wymierać kilkanaście tysięcy lat temu, jednak ich izolowane grupy przetrwały aż do epoki holocenu, która rozpoczęła się około 10 tys. lat temu.
Najnowsze opublikowane wyniki badań genetycznych, przeprowadzonych na próbkach pobranych z kości mamutów jednej z takich izolowanych grup, która zamieszkiwała wyspę Wrangla na Oceanie Arktycznym, nieopodal północnych wybrzeży Syberii. Nie wiadomo, dlaczego mamuty wyginęły na wyspie Wrangla, tym bardziej że przetrwały niekorzystną zmianę klimatu na przełomie plejstocenu i holocenu. Najmłodszy materiał genetyczny, który badano, pochodził sprzed 3.6 tys. lat. Naukowcy chcieli się dowiedzieć, czy rozmnażanie wsobne, które zwykle zagraża niewielkim, izolowanym grupom, doprowadziło do degeneracji genetycznej populację wyspy Wrangla.
Okazało się jednak, że poziom zmienności genetycznej był przez długi czas stały. Następnie doszło do nagłej utraty różnorodności DNA. Może to oznaczać, że znacznie spadła wtedy liczba mamutów na wyspie. Badacze spekulują, iż jedno z możliwych wyjaśnień tej nagłej zmiany, to przybycie na wyspę człowieka. Jednak inne możliwe wyjaśnienia to epidemia jakiejś choroby lub krótkotrwała, nieznana zmiana klimatu.
Źródło: Onet