Panie Tadeuszu, to wspaniała wiadomość! Napisze do Pana Michała, z prosba o przeczytania Pańskiego komentarza! 🙂
Historia młodego genealoga, użytkownika MyHeritage: Jakie są moje korzenie?
- Od Katie


Autorem tej historii rodzinnej jest Pan Michał Grobelny (ur. 1983), młody genealog, który pochodzi ze Skwierzyny w województwie lubuskim, ale mieszka w Warszawie. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego i Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych. Pracuje w firmie doradczej. Genealogią interesuje się od ok. 1,5 roku. Jego korzenie to zarówno Wielkopolska, jak i Podhale oraz Ukraina.
Chociaż od wielu lat interesuję się szeroko pojmowaną historią, to jednak raczej nie znałem za dobrze dziejów własnej rodziny. Jako dziecko lubiłem rysować drzewa genealogiczne polskich dynastii królewskich (zwłaszcza tych szczególnie licznych, np. Piastów), ale odnośnie swoich krewnych, to moja wiedza ograniczała się tylko do tych najbliższych. Zresztą część pracy wykonał tutaj mój dziadek, który, posiadając talenty plastyczne, sporządził kiedyś wykres przedstawiający przodków mojej babci i inne osoby z nią spokrewnione.
Większe zainteresowanie genealogią pojawiło się u mnie dopiero niecałe dwa lata temu. Zacząłem zastanawiać się nad pewnymi kwestiami. Szczególnie zainteresowało mnie zdjęcie rodzinne, przedstawiające starszą kobietę w stroju z końca XIX lub początku XX wieku, które zostało podpisane przez moją babcię jako Teofila Kozerska z domu Szpringer. Według opowieści rodzinnych, była to moja przodkini, choć nie wiedziałem dokładnie, ile pokoleń dzieliło mnie od niej. To ostatecznie udało mi się ustalić (była ona moją 4xprababcią), ale zaciekawiło mnie jej obco brzmiące nazwisko. „Szpringer” to po niemiecku „skoczek” – to dość popularne nazwisko u naszych zachodnich sąsiadów. Czy więc oznaczałoby to, że mam – odległe, ale jednak – niemieckie korzenie? Ciekawość tę podsycił brat mojej babci, który przekazał mi, że jest jeszcze inna możliwość – jego zdaniem mogło to być nazwisko żydowskie.
Zainteresowany tymi informacjami, rozpocząłem poszukiwania – początkowo zakrojone na dość niedużą skalę. Oczywiście na pierwszy ogień poszedł Internet, a zwłaszcza różnego rodzaju cyfrowe archiwa przechowujące zeskanowane stare gazety. Wiedziałem, że moja rodzina od strony ojca ma korzenie wielkopolskie. To już zawężało nieco zakres poszukiwań. Ostatecznie po jakimś czasie udało mi się znaleźć nekrolog osoby, która okazała się być moją praprapraprababcią. Niespodzianką jednak było to, że jej nazwisko nie brzmiało tak, jak pierwotnie mi się wydawało. Otóż nazywała się ona „Szpinger”. Z nekrologu wynikało, że zmarła w podpoznańskim Iwnie w czerwcu 1902 r. i tam została pochowana. Odkrycie takiego brzmienia panieńskiego nazwiska mojej przodkini oznaczało, że było ono o wiele rzadsze niż mi się pierwotnie wydawało. Odwiedziłem nawet Iwno, ale na niewielkim wiejskim cmentarzu na próżno szukałem grobu mojej krewnej.
W tym samym czasie prowadziłem już również poszukiwania dotyczące innych gałęzi mojej rodziny, w czym niezwykle pomocne okazało się MyHeritage, a także aktywność na rozmaitych forach internetowych grupujących miłośników genealogii z całej Polski i świata. Dzięki tym kanałom udało mi się wymienić informacjami, które już posiadałem. Tym sposobem wkrótce otrzymałem kontakt do jednego z najbardziej znanych polskich genealogów, który, jak się okazało, swego czasu zajmował się badaniem rodu Szpingerów. Kiedy rozpoczęliśmy korespondencję, okazało się, że obaj jesteśmy potomkami tej wielkopolskiej rodziny mieszczańskiej. Moje szczęście polegało na tym, że z tego źródła udało mi się pozyskać wiele informacji na temat przodków Teofili Marianny Kozerskiej z domu Szpinger. Część z nich znajdowało się także w bazie MyHeritage, gdzie znalazłem również kolejne wątki dotyczące potomków rodziny Kozerskich. Najbardziej zainteresowała mnie kwestia pochodzenia samego nazwiska Szpinger. Choć brzmi ono niemiecko, to w rodzinach moich dalekich krewnych, którzy byli bardziej świadomi swoich korzeni niż ja, pielęgnowane były legendy, że Szpingerowie wywodzą się ze… Szwecji. Podobno, w XVII wieku, podczas potopu szwedzkiego, na tereny dzisiejszej Polski miał przybyć wojskowy wchodzący w skład armii Karola Gustawa. Po zakończeniu wojny miał on pozostać na polskich ziemiach. Część przekazów mówi o tym, że miał on być nawet generałem lub admirałem. Malarz Włodzimierz Szpinger (jedna z niewielu żyjących osób, które noszą to nazwisko) w swoim biogramie podaje, że pochodzi z rodziny „o szwedzko-rosyjskich korzeniach kulturowych” (jego matka była Rosjanką). Niestety, moje zapytanie o nazwisko Szpinger (lub Spinger) do szwedzkiego towarzystwa genealogicznego przesłane drogą mailową, pozostało bez odpowiedzi.
Kusząca była wizja posiadania korzeni tak odległych pod względem geograficznym. W trakcie moich poszukiwań znalazłem jednak pewną wzmiankę w XIX-wiecznej prasie, która być może zadaje kłam tym domniemywaniem. Otóż w periodyku „Wiek: gazeta polityczna, literacka i społeczna” z 1873 r. można znaleźć wpis mówiący, że „W Poznańskiem zwrócono uwagę władz gminnych na trafiające się często polonizowanie nazwisk niemieckich, co się sprzeciwia § 348 i 271 kodeksu karnego. »Bresl.[auer] Zeit.[ung]« przytacza z tego powodu liczne przykłady podobnego przekształcania nazwisk, jak np. Schuhmann na Szuman, Springer na Szpingier, Wollschläger na Wollszlegiel, albo też co ważniejsze, nazwisko bywa zupełnie przetłumaczone jak np. Tonn na Beczkowski. »Późniejszej generacye, powiada powyższy dziennik, zapomną o tem, że ich pradziadowie był Niemcami«.” Szwedzkie pochodzenie Szpingerów może być więc zatem legendą wymyśloną przez członków rodziny identyfikujących się z polskością, pragnących jednak – w obliczu germanizacyjnych prześladowań – odciąć się od swego niemieckiego pochodzenia. Nazwisko to byłoby więc zniekształconą wersją niemieckiego „Szpringera”. Jak się potem okazało, przez wieki pojawiało się ono także w wersjach „Szpingier”, „Spinger” czy nawet „Szpręgiel”.
Wraz z kolejnymi odkryciami, udawało mi się gromadzić kolejne informacje o członkach rodziny, z których część była z pewnością nietuzinkowymi postaciami. Protoplastą rodu był Jan Spinger vel Szpręgiel (ur. ok. 1745, zm. przed 1818) – leśniczy w Sypniewie, miejscowości znajdującej się dziś we wschodniej części województwa kujawsko-pomorskiego. Pochodził on najprawdopodobniej z Wielkopolski, z miejscowości Wełna w parafii Parkowo. Z żoną Anną Dorotą Toun vel Tonn (ur. ok. 1762 – zm. 1845) miał co najmniej ósemkę dzieci. Leśniczy z Sypniewa był moim 6xpradziadkiem. Moim przodkiem był jego syna, ogrodnik z Nakład nad Notecią Karol Szpingier (1800-1879), ale spośród dzieci Jana Spingera najbardziej błyskotliwą karierę zrobił jego syn, również Jan. Był on podpułkownikiem, służył w armii Księstwa Warszawskiego, Królestwa Polskiego, a także brał udział w powstaniu listopadowym. Jako data jego przyjścia na świat na jego nagrobku na warszawskich Powązkach podawany jest rok 1773, ale różne akta urzędowe do których dotarłem podają także 1780, 1784, czy nawet 1786 rok. Podczas powstania dowodził on 23. pułkiem piechoty liniowej, a po upadku powstania znalazł się w gronie oficerów, którzy ponownie złożyli przysięgę wierności carowi. Zmarł w 1846 roku, a dla mnie osobiście niezwykle interesujący okazał się fakt, że jego grób zachował się do naszych czasów, a co więcej – znajduje się cztery przystanki od mojego obecnego miejsca zamieszkania. Nie każdy genealog-amator może pokazać miejsce pochówku brata swojego 5xpradziadka. Ja akurat mam to szczęście. Co więcej, na Powązkach pochowany jest także malarz Józef Kozerski (1857-1940), syn Marianny Teofili z domu Szpinger, brat mojej prapraprababci.
Próbując odnaleźć dane dotyczące wcześniejszych losów rodziny Szpingerów, przeczesałem także zasoby udostępniane przez Mormonów. Jednak to, co się w nich znajduje, nie pozwoliło mi na cofnięcie się o dalsze pokolenia. Pomimo to, moje poszukiwania przyniosły także interesujące informacje na temat innych, dalekich krewnych z rodu Szpingerów. Wśród nich znalazły się m.in. takie postacie jak:
- Stefan Szpinger (1893-1976) – „nestor polskiego księgarstwa”, działacz komunistyczny, uczestnik Rewolucji Październikowej, komisarz wojenny w oddziale 1. Armii Konnej Budionnego, odznaczony Orderem Czerwonego Sztandaru i Czerwonego Sztandaru Pracy ZSRR oraz PRL-owskim Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, autor dwóch barwnych autobiografii.
Leonard von Szpinger (1858-1924) – śpiewak operowy, występujący we Francji i Włoszech, potem przez 20 lat związany z książęcym teatrem dworskim w Weimarze.
-
- Alexander von Szpinger (1880-1969) – niemiecki malarz, syn Leonarda, twórca zaliczany do nurtu impresjonistycznego, przez całe życie związany z Weimarem. Popełnił samobójstwo.
- Zygmunt Szpingier (1901-1960) – znany poznański scenograf teatralny i malarz sztalugowy. Związany z Teatrem Wielkim w Poznaniu.
- Witold Szpingier (1906-1960) – poznański śpiewak operowy, operujący basem. Przez większość kariery związany z Operą Poznańską.
- Dr Gertrude Henle z domu Szpinger (1912-2006) – wybitna amerykańska wirolog niemieckiego pochodzenia. Wraz z mężem prowadziła badania nad tzw. wirusem Epsteina-Barra oraz mechanizmami zakażania komórek przez wirusy. Jej dorobek naukowy pozwolił m.in. na opracowanie skutecznej szczepionki przeciwko śwince.
A co do mojego bezpośredniego przodka – Karola Szpingera, o którym już wspominałem, z nim też wiąże się pewna ciekawa historia. Był on ogrodnikiem w miejscowości Karna niedaleko Wolsztyna. W 1830 roku został powołany do wojska pruskiego w trakcie częściowej mobilizacji związanej z wybuchem powstania listopadowego w Królestwie Polskim. W lipcu lub sierpniu 1831 roku zdezerterował z garnizonu toruńskiego i przepłynął Wisłę. Pragnął w ten sposób dostać się do Warszawy. Przebywał tam jego brat, wspomniany ppłk Jan Szpinger. Niestety, kiedy Karol w końcu dotarł do stolicy, powstanie już upadło. W latach 1832-1840 przebywał w Karnie, gdzie pracował u hrabiny Bnińskiej. Używał wówczas nazwiska Skoczyński, w obawie przed represjami ze strony władz pruskich. Po amnestii w 1840 roku, był ogrodnikiem w Witosławiu, potem dzierżawcą ogrodu miejskiego w Nakle nad Notecią. Tam zmarł. Z małżeństwa z Anną Dorotą Kuhn (1798-1882) miał siódemkę dzieci. Jednym z nich była właśnie Marianna Teofila, która w 1856 roku wyszła za pochodzącego z Nowosądecczyzny kamerdynera Macieja Kozerskiego (1824-1877), mojego 4xpradziadka.
Dziś moje drzewo genealogiczne liczy ponad 5,1 tys. osób, wliczając to również rodzinę od strony mojej mamy. Moja wiedza o przodkach stale się powiększa, udało mi się nawiązać wiele kontaktów, także z bardzo odległymi krewnymi i spowinowaconymi. Dalsze poszerzanie swojej wiedzy o krewnych to niezwykle fascynujące zajęcie, które stało się prawdziwą pasją. Mam nadzieję, że w miarę postępującej digitalizacji, już wkrótce poszukiwania genealogiczne będą jeszcze łatwiejsze, a swe korzenie odkryją kolejne osoby zainteresowane przeszłością własnej rodziny.
Tadeusz
25 października, 2017
Pani Kasiu,
Prosiłbym bardzo o przekazanie Panu Michałowi następującej wiadomości :
Panie Michale,
Z zainteresowaniem przeczytałem artykuł o Pana pochodzeniu, jesteśmy spokrewnieni, ja jestem 4x pra –
wnukiem Jana Szpingera i corocznie od kilkudziesięciu lat zapalam znicz na jego grobie na Powązkach.
Bardzo chciałbym Pana poznać i spotkać osobiście. Serdecznie pozdrawiam,
Tadeusz Hryckiewicz, tel. +48 502 111 142