Ujawniamy kolejny wątek z przeszłości osieroconego z Warszawskiego Getto

Ujawniamy kolejny wątek z przeszłości osieroconego z Warszawskiego Getto

W zeszłym roku z okazji Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu podzieliliśmy się niesamowitą historią Shaloma Koraia: sieroty odnalezionego w warszawskim getcie jako małe dziecko, który wychował się nie mając pojęcia, kim jest jego rodzina. Po drugiej stronie Atlantyku, Shalom odnalazł kuzynkę i dzięki temu poznał tożsamość swoich dziadków, a to wszystko za sprawą wykonanego testu DNA MyHeritage. W czerwcu podzieliliśmy się informacją o tym, że Shalom udał się do Stanów Zjednoczonych, aby zobaczyć się z rodziną, którą odnalazł. Dziś z wielką radością dzielimy się kolejnym przełomem w historii Shaloma.

Kiedy Shalom udał się do Charleston, po to by spotkać się ze swoimi nowo odnalezionymi krewnymi, ich pojednanie było relacjonowane przez wiele mediów i transmitowane w całych Stanach Zjednoczonych i na całym świecie – w tym oglądano je w salonie 78-letniej Rity Katz z Orlando na Florydzie. Rita zaniemówiła z podekscytowania, gdy zobaczyła tę historię, ponieważ szukała Shaloma od dziesięcioleci.

Mój prawie brat

Kiedy Rita miała 3 latka, jej ojciec Bernard Kohn złożył wniosek o adopcję dziecka spośród ocalałych sierot żydowskich w Europie. Dziecko, które mu przydzielono, było 7-letnim chłopcem o imieniu Piotr (Peter) Korczak (imię Shalom zostało mu nadane, gdy został uratowany przez Lenę Kuchler-Silberman). Proces adopcyjny postępował, aż do momentu, w którym rodzice Rity zostali już uznani za rodziców zastępczych Shaloma i zapewniali comiesięczne płatności za opiekę nad nim.

Bernard Kohn, Rita’s father

Ojciec Rity, Bernard Kohn. Zdjęcie poprawione i pokolorowane na MyHeritage

Niemniej jednak, w pewnym momencie Bernard dowiedział się, że chłopiec, którego planowali zaadoptować, został wysłany z Francji do Izraela, a proces adopcji został wstrzymany.

Rodzina Rity przechowywała całą dokumentację, ponad 30 dokumentów, w tym korespondencję od Petera. Przez dziesięciolecia Rita próbowała odnaleźć mężczyznę, który miał zostać jej bratem, aby mogła podzielić się z nim tymi bezcennymi dokumentami.

The folder containing the adoption paperwork

Teczka zawierająca papiery adopcyjne: „Historia Twojego dziecka”

A letter from Rita’s father Bernard to Shalom, written in 1948

List od Ojca Rity – Bernarda do Shaloma, napisany w 1948 roku

I niespodziewanie, tego lata, pojawił się w telewizji!

Rita prędko odnalazła dane kontaktowe Ann Meddin Hellman, nowo poznanej kuzynki Shaloma, i skontaktowała się z nią.

Po przekazaniu tej informacji Shalomowi, przypomniał sobie, że rzeczywiście istniała amerykańska rodzina, która chciała go adoptować, gdy przebywał w Belleville, niedaleko Paryża, wraz z resztą dzieci z sierocińca Leny Kuchler-Silberman. Z opowieści, którą mu przekazał, wynikało, że nawet dwukrotnie odwiedzili go w Belleville. Jednak przy drugiej wizycie zdał sobie sprawę, że bycie adoptowanym oznaczałoby rozstanie z innymi dziećmi i Leną, którzy byli najbliższą rodziną, jaką kiedykolwiek miał.

Shalom jako dziecko

Shalom jako dziecko

Kiedy zdał sobie z tego sprawę, uciekł i wspiął się na szczyt najwyższego drzewa w okolicy; „tak wysoko, że nawet ptaki bały się tam latać”, wspomina. „Lena błagała mnie, żebym zszedł, ale odmówiłem. Obiecałem jej, że nie zostanę adoptowany przez nikogo w innym kraju i że dołączę do niej i innych dzieci podczas ich zbliżającej się podróży do Izraela. Dopiero po tym, jak obiecała mi to wszystko i upewniłem się, że nieznane osoby poszły sobie, gotowy byłem zejść z drzewa. Później nikt już nie wspominał o adopcji”.

”Mój Boże, to on, on żyje”

W zeszłym miesiącu Shalom i Rita po raz pierwszy przeprowadzili rozmowę za pośrednictwem czatu wideo: Shalom z domu swojego sąsiada w kibucu, a Rita ze swojego domu w Orlando, do której dołączyła Ann i jej mąż, którzy przyjechali aż z Charleston, oraz Arie, bliski przyjaciel Shaloma, który specjalnie na tę okazję przyleciał z Nowego Jorku. Członek zespołu badawczego MyHeritage również dołączył, aby pośredniczyć i tłumaczyć.

Rita opowiedziała nam, że co wieczór od lat ogląda ten program informacyjny. „Na początku programu pokazują krótkie klipy przedstawiające historie, które zostaną omówione, a jedną z nich była historia rodziny, która odnalazła się dzięki DNA” – powiedziała. „Zaintrygowało mnie to, również dlatego, że wspomnieli, że dzięki testowi DNA ocalały z Holokaustu odnalazł swoją biologiczną rodzinę po 80 latach. Nie sądziłam ani nie spodziewałam się zobaczyć na ekranie nazwisko Piotr Korczak. I jak tylko to zobaczyłam, krzyknąłam! Powiedziałam, mój Boże, to on! On żyje! Ma się dobrze!”

Podekscytowana Rita rozpoznała nazwisko, które tak często słyszała w dzieciństwie: Peter Korczak. „Mój ojciec porozumiewał się z Piotrem poprzez pośrednika w sierocińcu” – powiedziała. „Przechowywał wszystko, wszystkie informacje i wszystkie zawierały nazwisko Piotra Korczaka, jako potencjalnego kandydata do adopcji, na którą liczyli moi rodzice”.

Rita powiedziała: „z tego, co rozumiem, Peter i inne sieroty zostali wysłani do Izraela, więc potencjalna adopcja była wtedy poza zasięgiem. To historia, którą przekazano mi w dzieciństwie”.

Shalomowi zależało, aby upewnić się, że Rita nie poczuje się urażona jego ówczesną odmową, a ona całkowicie to zrozumiała: „To była bardzo trudna decyzja dla małego chłopca, aby opuścić strefę komfortu i pójść w nieznane. Dobrze to rozumiem” – zapewniła go.

„Wiedziałam, że to nie on pisał te listy” – powiedziała Rita. „Ale wierzę, że to były jego myśli, które przekazywał pośrednikowi w sierocińcu, który je tłumaczył i pisał za niego. To przemyślenia Petera z tamtego czasu, w ten sposób komunikował się z moim ojcem.”

The translation of one of Peter’s letters from the file

Tłumaczenie jednego z listów Petra

”Pamiętałam o nim przez te wszystkie lata”

Rita podzieliła się z Shalomem historią swojej rodziny: jej ojciec urodził się jako Bernard Koyen w Stambule w Turcji, w żydowskiej rodzinie pochodzącej z Europy Wschodniej. „Potem chciał przenieść się do Stanów Zjednoczonych, ale ówczesny system kwotowy sprawił, że nie mogli go wtedy przyjąć, więc spędził około 15 lat na Kubie, a do USA wyimigrował około 1933 roku” – mówi. W Stanach Zjednoczonych zmienił nazwisko na Kohn.

Rita’s parents. Photo colorized and enhanced by MyHeritage

Rodzice Rity. Zdjęcie pokolorowane i ulepszone na MyHeritage

„Bardzo szybko nauczył się hiszpańskiego” – mówi Rita. „Był wielojęzyczny. Pracował jako tłumacz i jako krytyk teatralny w hiszpańskim magazynie na Kubie. Osiedlił się w Nowym Jorku i przez jakiś czas kontynuował pracę jako tłumacz, aż otworzył sklep detaliczny. Zaczęło się od jednego sklepu z pończochami dla kobiet, a potem otworzył kolejne, poszerzając asortyment o różne towary. To był taki sklep z różnościami, z wieloma różnymi rzeczami.”

Matka Rity urodziła się w Nowym Jorku, „ale ironicznie jej rodzice pochodzili z Turcji. Kiedy mój ojciec przyjechał z Kuby do Nowego Jorku, poznał moją matkę w żydowskim tureckim centrum społecznościowym.

Rita urodziła się w 1946 roku, a jej siostra Serena w 1944 roku. W latach 1949-1950 rodzina przeprowadziła się do Miami na Florydzie.

„Po narodzinach mojej siostry i mnie, moja matka nie mogła mieć więcej dzieci; ona i szczególnie mój ojciec bardzo pragnęli chłopca” – mówi Rita. „Adopcja żydowskiego chłopca, osieroconego podczas Holokaustu, była dla niego niezwykle ważna i miała głęboki sens. Moi rodzice nawet wybrali dla niego imię: Victor. Gdyby Shalom wychował się w naszej rodzinie jako mój brat, nazywałby się Victor Kohn.”

Po tym, jak zostali poinformowani, że proces adopcji nie będzie kontynuowany, rodzina Kohnów nie otrzymała żadnych informacji na temat chłopca, którego mieli nadzieję powitać w swojej rodzinie.

”Mam nadzieję, że mój Ojciec jest z nami duchem”

Przez 75 lat rodzina przechowywała każdy dokument związany z procesem adopcji. „Były w posiadaniu mojej matki, aż do jej śmierci w 2001 roku, a potem wzięłam wszystko ze sobą i trzymałam w szufladzie na pamiątkę” – mówi Rita. „Nie mogłam się z tym rozstać. Około 20 lat temu, gdy pierwszy raz weszłam na Facebooka, byłam ciekawa, co się stało z Peterem. Pomyślałam, że może uda mi się go znaleźć, używając nazwiska, które miał wiele lat temu. Wpisałam jego imię i nazwisko, i oczywiście nic nie znalazłam. Założyłam, że znalazł rodzinę adopcyjną, która zmieniła jego nazwisko. Był w moich myślach przez te wszystkie lata i zastanawiałam się, gdzie może się teraz podziewać”.

Nie znalazłszy nic na jego temat, odsunęła temat na bok, myśląc, że zakończyła ten rozdział, ale myliła się.

Podczas spotkania Rita pokazała Shalomowi złotą bransoletkę na nadgarstku: „Należała do mojego ojca” – powiedziała. „Ma co najmniej 80 lat. Mam nadzieję, że jest dzisiaj z nami w duchu, i że wie, że się spotkaliśmy”.

Bransoletka została mu przekazana przez organizację Bnei Brith, gdy przeszedł na emeryturę z roli doradcy grupy młodych chłopców. „Założyłam ją dzisiaj z nadzieją, że duch mojego ojca jest tutaj z nami i widzi Shaloma, wie, że ma się dobrze i wszystko potoczyło się tak, jak powinno.”

Ten nowy rozdział historii Shaloma to tylko jeden z wielu przykładów, które pokazują, jak nagłośnienie jednej odkrytej historii prowadzi do kolejnych odkryć i spotkań. To kolejny przykład tego, jak ważne jest dzielenie się tymi historiami.

Jeśli również dokonaliście niesamowitego odkrycia na MyHeritage, chętnie o tym usłyszymy. Prosimy podzielcie się swoją historią z nami poprzez ten formularz lub wyślijcie ją na maila stories@myheritage.com.