Wywiad z Panem Grzegorzem Mendyką, prezesem ŚTG z siedzibą w Wrocławiu

Wywiad z Panem Grzegorzem Mendyką, prezesem ŚTG z siedzibą w Wrocławiu

Już dzisiaj kolejny wywiad na blogu tym razem z Panem Grzegorzem Kazimierzem Mendyką, prezesem Śląskiego Towarzystwa Genealogicznego z siedzibą w Wrocławiu. Pan Grzegorz urodził się w 1944 roku w Żychlewie, Wielkopolska. Jest absolwentem I Liceum im. Adama Asnyka w Kaliszu [1962], w latach 1955-1961 był uczniem Szkoły Muzycznej w Kaliszu [wiolonczela, fortepian], z zawodu jest mgr inż. chemikiem po Politechnice Wrocławskiej, był długoletnim pracownikiem Zakładów Elektronicznych ELWRO i Instytutu Komputerowych Systemów Automatyki i Pomiarów we Wrocławiu. Po ojcu odziedziczył zamiłowanie do kronikarstwa i genealogii, które z czasem stało się jego prawdziwą pasją. Od 2002r. pełni rolę prezesa Śląskiego Towarzystwa Genealogicznego z siedzibą we Wrocławiu. Jest autorem artykułów o genealogii w biuletynie „Asnykowiec” [14/2004, 15/2005] wrocławianin-kaliszanin – miłośnik miast dwojga zagrodnik wsi Szałe pod Kaliszem, wysoki [Xp.!] mieszkaniec wrocławskiego „Manhattanu”.

MH: ŚTG zostało założone w 1992 roku. Jaki był cel powstania Towarzystwa i skąd się zrodził pomysł?

GM: Założyciel i guru ŚTG Edward Wojtakowski ostatnio mi ujawnił, że głównym motywem powołania Towarzystwa Genealogicznego było przyciągnięcie nowych ludzi do idei esperanta i Śląskiego Związku Esperanckiego we Wrocławiu. Śląskie Towarzystwo Genealogiczne jest zarejestrowanym regionalnym stowarzyszeniem kulturalnym non profit. Powstało w 1992 roku, a jego siedziba mieści się we Wrocławiu. Esperanto miało się stać językiem kontaktów pomiędzy genealogami. Po Polskim Towarzystwie Heraldycznym w Warszawie i Towarzystwie Genealogiczno-Heraldycznym w Poznaniu, ŚTG z siedzibą w Wrocławiu jest trzecim stowarzyszeniem genealogicznym w Polsce, które rozpoczęło działalność po 50 letniej przerwie w polskim ruchu genealogicznym (okres wojny i podporządkowania obcemu mocarstwu). Celem Śląskiego Towarzystwa Genealogicznego jest ułatwienie poszukiwań genealogicznych osobom, które obecnie mieszkają na szeroko i historycznie pojmowanym Śląsku lub których przodkowie tutaj mieszkali. Śląskie Towarzystwo Genealogiczne zajmuje się przede wszystkim genealogią rodów mieszczańskich i włościańskich. Stowarzyszenie jest platformą wymiany doświadczeń miedzy osobami mającymi swe korzeni w tych samych miejscowościach (regionach), nie prowadzi natomiast badań genealogicznych na zlecenie.
MH: Ilu obecnie członków posiada ŚTG i jakie są kryteria członkowskie?

GM: Śląskie Towarzystwo Genealogiczne posiada obecnie 77 członków. Pełną listę członków naszego Towarzystwa można zobaczyć TUTAJ. Aby dołączyć do naszego Towarzystwa Wystarczy wypełnić deklarację członkowską i opłacić składkę. Od 2008 r została ustalona składka członkowska minimalna. Daje to możliwość dobrowolnego wyboru wysokości składki, która pozwala na indywidualne wspieranie statutowej działalności Śląskiego Towarzystwa Genealogicznego wg osobistej oceny i zaangażowania. Szczegóły dotyczące członkostwa można znaleźć TUTAJ.

MH: Eurogento.org to serwis należący do Towarzystwa. Skąd pomysł na tego typu serwis i jakiego typu treści możemy na nim znaleźć oraz dla kogo mogą one być przydatne? W jakiego typu poszukiwaniach?

GM: Twórcą eurogento.org jest w/w Edward Wojtakowski; tak rozbudowana, wielojęzyczna witryna wymagała ogromnego nakładu pracy, co przy równoczesnym jego zaangażowaniu w inne podobne działania/ witryny Worsten, Alleum/ oraz esperanto nie pozwalało na bieżącą aktualizację stron. Dlatego powstała druga, uproszczona strona gento (Witryna Zarządu Ślaskiego Towarzystwa Genealogicznego), gdzie zamieszczam głównie sprawy i działania organizacyjne, które łatwiej mi aktualizować w miarę możliwości czasowych. Brakuje nam niestety profesjonalnych informatyków do pomocy.

MH: Czy posiadają Państwo jakieś bazy danych?

GM: Nie, jednakże członkowie ŚTG miewają swoje bazy. Głównie skupiamy się na pracy u podstaw – czyli popularyzacji genealogii wśród młodzieży i dorosłych, ale ostatnio przede wszystkim wśród seniorów (rok 2012 UE ogłosiła rokiem seniora), szczególnie takich początkujących, dopiero poznających Internet. Prowadzimy dla nich wykłady, prezentacje i warsztaty genealogiczne w Dolnośląskiej Bibliotece Publicznej oraz w Miejskiej Bibliotece Publicznej [w październiku będą kolejne serie takich czterotygodniowych zajęć]. Współpracujemy z wrocławskim Sektorem3 co zaowocowało opracowaniem „Genealogia jako pasjonująca aktywność seniorów” w drukowanym właśnie wydawnictwie pedagogicznym pt. „Trzecia zmiana. Andragogiczne rozważania nt. projektu aktywny senior”. Jest to efekt pilotażowego projektu Babie Lato, w którym także mamy swój udział. Od kilku lat uczestniczymy w corocznym Dolnośląskim Festiwalu Nauki – oczywiście z prelekcjami genealogicznymi.

Przygotowujemy zaawansowane wydawnictwo pt. ZESZYTY ŚTG gdzie będą drukowane prace kolegów naszego Towarzystwa – przede wszystkim peregrynacje z własną genealogią. Tam szerzej opiszemy nasze 20. letnie działania statutowe – po pierwsze popularyzację genealogii!

MH: Jak często i w jak dużym gronie odbywają się spotkania członków Towarzystwa oraz kiedy i gdzie odbędzie się następne?

GM: Spotkania członków są organizowane w każdy drugi czwartek miesiąca – w lipcu pewnie tradycyjnie w plenerze, a w sierpniu jak zwykle przerwa wakacyjna, kolejne są 13 września, 11 października, 8 listopada, 13 grudnia. Ostatnio korzystamy z gościnności Miejskiej Biblioteki Publicznej, ul. Wyszyńskiego 75. Nasi genealodzy spotykają się także w Kołach ŚTG. W roku 2007 Andrzej Lazar powołał Zagłębiowskie Koło Genealogiczne, więcej szczegółów o tym można zobaczyć TUTAJ. Natomiast 12 grudnia 2008 r. odbyło się PIERWSZE spotkanie Sycowskiego Koła Pasjonatów Genealogii Rodzinnej, które jest jednocześnie jednym z kół Śląskiego Towarzystwa Genealogicznego Zagłębowskie Koło działa prężnie, sycowskie jest w stanie permanentnego erygowania…

MH: Czy mają Państwo jakieś konkretne plany z nim związane na najbliższą przyszłość?

GM: Tak, kontynuacja pracy u podstaw, wydanie Zeszytu1/2012-jak wyżej wspomniałem pyt. o bazy danych.

MH: Czy współpracują Państwo także z innymi Towarzystwami Genealogicznymi w Polsce lub zagranicą, jeśli tak na czym polega ta współpraca?

GM: Tak, przede wszystkim współpracujemy z Polskim Towarzystwem Genealogicznym. Szczegóły na temat tej współpracy można zobaczyć TUTAJ. Z wieloma towarzystwami współpracujemy raczej na gruncie towarzysko-spotkaniowym. Merytoryczna współpraca jest, moim zdaniem, stanowczo zbyt mała. Natomiast indywidualnie nasi członkowie częściej współpracują, a nawet należą do różnych regionalnych towarzystw genealogicznych. Ja sam jestem członkiem trzech polskich TG [ŚTG, PolskieTG, KaliskieTG]

MH: Kiedy zaczął Pan się interesować genealogią i od czego wszystko się zaczęło?

GM: Zacytuję fragmenty z Zeszytu ŚTG 1/2012…„Genealogię wyssałem z mlekiem Ojca”. W roku 1944 rysując drzewo genealogiczne Rodu Ziemlińskich z Krobi usadowił Ojciec mnie, półrocznego oseska, jako jabłuszko na  gałęzi drzewa. W roku 2000 odkryłem Internet jako niezwykłe narzędzie badań w genealogii zatem musiałem w nim trafić na Śląskie Towarzystwo  Genealogiczne. W kwietniu roku 2001 przystąpiłem, wespół z Mietkiem Lewandowskim aż dwie osoby w tym roku do Śląskiego Towarzystwa Genealogicznego. Szerzej swoje pasje opisałem w Biuletynie „Asnykowiec” Stowarzyszenia Wychowanków Gimnazjum i Liceum im. Adama Asnyka w Kaliszu, Kalisz 2004, Nr 14, s.51-54″

MH: Czy badając własną historię rodziny odkrył Pan coś interesującego? Jak duże jest Pana drzewo genealogiczne na chwilę obecną?

GM: Cóż…dla mnie to są bardzo interesujące: sprawy, miejsca, ludzie z rożnych stron świata – współcześni i z dalekiej przeszłości, jak np. Franciszek z Asyżu założyciel zakonów mendykańskich [1209]. A drzewo… jest moje ogromne…albo raczej zbyt małe, jak na oczekiwania własne: za krótkie, ale i zbyt szerokie/?/ chociaż co poniektórzy też w nim się nie mieszczą. To jak podać jego wielkość? W kubikach przestrzennych, litrach objętości czy pniach i gałęziach bocznych?!

MH: Czy rodzina wspiera Pana w badaniach historii rodziny?

GM: Tak. A najważniejsze, że znosi cierpliwie moje genealogiczne molestowanie. Bywa też i zarażana pasją, choć to nie częste.

Panu Grzegorzowi dziękujemy za udzielone nam odpowiedzi jak i życzymy wszystkiego najlepszego w dalszych działaniach Towarzystwa.