Odkryłem heroiczne historie moich biologicznych rodziców i nawiązałem kontakt z trójką rodzeństwa dzięki serwisowi MyHeritage

Odkryłem heroiczne historie moich biologicznych rodziców i nawiązałem kontakt z trójką rodzeństwa dzięki serwisowi MyHeritage

Urodziłem się w 1943 roku w Sztokholmie i podczas II Wojny Światowej zostałem zaadoptowany przez parę ze Szwecji. Moi biologiczni rodzice byli norweskimi uchodźcami; moja matka pochodziła z hrabstwa Troms na dalekiej północy, a mój ojciec z Halden na południu. Poznali się w Sztokholmie w 1942 roku. Wychowałem się bez rodzeństwa i przez większość mojego życia sądziłem, że nie mam biologicznej rodziny, którą mógłbym odnaleźć. Mój tato adopcyjny zmarł w tym samym roku, w którym się urodziłem, a od strony mojej mamy miałem tylko 4 kuzynostwa w Värmland; większość z nich dziś już nie żyje.

Przez długi czas nie dłubałem w tym. Jednak z biegiem czasu, zacząłem się zastanawiać, kim są moi biologiczni krewni? Czy istnieje możliwość, że moja rodzona rodzina gdzieś tam istnieje?

Jan Rencke

Jan Rencke

Tak wiele odkryte w 8 miesięcy

Ciekawość ta doprowadziła mnie do MyHeritage. Wykupiłem pełną subskrypcję, i w zaledwie 8 miesięcy, pracując nad tym kilka godzin dziennie, udało mi się utworzyć ogromne drzewo genealogiczne. Za każdym razem, kiedy wprowadziłem jakieś imię i nazwisko, Smart Matches™ i Record Matches na MyHeritage otwierało mi nowe drzwi, często pozwalając mi dodawać za jednym kliknięciem całe gałęzie rodziny do drzewa.

To, co zaczęło się jako mały projekt, przerodziło się w niesamowitą podróż odkrywczą. Odkryłem ponad 3050 bezpośrednich przodków i dodatkowo 3400 krewnych, którzy zawarli związki małżeńskie. Dzięki mojej szwedzkiej babci (która wyszła za mąż za Norwega) odkryłem całą linię duchownych: kilkunastu księży parafialnych i dwóch biskupów.

Na tym niespodzianki się nie skończyły. Jedna z szczególnie fascynujących gałęzi drzewa genealogicznego wykazała, że jednym z moich przodków był XVI-wieczny wikariusz, którego brat poślubił szlachciankę w latach 30-tych XVI wieku. Okazało się, że była ona kuzynką Gustawa Wazy, twórcy współczesnej Szwecji. Tym samym do mojego drzewa genealogicznego dołączyła cała królewska linia, sięgająca aż do roku 1050.

Jednym z najbardziej nieoczekiwanych odkryć była święta Birgitta, która dwukrotnie pojawia się w drzewie genealogicznym poprzez małżeństwa. Chociaż nie jesteśmy spokrewnieni, nadal zajmuje ona zaszczytne miejsce w mojej historii rodowej.

Odnalezienie moich przyrodnich braci

Ale to nic w porównaniu z tym, co odkryłem na temat mojej najbliższej rodziny biologicznej.

Kilka lat temu, korzystając z bezpłatnego narzędzia MyHeritage, wyszukałem imię mojego biologicznego ojca, Bjarne Hagena. Dzięki temu odkryłem nazwiska moich nieznanych mi dotąd braci bliźniaków. Znalazłem ich adresy e-mail i skontaktowałem się z nimi.

Ku mojemu zaskoczeniu i radości, ucieszyli się. Przylecieli do Sztokholmu, aby się ze mną spotkać, i przywieźli ze sobą zdjęcia oraz opowieści o moim ojcu. Ich wiedza pomogła mi nawet odnaleźć jego osobistą kartotekę uchodźcy w Szwedzkim Archiwum Narodowym; był to wzruszający i pouczający moment, biorąc pod uwagę, jak Szwecja skrupulatnie monitorowała ponad 40 000 norweskich uchodźców, którzy przybyli w czasie wojny.

Ten plik zawierał niezwykłą historię.

Ojciec Jana, Bjarne, jako żołnierz podczas II Wojny Światowej. Zdjęcie po prawej ulepszone i pokolorowane na MyHeritage

Ojciec Jana, Bjarne, jako żołnierz podczas II Wojny Światowej. Zdjęcie po prawej ulepszone i pokolorowane na MyHeritage

8 marca 1941 roku Bjarne Hagen został przyłapany na zrywaniu plakatów Nasjonal Samling, norweskiej nazistowskiej partii Quislinga. Następnego dnia przybyli po niego ludzie z Hird, norweskiej wersji hitlerowskiej SA, stworzonej przez Quislinga. Ale nie było go już w domu. Zdecydował się już uciec. Wziął taksówkę z Halden do Liholt, a potem pieszo przekroczył granicę w Krokstrand i dotarł do Szwecji z zaledwie 10 koronami norweskimi w kieszeni. Najpierw został przesłuchany przez szwedzką policję w Strömstad, a potem wysłany do norweskiego obozu dla uchodźców w Öreryd.

Następnie, w 1943 roku, wstąpił do tajnej armii norweskiej utworzonej i szkolonej w neutralnej Szwecji. Ostatecznie prowadził ciężarówki z zaopatrzeniem ze szwedzkiego portu Luleå przez Finlandię do wyzwolonych części norweskiej prowincji Finnmark. Ponieważ istnieją zdjęcia przedstawiające go w norweskim porcie Narvik z 10 maja 1945 roku, sądzę, że właśnie swoją ciężarówką tam dotarł.

Rodzice Jana, Bjarne (w środku) i Anny (w białej sukience) w Narwiku podczas II Wojny Światowej. Zdjęcie na dole ulepszone i pokolorowane na MyHeritage

Rodzice Jana, Bjarne (w środku) i Anny (w białej sukience) w Narwiku podczas II Wojny Światowej. Zdjęcie na dole ulepszone i pokolorowane na MyHeritage

Niedawno otrzymałem kolejną niespodziankę: dzięki serwisowi MyHeritage i pomocy lokalnego badacza sprawdziłem, czy moja biologiczna matka, Anny Marie Markussen, miała inne dzieci. Okazało się, że tak. Odkryłem trzeciego przyrodniego brata z Norwegii. Przyjechał on do Sztokholmu, aby wziąć udział w koncercie Eltona Johna, więc skorzystaliśmy z okazji i zjedliśmy razem kolację.

Jan and half-brother Steinar

Jan i jego przyrodni brat, Steinar

Podobnie jak moi inni przyrodni bracia, był serdeczny, gościnny i opowiadał mnóstwo historii. Przyniósł nawet zdjęcia, dzięki którym mogłem zobaczyć nieznaną mi dotąd stronę mojej rodziny.

Historia mojej matki Anny z czasów wojny była równie odważna. Spodziewała się, że zostanie przymusowo wcielona do niemieckiej służby roboczej. Wraz z 15 innymi Norwegami z Lavangen uciekła przez teren bez dróg najpierw na rowerach, a następnie na nartach. Przekroczyli granicę w pobliżu stacji Koppås na linii kolejowej Kiruna–Narvik. 7 czerwca 1942 r. pociągiem dotarli do Kiruny, gdzie zostali przesłuchani przez szwedzką policję. Anny miała w kieszeni około 100 koron norweskich. Mężczyźni zostali wysłani do Öreryd, a Anny i inne kobiety do Sztokholmu.

Matka Jana, Anny Marie Markussen, podczas II Wojny Światowej. Zdjęcie po prawj ulepszone na MyHeritage

Matka Jana, Anny Marie Markussen, podczas II Wojny Światowej. Zdjęcie po prawj ulepszone na MyHeritage

W 1944 roku przeszła szkolenie jako „Lotta” – pomocniczka, i pracowała w stołówce norweskiej kuchni w Sztokholmie. Możliwe nawet, że obsługiwała późniejszą królową Norwegii Sonję, która również przebywała tam w owym czasie. By ponownie spotkać się z Bjarnem w Narwiku, prawdopodobnie podróżowała pociągiem ze Sztokholmu przez Kirunę, najprawdopodobniej już 8 maja, w dniu zwycięstwa w Europie.

Jan's half-brother Steinar at the grave of their mother Anny

Przyrodni brat Jana, Steinar, odwiedza grób ich matki Anny

Nowe relacje, nowe możliwości

Poznanie moich przyrodnich braci dodało wszystkiemu przepięknych barw. Jesteśmy w stałym kontakcie. Poznałem także dwie moje siostrzenice od strony ojca, jak również ich rodziny.

Dzięki MyHeritage, odbyłem podróż od nieposiadania właściwe żadnych informacji o mojej rodzinie biologicznej, do utworzenia drzewa genealogicznego, zawierającego tysiące nazwisk; wiele z tych osób wkroczyło do mojego życia – już wiem jak wyglądają, poznałem ich historie, i przeszłość.

Doświadczenie to, było zarówno bardzo pouczające, jak i sprawiło mi radość. Mimo, iż kompletna subskrypcja MyHeritage to jednak wydatek, dla mnie jest on wart każdej korony. Zaopatrzony w ciekawość, i poświęciwszy kilka godzin dziennie, odkopałem ogromną i żyjącą historię mojej rodziny, historię która poprowadziła mnie nie tylko do królów i świętych, ale przede wszystkim do nadal żyjących nieznanych mi dotąd członków mojej rodziny.

Dziękujemy Janowi, za podzielenie się z nami tą przepiękną historią! Jeśli i Ty dokonałeś jakichś odkryć z MyHeritage podziel się nimi z nami. Prześlij je nam poprzez ten formularz lub na adres email: stories@myheritage.com.