Mam też taką szkatułkę. Ukrywam w niej wartości, które są dla mnie ważne. Mam np. oryginalny identyfikator moich rodziców z czasów hitlerowskiej okupacji. Takie PE. Nie wiem czy Pani wie jak to wyglądało. Ale to PE ich dyskryminowało. Moi rodzice już nie żyją. A ja to PE mam w mojej szkatułce. Taki drobiazg Pani Kasiu
Kapsuła czasu to pojemnik czy miejsce, w którym umieszcza się różne przedmioty przeznaczone dla przyszłych pokoleń.
Z pewnością warto utworzyć własną kapsułę czasu rodziny, w której będziesz przechowywać „wspomnienia” i różne dokumenty, tak aby móc zachować je dla przyszłych pokoleń.
Podczas każdego spotkania rodzinnego, zbieraj nowe informacje, dokumenty, pamiątki itp. i umieść je w „swojej kapsule czasu”, powiedzmy w pudełku. Pamiętaj o zdjęciach, starych przepisach kulinarnych i dokumentach. Dzieci mogą dołożyć swoje małe osobiste pamiątki, które przypominają im o wspaniałych chwilach spędzonych w gronie rodzinnym. Mogą to być bilety do kina, notatki, pamiętniki, i pamiątki z wakacji rodzinnych.
Pomysłem może być również rozpoczęcie „kapsuły czasu” dla nowo narodzonego dziecka. Możnaby przechowywać w niej wszystkie pamiątki od chwili urodzenia maleństwa, od zdjęć, pierwszego odbicia stópki po akt urodzenia. Co sądzisz o takim pomyśle?
W chwili, kiedy wszystkie dotychas uzbierane przedmioty znajdą się w pudełku (zanim się w nim znajdą zrób im zdjęcie), ukryj je w mało dostępnym miejscu (zakop w ogródku?)!
Pamiątki rodzinne są niezwykłym dziedzictwem. Zawierają informacje o tym, jak żyli nasi przodkowie oraz wspomnienia niezwykłych chwil rodzinnych.
Czy posiadasz rodzinną kapsułę czasu? Jeśli posiadałbyś taką kaspułę, co byś w niej umieścił na pamiątkę i dla informacji przyszłych pokoleń? Daj nam znać w komentarzach poniżej?
Sianin
20 lutego, 2015
Mam też taką szkatułkę. Ukrywam w niej wartości, które są dla mnie ważne. Mam np. oryginalny identyfikator moich rodziców z czasów hitlerowskiej okupacji. Takie PE. Nie wiem czy Pani wie jak to wyglądało. Ale to PE ich dyskryminowało. Moi rodzice już nie żyją. A ja to PE mam w mojej szkatułce. Taki drobiazg Pani Kasiu…