Rodzice zostawili ją na ławce, by uratować ją przed nazistami. W wieku 80 lat odnalazła dawno zaginioną kuzynkę
- Od Katie
Kiedy gestapo weszło do pociągu wiozącego Martę i Aleksandra Knappów podczas próby ucieczki z Pragi w czerwcu 1942 roku, musieli podjąć szybką decyzję.
Wiedzieli, że naziści ich znajdą. Wiedzieli, że prawdopodobnie nigdy nie wrócą do miejsca, z którego zostaną zabrani. I wiedzieli, że ich mała córeczka, Alice, nie ma szans na przeżycie, jeśli zostanie z nimi.
Tak więc – jak biblijna Jochebed, która wypuszcza na wody niemowlę Mojżesza na Nilu – postanowili zaufać losowi. Zostawili Alice na ławce przed dworcem i modlili się, by ktoś ją znalazł i uratował jej życie.
Ktoś to zrobił.
Marta i Aleksandr zostali wysłani na śmierć, ale ich ostatni desperacki czyn, by uratować córkę, zakończył się sukcesem: Alice przeżyła wojnę i odnalazła się z siostrą Marty, ciotką Alice, Edith. Zostały rozdzielone, gdy Edith wyemigrowała do Palestyny i z biegiem lat straciły kontakt.
Alice nigdy nie wiedziała, co stało się z jej ciotką ani z synem, o którym ciotka wspomniała w jednym ze swoich ostatnich listów… do czasu, gdy daleka kuzynka, mieszkająca 5 000 mil dalej w Południowej Afryce, otrzymała Smart Match™ na MyHeritage, które połączyło dawno zagubionych krewnych.
Ich piękna historia została niedawno opublikowana w CNN.
Rozdzielona rodzina
Siostry Marta i Edith Grunwald urodziły się na terenie Austro-Węgier: Marta w Debreczynie na Węgrzech w 1912 roku, a Edith w Lučenecu na Słowacji w 1917 roku. Dorastały w dobrze sytuowanej, wykształconej rodzinie żydowskiej, obie studiowały na uniwersytecie w Pradze. Gdy wybuchła II wojna światowa, Edith przeniosła się do Lučenca, będącego wówczas częścią Węgier, gdzie mieszkała większość rodziny, natomiast Marta pozostała w Pradze ze swoim mężem Aleksandrem Knappem. W maju 1941 roku, w cieniu okupacji hitlerowskiej, para powitała na świecie swoją pierwszą i jedyną córkę, Alice.
Rok później, w czerwcu 1942 roku, Knappsowie zrozumieli, że jedyną szansą na przeżycie jest ucieczka z Protektoratu. Niestety, kiedy pociąg wjechał na stację w Pardubicach, gestapo weszło do pociągu i zaczęło sprawdzać dokumenty. Marta położyła córkę na ławce w pobliżu dworca, licząc wbrew nadziei, że ktoś ją znajdzie i zaopiekuje się nią.
“Jako dziecko, a nawet gdy byłam już starsza, w pewien sposób robiłam wyrzuty własnej mamie, że tak późno mnie urodziła, w czasie tych transportów. Po prostu uważałam to za nieodpowiedzialne – powiedziała Alice na łamach Memory of Nations testimony. “Ale z drugiej strony, kiedy dowiaduję się o tym, że moja mama uratowała mi życie, zaczynam rozumieć, że tak bardzo chciała mieć dziecko i jak ciężko musiało być jej odpuścić. Postrzegam ją jako swoistego bohatera, który uratował mi życie. Nie wyobrażam sobie jak musiała się czuć zostawiając dziecko przykryte kocem na ławce. Tak zakończyła swoją podróż i nigdy nie wiedziała, że uratowała mi życie.”
Marta i Alexandr zostali aresztowani i ostatecznie deportowani do Auschwitz, gdzie zginęli. Alice została znaleziona przez przechodniów i zabrana do sierocińca w Karlowych Warach, gdzie zaopiekowano się nią wraz z innymi dziećmi, w tym żydowskimi. Była ciemniejsza od innych dzieci, więc kiedy Niemcy przeprowadzili inspekcję sierocińca, zidentyfikowali ją jako dziecko żydowskie i zabrali ją wraz z innymi dziećmi do Theresienstadt, gdzie dla celów PR stworzyli „modelowe getto”, które przedstawiało żałośnie fałszywy, odkażony obraz tego, jak reżim traktował swoich Żydów. Na szczęście dla Alice oznaczało to, że była dobrze traktowana: karmiono ją i dawano jej ładne ubrania, aby wyglądała na zdrową i zadbaną podczas zdjęć i wizyt Czerwonego Krzyża. Później dołączył do niej 16-letni przyrodni brat, Rene, syn jej ojca z poprzedniego małżeństwa. Zaopiekował się nią tam, ale w 1944 r. wraz z kolegami został wysłany do Auschwitz i zamordowany.
Tymczasem okropności okupacji hitlerowskiej dosięgły także Edith. Jej mąż został wywieziony na front rosyjski, gdzie pod koniec wojny zginął. Edith trafiła do Auschwitz, ale zamiast do komór gazowych, została zabrana do pobliskiego obozu pracy niewolniczej firmy Siemens.
Po zakończeniu wojny Edith mogła wrócić do Lučenca wraz ze swoją kuzynką Miriam, która była z nią w obozie pracy. Alice, jeszcze jako małe dziecko, została zabrana z Terezina i dostarczona do ciotki przez organizację założoną przez działacza praw człowieka i Sprawiedliwego wśród Narodów Świata Přemyśla Pittera. Alice i Edith zamieszkały razem w domu w Lučencu i zaczęły próbować ułożyć sobie życie na nowo.
Jednak, jak wielu Żydów, którzy przeżyli wojnę i odkryli, że większość ich krewnych została wymordowana, Edith czuła, że jej przyszłość leży gdzie indziej i zdecydowała się wyemigrować do Palestyny wraz ze swoją kuzynką Miriam w 1947 roku. Nie wiadomo, dlaczego nie zdecydowała się zabrać ze sobą małej Alice: być może obawiała się o bezpieczeństwo dziecka na niestabilnym politycznie Bliskim Wschodzie, a może nie udało się uzyskać zgody na wyjazd Alice pod rządami Sowietów. Niezależnie od przyczyny, Alice została adoptowana przez czeskie małżeństwo, a Edith zamieszkała w pobliżu Hajfy, gdzie poznała i poślubiła Davida Weissa i urodziła syna Yossiego.
Edith wysyłała listy do Alice z Izraela do 1956 roku. Ponieważ były one pisane mieszaniną węgierskiego i prawdopodobnie jidysz, Alice nie była w stanie ich zrozumieć. W jednym z ostatnich listów Edith zamieściła swoje zdjęcie z synem Yossim. Po 1956 roku przestała pisać, a Alice nigdy więcej nie usłyszała od ciotki.
Alice dorastała, studiowała pielęgniarstwo, wyszła za mąż za niejakiego Miroslava Grusa i miała 3 dzieci.
Niestety Edith – która, jak wielu ocalałych z Holokaustu, doznała nieodwracalnej traumy z powodu okrucieństwa, jakie przeżyła w czasie wojny – zmarła śmiercią samobójczą w 1985 roku.
Połączenie z odległości 5.000 mil
W 2020 roku Michalya Schonwald Moss – wnuczka Moshe Schonwalda, brata kuzyna, który wyemigrował do Izraela z Edith – musiała odwołać swoje plany imigracji do Izraela z powodu pandemii COVID-19. Utknęła w domu podczas jednej z blokad, postanowiła poświęcić trochę czasu na poznanie historii swojej rodziny i zarejestrowała się na MyHeritage.
“Myślałam, że wiem dużo o rodzinie, ale w rzeczywistości nie wiedziałam nic” – mówi Michalya. „Mój dziadek, Moshe Schonwald, po wojnie nie odezwał się ani słowem. Zaczęłam prowadzić badania – szukałam nazwiska Schonwald, jakie jest jego pochodzenie? Nie wiedziałam nic na ten temat i skąd pochodziła rodzina.”
Po przeszukaniu dokumentów i zdjęć, Michalya postanowiła skontaktować się z genealogiem z siedzibą na Słowacji, który również korzystał z MyHeritage. „[On] bardzo szybko zmapował 120 członków mojej rodziny, którzy zginęli w Holokauście”, mówi Michalya. Szybko otrzymał Smart Match™ do gałęzi rodziny, o której Michalya nie wiedziała: rodziny Alice. A dopasowania wskazały również, że w Izraelu mieszka jeszcze jeden kuzyn: Yossi Weiss, syn Edith.
“Najbardziej zszokowało mnie, gdy w wieku 80 lat dowiedziałam się, że mam tak liczną rodzinę” – powiedziała CNN Alice w emocjonalnej rozmowie wideo. „Jestem po prostu smutna, że nie nastąpiło to wcześniej.”
“Odkrycie, że jeden z członków rodziny przeżył, o czym nigdy nie wiedzieliśmy, i że nadal żyje i mieszka w Pradze, było tak, jakbyśmy znaleźli żywego ducha” – powiedziała Michalya w CNN. „A potem odkrycie jej historii było szczególnie przejmujące.”
Yossi i reszta rodziny również byli zszokowani i głęboko poruszeni odkryciem.
“Gdy odnalazłam Yossiego i usłyszałam o jego historii, zaproponowałam, że zaproszę Alice do Izraela, by mogła doświadczyć życia, jakie mogła mieć”, mówi Michalya. Alice nigdy wcześniej nie była w Izraelu, ale przyjęła zaproszenie i tego lata przyleciała do Izraela z mężem, synem i synową, by spotkać się z kuzynem i członkami jego rodziny – w tym z Michalyą, która przyleciała z RPA.
Alice powiedziała CNN, że obawiała się podjęcia podróży w jej wieku, ale nie żałuje. „Teraz jestem tak zadowolona, że pojechałam” – powiedziała.
Alice nie mówi po angielsku ani po hebrajsku, więc z nowo poznaną rodziną porozumiewała się za pomocą tłumacza. Odwiedzili muzeum w Theresienstadt oraz Światowe Centrum Pamięci o Holokauście w Yad Vashem, gdzie Alice złożyła osobiste świadectwo, które chciała utrwalić dla potomnych.
Odwiedzili również razem grób jej ciotki Edith, co było bardzo ważne dla Alice i pomogło jej uzyskać poczucie spokoju.
Yossi z trudem pojął, dlaczego jego matka nie zabrała ze sobą Alice, kiedy wyjechała do Palestyny, ale wie, że nosiła w sobie wiele traumy. „Nikt nie wrócił stamtąd do normalności” – mówi. „Wiem, że bardzo kochała swoją siostrę, obie siostry były sobie bliskie.”
“Mając ją na nowo w naszym życiu, nauczyła nas, jak wygląda życie” – powiedziała CNN Michalya. „Każdy dzień jest dla naszej rodziny szansą na poprawę relacji. A dzięki Alice i iskrze w jej oczach oraz miłości, którą emanuje, znów staliśmy się rodziną.”
Jeśli dokonałeś niesamowitego odkrycia, jak ta rodzina, korzystając z MyHeritage – chcielibyśmy o tym usłyszeć. Proszę podziel się z nami za pomocą tej formy lub mailem na stories@myheritage.com.