Dzisiaj mamy dla Was gościnny Blog dotyczący już znanego Wam topiku, a mianowicie dzieci nieślubnych (oparty o przykłady) – tym razem napisany przez Pana Jerzego Kochmana, który jest Wam już znany miedzy innymi z przedstawienia historii swojej rodziny.
______________
W nawiązaniu do niezwykle ciekawych artykułów pani Małgorzaty Nowaczyk o nieślubnych dzieciach chciałem się podzielić z fanami MyHeritage swoimi doświadczeniami związanymi z tą tematyką.
W mojej przygodzie z genealogią i historią rodziny dwukrotnie spotkałem się z nieślubnym pochodzeniem moich antenatek na ponad 500 odszukanych bezpośrednich przodków. I w obu tych przypadkach szczęśliwym zbiegiem okoliczności udało mi się odnaleźć ojców. Stało się to dzięki przechowywaniu w archiwum kościoła farnego w Rzeszowie do tej pory wszelkich nawet 200-letnich dokumentów potrzebnych do zawarcia małżeństwa m. in. świadectw chrztów. Jak więc widać, warto również szperać w innych dokumentach niż księgi metrykalne, gdyż dzięki temu można dowiedzieć się dużo więcej zapomnianych w rodzinie szczegółów z życia naszych pradziadów.
Moja praprababcia Franciszka Barć (zd. Nowak v. Widuch) była nieślubną córką Agnieszki Widuch urodzoną w 1859 roku w Baranowie Sandomierskim. Jej ojcem okazał się Jan Nowak pochodzący z Kotowic koło Wrocławia w Prusach, zamieszkały i pracujący w ratuszu w Głogowie Małopolskim. Po śmierci pierwszej żony Jana Nowaka ożenił się on z matką swojej nielegalnej córki Agnieszką Widuch.Sprawiło to, że od tej pory Franciszka została uznana za dziecko małżeńskie.
Innym niezwykle rzadkim przypadkiem w genealogii było przyjście na świat Agnieszki Jaworskiej w 1827 roku w Rzeszowie, do której ojcostwa przyznał się pochodzący ze Spisza Jakub Ciurla żołnierz CK legionu hrabiego Mazzucheliego stacjonujący w Rzeszowie i pracujący w komisji rekrutacyjnej. Tenże Jakub Ciurla obecny był również na ślubie swojej nielegalnej córki Agnieszki z Piotrem Szalachą w 1847 roku. Curiosum jest również fakt odnotowania tych wszystkich informacji w kościelnych dokumentach.
krol444
10 stycznia, 2012
Kuriozum jest, że poprzez swoją dociekliwość i wytrwałość odnalazł Pan te dokumenty, jakże ciekawe. Natomiast miejmy świadomość, że pisane były tak szczegółowo nie tylko dlatego, żeby dokładnie prześledzić rodowód. Dzieci nieślubne były bowiem napiętnowane do trzeciego pokolenia. Wiązały się z tym odpowiednie tragedie naznaczonych osób.