Mój tato nauczył mnie mówić KOCHAM Cię! Nigdy się nie wstydził wymawiać tych słów. Nawet jak się spieraliśmy, co robimy do dnia dzisiejszego, mówi… I tak Cię kocham. Nauczył mnie że mężczyzna to przede wszystkim partner, który ugotuje obiad dla dzieci gdy żona jest w pracy. Przygotuje drugie śniadanie do szkoły i zrobi kitki swoim ukochanym córkom. Poodkurza mieszkanie, wyniesie śmieci, przyniesie ogórki z piwnicy. Mój tato nauczył mnie KOCHAĆ!!! Dziękuję Ci tato, Twoja najmłodsza córka.
Konkurs z okazji Dnia Ojca: Ojciec nauczył mnie…
- Od Katie
Wspominam mojego ojca jako wspaniałego, życzliwego, rodzinnego człowieka, który potrafił sprawić, że każda okazja jest dobra do spotkania się z całą rodziną, wujkami, ciotkami, babciami i kuzynostwem.
Ojcowie, dziadkowie czy przybrani ojcowie uczą nas wielu rzeczy. Niezależnie od tego, czy jest to ważna lekcja życia, czy też nauka tańca, jazdy na rowerze bądź też bycie źródłem mądrości; wszystko to jest ważne dla naszego rozwoju i wychowania.
Dzisiaj obchodzimy Dzień Ojca. Z tej okazji chcemy uhonorować ojców i wszystko to, czego nas nauczyli. Czy jest lepszy sposób na uczczenie dziedzictwa ojca, od stworzenia drzewa genealogicznego?
Jeden szczęśliwiec – czytelnik tego bloga będzie miał możliwość zachowania dziedzictwa ojca wraz ze skorzystaniem z rocznej subskrypcji Premium Plus i subskrypcji na dane z dostępem do miliardów rekordów historycznych.
Czy jesteś gotowy, aby skorzystać z szansy na wygraną? Więc podziel się z nami w komentarzach poniżej tym, jaki wpływ miał na Ciebie Twój tata. Czego Cię nauczył? Jakie mądrości życiowe przekazał Ci, które nadal trzymasz w pamięci?
Skomentuj w komentarzach poniżej poprzez dokończenie tej sentencji: „Ojciec nauczył mnie…”. Czekamy na odpowiedzi do 26 czerwca. Zwycięzca zostanie ogłoszony w komentarzach poniżej 30 czerwca.
Z niecierpliwością czekamy na zapoznanie się z Waszymi wspomnieniami, przemyśleniami i być może radami dla innych! Jak spędzasz Dzień Ojca?
Halina Bulas
23 czerwca, 2014
Mój ojciec,chociaż zostawił moją mamę i mnie kiedy byłam w wieku 13 lat.Pokazał mi pózniej swoim życiem,że zawsze nalezy ponosić konsekwencje swoich wyborów czy dobrych czy złych.Kiedy ciężko i nieuleczalnie zachorowała jego nowa towarzyszka życia .Opiekował się nią do końca.Zmarł 6 tygodni po niej.Miałam dla niego wielki szacunek,że tak się nią przez tyle lat opiekował.Ja opiekowałam się natomiast mamą.Ale on mnie często wspierał dobrym słowem i to było ważne.Trzeba wiedzieć,że kiedy otrzymali lekcję od losu byli jeszcze młodzi.Bardzo go za to szanowałam,że jednak dał rady i wytrwał.Ja też jestem z moim męzem już 56 lat i chociaż bywały czasem trudne dni i pewnie jeszcze będą jak też dam rady.Serdecznie pozdrawiam.