Polski ksiądz, który wskrzesił dziedzictwo zapomnianej społeczności żydowskiej
- Od Katie
Leszek Szkudlarek, dorastając w Choczu, małym miasteczku w Polsce, był zupełnie nieświadomy tego, że niegdyś w tymże mieście mieszkali Żydzi, a tym bardziej, że byli znaczącą częścią jego historii od połowy do końca XVIII wieku aż do 1942 roku. Ksiądz Leszek, obecnie proboszcz parafii rzymskokatolickiej w Paczkowie, postanowił zbadać historię swojego rodzinnego miasta i napisać o nim książkę. Po odkryciu, że historia społeczności żydowskiej Chocza i jej wielki wkład w lokalną historię zostały wymazane po tym, jak większość jej członków zginęła w Holokauście, postanowił napisać książkę poświęconą ich upamiętnieniu i opowiedzieć ich historie.
Grzebał w archiwach, gromadził świadectwa i materiały od mieszkańców miasta – w tym od mężczyzny, który podczas remontu swojego domu znalazł cenne książki i dokumenty należące do byłych żydowskich mieszkańców. Od swojej nauczycielki historii w szkole podstawowej, Zdzisławy Flisińskiej, Leszek otrzymał jedno zdjęcie, które stało się kluczowym punktem jego pracy badawczej:
Leszek został poinformowany, że zdjęcie z rocznika szkolnego z 1935 r., na którym było wiele żydowskich dzieci, „zostało zrobione przez Żyda Lewina”.
Śledzenie losów potomków fotografa
W celu ustalenia tożsamości członków dawnej społeczności żydowskiej w Choczu, rozpoczął badania nad identyfikacją każdej osoby ze zdjęcia. W międzyczasie, jako że nazwisko Lewin pojawiało się na różnych etapach badań, starał się również odnaleźć potomków tej rodziny. Miał nadzieję, że znajdzie więcej dokumentacji zdjęciowej wykonanej przez fotografa o nazwisku David Lewin.
W listopadzie zeszłego roku Leszek zaczął poszukiwania Davida Lewina na MyHeritage i odnalazł drzewo genealogiczne zarządzane przez 62 letnią Sharon Stern, z Florydy. Wysłał do niej wiadomość. Kobieta od razu stała się kluczem w jego badaniach.
Babcia Sharon, Tauba Lee Edelsburg, była siostrą Davida i również urodziła się w Choczu. Sharon dostarczyła zdjęcia rodziny i więcej szczegółów na temat życia Davida. David wyemigrował do Argentyny przed II wojną światową i zmarł w 1982 roku. Miał dwoje dzieci, które wciąż żyją: syna w Izraelu i córkę w Argentynie. Pomogli Leszkowi w dalszych poszukiwaniach, a także odkryli wiele nieznanych szczegółów dotyczących historii ich żydowskiej rodziny od katolickiego księdza: „Na przykład dopiero niedawno dowiedziałam się, że moja babcia miała starszą siostrę, która została zastrzelona prawdopodobnie przez polską policję w drodze na komunistyczny wiec” – mówi Sharon. „Na podstawie swoich badań Leszek był w stanie podać mi jej imię i datę urodzenia. Miała zaledwie 16 lat, gdy została zabita.”
Na początku marca Leszek zaprosił Sharon jako gościa specjalnego na premierę swojej książki. To pierwsza osoba z rodziny, która odwiedziła Chocz od czasów wojny. Leszek odebrał ją z lotniska i pokazał jej kilka ważnych miejsc oraz spotkał się z ludźmi, którzy pracują nad zachowaniem pamięci o żydowskiej społeczności miasta.
Spacerując ulicami, którymi chodzili jej przodkowie
Leszek ugościł ją przez pięć dni, zapewniając noclegi i obiady w domu swoich rodziców w Choczu, a także towarzyszył jej w kilku wycieczkach, w tym do Chełma, gdzie pochowana jest prababcia Sharon od strony ojca.
„To było naprawdę niesamowite przeżycie”, mówi. [Dom mojej babci miał widok na rynek. Zobaczyłam, gdzie mieszkał mój wujek. Zobaczyłam miejsce, w którym Żydzi z Chocza zostali zabrani do getta w ówczesnej nowej remizie strażackiej… Nie wiem, jak opisać to przeżycie, spacerując tymi samymi ulicami, którymi spacerowała moja babcia, prababcia i inni członkowie rodziny”.
Sharon twierdzi, że miasto nie zmieniło się tak bardzo na przestrzeni wieków: ” Posiadam mapę Chocza od 1294 do 2014 roku, która pokazuje, że miasto nie zmieniło się ani trochę przez te lata” – śmieje się.
„To naprawdę przywraca wiarę w ludzi”, mówi Sharon, „widząc, jak ludzie, którzy nie mają żadnego związku z judaizmem, wyciągają rękę i próbują zrobić coś pozytywnego, a także starają się pamiętać o wszystkich ludziach, którzy tu byli”. Jak powiedział Leszek w swoim przemówieniu podczas wydarzenia, jest to ważne przypomnienie, że ludzie mają ze sobą więcej wspólnego niż myślimy.
Bardzo dziękujemy Sharon i Leszkowi za podzielenie się z nami swoją niesamowitą historią. Jeśli Ty również dokonałeś niesamowitego odkrycia za pośrednictwem MyHeritage, chcielibyśmy o tym usłyszeć. Podziel się z nami swoją historią poprzez ten formularz lub email: stories@myheritage.com.