Wasze historie: Wspomnienia mojej Babci Janiny z czasów wojennych

Wasze historie: Wspomnienia mojej Babci Janiny z czasów wojennych

Nazywam się Anna Dulkiewicz i urodziłam się w 1981 roku w Grudziądzu. Moja przygoda z genealogią rozpoczęła się dobre ponad 20 lat temu. Przez połowę życia szukam moich przodków, poznaję ich historię, poszerzam wiedzę dowiadując się jak żyli, a co najciekawsze genealogią zaraziłam wiele osób w rodzinie i dzięki temu nasze spotkania rodzinne zawsze są oparte na spisywaniu wspomnień.

Odkąd tylko odkryłam stronę MyHeritage, a było to wiele lat temu – moje poszukiwania nabrały nowej rzeczywistości – drzewa genealogiczne rozrosły się, poznałam w rzeczywistości moje kuzynostwo oraz ciotki i wujków, o których istnieniu wcześniej nie miałam pojęcia. Nie wyobrażam sobie nie zajrzeć przynajmniej raz w tygodniu na stronę. Zawsze coś dodam, poprawię i patrzę z dumą na moje drzewa. Przedtem rysowałam je na kartkach, ale to dzięki MyHeritage wszystko mam w jednym miejscu i za każdym razem mogę się dzielić wiedzą z rodziną, bo przecież razem tworzymy historię.

Jestem wnuczką Janiny Jankiewicz z domu Łozińskiej – najcudowniejszej osoby na świecie, dzięki której istnieję. Jestem jej częścią oraz częścią nieistniejącej już niegdyś wołyńskiej miejscowości Perczyn. Unoszę się dumą opowiadając o tym wszystkim, co przeżyła moja babcia i jej rodzina. A rodzina jest dla mnie najważniejsza! Należę do osób, które nie tylko badają korzenie rodziny. Przede wszystkim poznając ich losy dbam o ich pamięć i za nic w świecie nie pozwolę, by o nich zapomniano.

Poniższa historia jest spisana przeze mnie w oparciu o wspomnienia mojej babci Janiny i jej brata Floriana. To właśnie te dwie osoby zainspirowały mnie do zapoznania się z ich losami i dzięki nim wiem skąd pochodzę. Mam też jedno marzenie – chciałabym jechać do miejsca, gdzie była wieś Perczyn, poczuć energię tego miejsca, zapalić znicz dla pradziadka Jana gdziekolwiek został pochowany i przywieźć mojej babci Janinie trochę perczyńskiej ziemi.

Jan i Antonina Łozińscy wraz z dziećmi: Florianem, Janiną, Jadwigą oraz Anną mieszkali w kolonii zwanej Perczyn (gmina Werba, powiat Dubno, województwo wołyńskie), które wraz z całym województwem należało wówczas do II Rzeczypospolitej Polskiej. Historia Jana i Antoniny Łozińskich i ich dzieci po roku 1943 nie należała do najpiękniejszej. Przedtem rodzina prowadziła gospodarstwo dbając o siebie nawzajem, a potem nastała wojna i rodzinę Łozińskich jak i mieszkańców Perczyn spotkała tragedia. Jan dwa razy omal nie został rozstrzelany przez niemieckich żołnierzy przebywających wówczas we wsi. Ale najgorszy czas wciąż jeszcze był przed rodziną, kiedy to 20 marca 1943 roku Ukraińcy napadli na Perczyn i rodzina Łozińskich uciekła do lasu.

Jan Łoziński

Jan Łoziński

Z opowieści Janiny, o napadzie ostrzegła pewna Ukrainka. To dzięki niej rodzina uniknęła rzezi. Od tamtej pory nie było mowy, by wracać do domu – wieś została doszczętnie spalona. Rodzina, w tym ciężarna Antosia udała się do Buderażu, potem do Dubna. Niestety w dniu 20 maja1943 roku Jan wziął furmankę i udał się do Perczyna, by sprawdzić co się dzieje z ich dobytkiem, pomimo próśb i błagań Antoniny, by tego nie robił. Jan nie wracał cały dzień. Okazało się, że Jan nie zdążył się nawet przeżegnać, bo ukraińska kula przebiła dłoń oraz czoło Jana. Przeżywszy lat 41 Jan został pochowany, gdzie postawiono krzyż, a na tabliczce zostało napisane „Zamordowany został za polską wiarę”.

Florian Łoziński

Florian Łoziński

W lutym 1944 roku z rozkazu esesmanów rodzina Łozińskich, już bez Jana musiała opuścić Dubno. Przebyli pieszo 50km do miejscowości Nomerówka, gdzie byli przez 2 tygodnie. Tam zmarła z głodu maleńka Tereska. Stamtąd rodzina Łozińskich oraz inni Polacy zostali przewiezieni do miasta Brody, potem do Lublina, a stamtąd zostali wywiezieni na roboty do Bitburga w Niemczech. Aż do końca wojny Antonina i jej czwórka dzieci przebywali w różnych niemieckich miejscowościach, choć 5-letnia Ania zmarła nie doczekawszy końca wojny. Jej starsza siostra Jadwiga przystąpiła do pierwszej komunii świętej, Janina uczęszczała do szkoły, a Florian i ich mama Antonina pracowali w niemieckiej hucie w Schwelm.

Antonina Łozińska z dziećmi

Antonina Łozińska z dziećmi

Gdy nastał koniec wojny rodzina za pomocą amerykańskich żołnierzy dostała się do Polski. Otrzymali kawałek ziemi i dom we wsi Kozy na kujawach. Po 5 latach Antonina z córką Jadwigą zamieszkały w Międzyrzeczu, natomiast Janina z bratem Florianem w Grudziądzu. Rodzeństwo założyło swoje rodziny, doczekały się dzieci, wnuków i prawnuków. Pomimo przeżyć, jakie ich doświadczyły potrafili cieszyć się życiem, kochać najbliższych i doceniać każde i doceniać każde chwile z nimi spędzone.