Urok starych rodzinnych fotografii

Dzisiejsza fotografia cyfrowa pozbawiona jest tej magii z przeszłości. Efekt widoczny jest od razu, co oczywiście ma swoje plusy, ale brakuje tej tajemniczości wiążącej się z oczekiwaniem i otwieraniem koperty ze zdjęciami, zaraz po wyjściu od fotografa jak to było kiedyś. Sama bardzo dobrze pamiętam te niecierpliwe oczekiwanie aż w końcu zdjęcia zostaną wywołane.

Do rodzinnego albumu ze starymi zdjęciami zaglądamy raczej rzadko. Czasami jednak tak się składa, że stare zdjęcia same przypominają o swoim istnieniu, gdy się szuka w albumie zdjęć nowszych…lub gdy ktoś z krewnych opublikuje takie za pomocą aplikacji fotograficznych w telefonie typu Instagram, lub też wspomnij o danym zdjęciu na imprezie rodzinnej. O poniższym zdjęciu, do którego mam szczególny sentyment przypomniała mi właśnie młodsza siostra (mimo tego, że od dawna znajdują się w moim drzewie genealogicznym na MyHeritage i zaglądam tam codziennie), która wczoraj opublikowała je w Instagramie, a dzięki temu że mam ją i resztę rodziny w kontaktach mogę oglądać rodzinne zdjęcia na bieżąco, co znacznie pomaga w pielęgnowaniu kontaktów rodzinnych, tak jak MyHeritage.

Warto oglądać stare fotografie, mimo że czasem wydajemy się sobie na nich bardzo śmieszni. Szczególnie wówczas, gdy przybieramy jakieś dziwne pozy lub paradujemy w od dawna niemodnych strojach, czy też fryzurach. Hmm, nie mogę sobie jakoś wyobrazić takich kucyków z kokardami – jak na powyższym zdjęciu dzisiaj. No, ale 25 lat temu kto by się tym przejmował? Widocznie taka właśnie była moda :-). A grzywka mojej siostry? Może wydawać się to trochę niebezpieczne – nożyczki w rękach dziecka, ale nigdy nie zapomnę, jak mama powiedziała nam, że ta grzywka została wykonana przez mnie. Jednakże nie potrafię sobie tej historii w żaden sposób przypomnieć :-).

A czy Wy macie jakieś stare rodzinne zdjęcia, o których losie niedawno przypomniał Wam ktoś z waszych krewnych? Z przyjemnością wysłuchamy waszych historii!