Historia użytkownika: Po raz pierwszy od 58 lat mam Ojca
- Od Katie


Nigdy nie miałam Ojca. Jednak po 58 latach, w maju 2024 roku, otrzymałam wiadomość tekstową, która zmieniła wszystko:
Pia, sądzę, że jestem Twoim Ojcem.
Moja historia zaczyna się jesienią 1965 roku, kiedy moja mama poznała mojego biologicznego ojca na jednonocną przygodę. Moja mama, wtedy 19-letnia kobieta, mieszkała już ze swoim przyszłym mężem, który był od niej o 16 lat starszy. Wkrótce odkryła, że jest w ciąży. Nie wiem, czy zdawała sobie sprawę, kto jest Ojcem, ale w latach 60. nie wypadało, aby kobieta była w ciąży i niezamężna. Dlatego założyła, że ojcem jest jej chłopak, i w styczniu 1966 roku wzięli ślub.
Urodziłam się 19 lipca 1966 roku w Lund, w regionie Skåne. Moja mama właśnie skończyła 20 lat. Jej małżeństwo nie trwało długo — rozwiedli się, gdy miałam 18 miesięcy. Mężczyzna, którego uważałam za ojca, nigdy się o mnie nie upomniał, a po ukończeniu 5 roku życia nigdy więcej go nie spotkałam.
Dorastałam z kilkoma ojczymami, ale żaden z nich nie stał się dla mnie prawdziwym ojcem. Mój ojczym i mama czasami się kłócili. Podczas jednej z takich kłótni wyjawił, że mężczyzna, którego uważałam za swojego ojca, najprawdopodobniej nim nie był. Miałam wtedy 15 lat i skonfrontowałam się wtedy z moją mamą.
Nie posiadaliśmy żadnego nazwiska ani imienia mojego prawdziwego Ojca
Moja mama przyznała, że mężczyzna, z którym miała przelotny romans, rzeczywiście mógł być moim biologicznym ojcem. Nie miała pojęcia, jak się nazywał — to była tylko jedna przelotna noc. Kiedy mi o tym powiedziała, nie zastanawiałam się nad tym zbytnio. Dopiero później, kiedy sama miałam dzieci, zaczęłam pragnąć dowiedzieć się, kim był ich dziadek.
Tak rozpoczęła się nasza podróż w poszukiwaniu mojego ojca
Zaczęła się wieloletnia, trwająca dekady, podróż w poszukiwaniu
Nasze poszukiwania rozpoczęliśmy w latach 90-tych, ale nie było zbyt wiele do zrobienia. Moja mama wspomniała, że mógł być listonoszem w Halmstad, który tymczasowo pracował na poczcie w Lund. Na tym jednak trop się urywał. Poczta zastrzegła sobie poufność, a dalsze dochodzenie wymagałoby zaangażowania prawników i sądu. Nie mieliśmy środków finansowych ani wystarczającej ilości szczegółów, by dalej się tym zajmować. Poddaliśmy się.
Mimo to moja mama często mówiła, że chciałaby go poznać. Z biegiem lat zauważyła, że jestem do niego podobna. Nie pamiętała jego nazwiska, ale pamiętała jego twarz.
Mój mąż zrozumiał, jak bardzo mi tego brakowało
Nasze poszukiwania stanęły w martwym punkcie, a życie toczyło się dalej bez ojca. W 2018 roku wyszłam za mąż za mojego męża Thomasa. Opowiedziałam mu wszystko o moich poszukiwaniach. Rok po naszym ślubie, na moje urodziny, podarował mi test DNA.
Thomas powiedział, że miał nadzieję, iż pomoże mi to znaleźć odpowiedzi. Ma dwie córki i nie mógł znieść myśli, że mógłby ich nie wspierać. Rozumiał, jak bardzo mi brakowało odpowiedzi na te pytania.
13 sierpnia 2019 roku mój test DNA został zarejestrowany w MyHeritage. Początkowo z niecierpliwością sprawdzałam co tydzień, czy pojawił się jakiś ojciec. Jednak przez lata nie było żadnych wyników. Z czasem zapomniałam o tym.
Wiadomość, która zmieniła wszystko
Wtedy, w maju 2024 roku, otrzymałam wiadomość tekstową, która odmieniła moje życie. Była od mężczyzny, który powiedział, że otrzymał dopasowanie ze mną i wierzył, że może być moim biologicznym ojcem.
Tamto wczesne lato było burzliwe, ale ekscytujące. Spotkaliśmy się dwa razy, a uczucie, gdy po raz pierwszy przytuliłam własnego tatę, było magiczne. Zobaczyłam w nim tak wiele z siebie. Odkryłam również dwójkę przyrodniego rodzeństwa, z których jedno teraz poznałam.
To początek relacji, która, jak głęboko wierzę, będzie się rozwijać, nawet po 58 latach życia bez ojca. Dla niego również jest to zmiana – nigdy nie wiedział o moim istnieniu. Jestem wdzięczna, że w końcu poznałam jego imię i że przyjął mnie do swojego życia.
To mój ojciec mnie odnalazł
W chwili pisania tych słów, Święta Bożego Narodzenia właśnie minęły, a ja spojrzałam wstecz na wszystko, co wydarzyło się w 2024 roku. Najważniejszą rzeczą, oczywiście, było to, że to mój ojciec mnie odnalazł. Te minione miesiące wzmocniły moje poczucie tożsamości. Na przykład, dowiedziałam się, że moja cukrzyca jest dziedziczna — moja biologiczna babcia również ją miała.
Całe moje istnienie nabrało nowego sensu i znalazłam odpowiedzi. Teraz rozumiem, dlaczego zdecydowałam się wrócić do Skåne po 30 latach spędzonych w Norrlandzie. Coś zawsze przyciągało mnie do południowej Szwecji, choć nie wiedziałam dlaczego.
Nareszcie jestem czyjąś córką
Byłam tak poruszona naszą nową relacją, że chciałam to uczynić oficjalnym. Skontaktowałam się z sądem rejonowym, aby pozwać majątek mężczyzny, do którego byłam prawnie zarejestrowana jako córka. W ramach procesu prawnego przeprowadzono dochodzenie sądowo-lekarskie, w tym kolejny test DNA. Wyniki potwierdziły to, co wykazał test MyHeritage: mój nowo odnaleziony ojciec jest w 99,999% moim biologicznym ojcem. Pierwotny test MyHeritage był bardzo wiarygodny.
Przejęłam nawet nazwisko mojego Ojca. To pierwszy raz, kiedy noszę nazwisko, które czuję, że należy do mnie. Byłam sierotą od 2004 roku, kiedy zmarła moja mama, ale w tym roku, 20 lat później, zyskałam ojca. Magiczne.
Czuję pewien smutek, myśląc o tym, ile czasu straciliśmy. Zastanawiam się, jak bardzo nasze życie mogłoby wyglądać inaczej, gdyby wiedział. Ale jestem niesamowicie wdzięczna, że tak ciepło mnie przyjął. Spotykamy się, rozmawiamy, poznajemy się nawzajem, i nie mogłabym być szczęśliwsza. W końcu jestem czyjąś córką.
Wielkie podziękowania dla Pii za podzielenie się z nami swoją wspaniałą historią! Jeśli Ty również dokonałeś odkrycia, które zmieniło Twoje życie dzięki MyHeritage, chcielibyśmy o tym usłyszeć. Prosimy o przesłanie jej do nas za pośrednictwem tego formularza lub e-maila na adres stories@myheritage.com.