Wpis eksperta: Genealogia: 7 rzeczy, które musisz wiedzieć
- Od Katie


Ten wpis został napisany przez eksperta genealogii Alana Jakmana, który od 10 lat interesuje się genealogią, a od ponad 6 lat prowadzi miesięcznik genealogiczny „MoreMaiorum”, który cieszy się sporą popularnością wśród entuzjastów genealogii i historii. Absolwent Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach oraz Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Zajmuje się także historią lokalną Bielska-Białej. Członek-założyciel Stowarzyszenia Polscy Profesjonalni Genealodzy.
Zanim na dobre zaczniesz szukać swoich przodków, warto wiedzieć, jakich błędów nie możesz popełniać. Dlaczego trzeba potwierdzać odnalezione informacje w wielu źródłach? I czy w herbarzach pisali prawdę?
- Nie odkładaj wizyty z najstarszymi osobami w rodzinie!
Starsi ludzie są już w słusznym wieku – w każdej chwili mogą odejść z tego świata i zabrać ze sobą cenne informacje. Dla genealoga chyba najbardziej fascynującą rzeczą jest słuchanie opowieści krewnych, którzy pamiętają jeszcze naszych dziadków, pradziadków.
Tych informacji nie znajdziesz w żadnych metrykach. Często jednak nie ma możliwości, by osobiście dotrzeć do krewnego. W tej sytuacji koniecznie musimy napisać list– poprosić o numer telefonu, to nie zastąpi nam prawdziwego spotkania, ale będziemy mogli wypytać dalekiego wuja o najważniejsze sprawy, a być może umówić się na rodzinną rozmowę przy kawie. Do takiego listu „na zachętę” możesz dołączyć wydrukowane drzewo genealogiczne.
- Potwierdzaj informacje w co najmniej dwóch źródłach
Dotyczy to zarówno informacji, jakie znajdziesz w herbarz i książkach, jak i tych odnalezionych w sieci.Można w nich znaleźć błędy, które powielane są w kolejnych tego typu publikacjach. Musimy dążyć do tego, by potwierdzić wszelkie informacje w źródłach pierwotnych tj. na przykład aktach metrykalnych, które znajdziemy także w Internecie w wielu różnych serwiach.W przypadku źródeł wtórnych, w razie możliwości, koniecznie trzeba weryfikować informacje co najmniej dwoma, niezależnymi od siebie źródłami.
- Rodzinne legendy o sławnym przodku
Takie perełki zdarzają się w każdej rodzinie. „Sławny (bogaty) przodek” albo przegrał majątek w karty, albo utracił na wojnie, albo ożenił się z chłopką i został wydziedziczony… Oczywiście tak samo, jak prawdziwe mogą być te przekazy rodzinne, tak samo mogą okazać się kompletną bzdurą. Ludzka natura zawsze pragnie mieć wśród antenatów „kogoś sławnego”. Początkujący genealodzy zaczynają swoje poszukiwania od znalezienia znanej osoby o nazwisku Kowalski i próbują ją „przypasować” do swojej genealogii. To chyba najgorsza rzecz, jaką można zrobić. Jeśli nasze badania genealogiczne mają być poważne, to my sami bądźmy poważni i nie doszukujmy się sensacji. Pewne sprawy musimy udowodnić na papierze, a reszta to spekulacje, które należy traktować z przymrużonym okiem.
Dlatego, tak jak wspominałem, rozpocznij badania genealogiczne od siebie. Poszukuj swoich przodków, a nie potomków domniemanego prapradziadka. Bo co jeśli okaże się, że „przodek” jednak nie jest Twoim antenatem i wasze linie się rozmijają?
- Nie uszlachetniaj swojej rodziny na siłę
To, co nie jako wiążę się z legendami rodzinnymi, to także podania o szlachectwie. Oczywiście, mogą się one potwierdzić, ale w badaniach genealogicznych należy wpierw poszukiwać metryk, dokumentów, a następnie sprawdzić, czy pasują one do przekazów rodzinnych. Nigdy na odwrót! Nie możesz szukać takich dokumentów, by były one zgodne z tym, co mówiło się, nawet od pokoleń, w rodzinie. Nie zaczynaj od poszukiwań domniemanych przodków, którzy znajdują się np. w herbarzach.
- Genealogia to nie tylko daty i nazwiska!
Wielu genealogów chce „na już i teraz” poznać jak największą liczbę przodków. W metrykach przeczytasz jedynie imiona i nazwiska oraz suche, niewiele mówiące, daty. Dąż do tego, aby poznać życie tych ludzi. Jak oni mogli wyglądać? Jak żyli? Jakie wydarzenia historyczne mogły kształtować ich wybory? Czasami wystarczy sięgnąć do Internetu, aby w ciągu minuty dowiedzieć się, czym zajmował się np. młynarz, jaką pozycję miał we wsi. Spróbuj zbudować wokół przodków z danej wsi „otoczkę” kulturalno-historyczną, tak aby ludzie ci nie byli tylko „okienkami” w drzewie genealogicznym, ale osobami, o których potrafimy opowiedzieć więcej niż trzy zdania. Koperty dowodowe, archiwa wojskowe, spisy ludności, katastry gruntowe, akta notarialny, testamenty… To wszystko pomoże nam w „ożywianiu” genealogii!
- Nie zaniedbuj znalezionych metryk!
Każdy dokument, który znajdziesz, musi mieć swoje miejsce na komputerze. Powinieneś też ustalić wzorcowe nazwy dla plików, np. „1706_Kowalski_Jan_AU_Warszawa_Sw_Krzyz”. Dzięki temu nie zgubisz się w natłoku metryk, których na pewno będzie przybywać. Jakie będą konsekwencje „genealogicznego bałaganu”? Po pierwsze, kiedy będziesz chciał znaleźć dokumenty dotyczące danej osoby, to albo ich nie znajdziesz w ogóle, albo zajmie nam to znacznie więcej czasu. A po drugie, przy nieuporządkowanym archiwum rodzinnym może zdarzyć się tak, że będziemy szukać drugi raz metryk, które już wcześniej zostały namierzone.
- Brak kreatywności genealogicznej
Czasami badania genealogiczne wymagają nieco kreatywności. Załóżmy, że nie możesz odnaleźć aktu ślubu swoich prapradziadków. Co wtedy zrobić? Przecież bez informacji o rodzicach prapradziadków, trudno będzie Ci odnaleźć dalsze pokolenie. Sprawdź wówczas akta urodzeń dzieci. Im będziesz miał wcześniejszą metrykę, bliższą dacie ślubu, tym ważniejsze informacje mogą znajdować się w dokumencie. Może w akcie urodzenia znajdziesz informacje o tym, skąd pochodził ojciec?
Pamiętaj także, w przypadku popularnych imion – np. Jan, Marianna, Józef, Katarzyna, należy zweryfikować większą liczbę akt metrykalnych. Co to oznacza? Jeśli szukamy aktu chrztu pradziadka Jana, noszącego znane w konkretnej wsi nazwisko, z 1890 roku, może okazać się, że i 1889 roku urodził się Jan Kowalski, i w 1890 roku. Znającjego rodziców, możesz łatwo sprawdzić, która z nich, to twój przodek. Jednak, co zrobić w przypadku, kiedy dwóch Janów jest z tych samych rodziców? Po pierwsze, sprawdź, czy wcześniej urodzony Jan nie zmarł zaraz po urodzeniu. Po drugie, pamiętaj, że na chrzcie świętym dziecko nie tyle otrzymywało imię, co patrona. Cóż to oznacza? Rodzice mogli mieć dwóch synów o imieniu Jan, z tym, że jeden miał za patrona np. Jana Ewangelistę, a drugi Jana z Dukli.
Mam nadzieję, że Ty nie popełnisz już tych błędów. Przede wszystkim musisz wykazać się i cierpliwością, i podejrzliwością. Z pewnością poszukiwania przodków „byle szybciej” nie będą wykonane poprawnie. Czasami trzeba odłożyć poszukiwania jakiejś linii na kilka dni, by później podejść do nich jeszcze raz ze świeżym umysłem.