Odnalazłem mojego Ojca – Jeden dzień po tym, jak zmarł

Odnalazłem mojego Ojca – Jeden dzień po tym, jak zmarł

Już od najmłodszych lat czułem, że coś jest nie tak – że ludzie patrzyli na mnie inaczej, że wszyscy wokół wydawali się wiedzieć o mnie coś, czego ja nie wiedziałem.

Svein Jørgenson

Svein Jørgenson

Moje dzieciństwo było dalekie od błogiego. Moja matka pracowała na statku wycieczkowym i zaledwie kilka miesięcy po moich narodzinach przekazała mnie starszej, bezdzietnej ciotce i wujkowi, aby mnie wychowywali, podczas gdy ona ze względu na swoją pracę była często nieobecna przez długi czas.

Co więcej, około pierwszego roku życia zachorowałem na ciężką astmę, co doprowadziło do długotrwałych hospitalizacji. Ciągnęło się to przez wiele lat, podczas których często umieszczano mnie w izolatce, co było praktykowane w tamtych czasach.

Svein jako dziecko, ze swoją Mamą

Svein jako dziecko, ze swoją Mamą

Wiedziałem, że ten mężczyzna nie może być moim Ojcem

Kiedy byłem małym dzieckiem, w wieku około trzech lat, moja matka poślubiła mężczyznę, którego uznałem za swojego ojca. Mimo że kazali mi w to wierzyć, coś we mnie nie pozwalało mi tego zaakceptować. Był zimnym i brutalnym człowiekiem, nie pozostawiającym cienia złudzeń, że mnie nie kochał i sprawił mi wiele cierpienia. Poza tym wszystkim, nie było między nami nawet jednej nici porozumienia. Nie było niczego, co pozwoliłoby mi poczuć lub uwierzyć, nawet w najmniejszym stopniu, że ten straszny człowiek był naprawdę moim ojcem.

Svein ze swoją Mamą podczas jej ślubu z jego przybranym Ojcem

Svein ze swoją Mamą podczas jej ślubu z jego przybranym Ojcem

Kiedy miałem 11 lat, jedna z naszych sąsiadek, starsza surowa pani, rozgniewała się na mnie, a wśród wielu ostrych słów i obelg padło również stwierdzenie, że jestem „bękartem”. W ten sposób prawda zaczęła wychodzić na jaw.

Ze względu na to, że niegrzecznie odezwałem się do tej kobiety, poszła poskarżyć się mężczyźnie, którego uważałem za mojego ojca. Kiedy zagroził, że mnie ukarze i zbije, jak zawsze to robił, uznałem to za okazję do skonfrontowania się z nim raz na zawsze. Powiedziałem mu, że nie jest moim ojcem i dlatego nie ma prawa mnie karać ani w żaden sposób ingerować w moje życie. Wyraz jego twarzy nie pozostawiał wątpliwości, że miałem rację. To była prawda. Rzeczywiście nie był moim ojcem.

W poszukiwaniu rodzonego Ojca

W dalszym ciągu mieszkałem w domu, ale przez większość czasu byłem na ulicy. Chłopak z ulicy, wpadający w kłopoty, zadający się z niewłaściwymi ludźmi. Byłem przepełniony gniewem i smutkiem. Czułem się odrzucony, wykluczony, samotny i oszukany.

Tymczasem moja matka nie pracowała od kilku lat, ponieważ poważnie zachorowała na stwardnienie rozsiane. Jej stan pogarszał się dość szybko, aż została przykuta do łóżka i ledwo się porozumiewała. Wciąż pozostawałem w pobliżu, ponieważ miałem młodszego brata i siostrę, dzieci mojej matki z tym okropnym mężczyzną, który nie był moim ojcem, i chciałem ich chronić przed nim tak bardzo, jak tylko mogłem.
Moja matka zmarła, gdy miałem dwadzieścia kilka lat. Przed śmiercią, kiedy była jeszcze w stanie trochę się komunikować, wyjawiła mi imię i nazwisko mężczyzny, który jest moim ojcem.

Informacje te pomogły mi w odnalezieniu mojego prawdziwego ojca. Między innymi starałem się zbadać i zebrać wszelkie możliwe informacje o ludziach, którzy pracowali z moją matką przez lata w firmie żeglugowej, i poprosiłem o pomoc przyjaciół, aby rozpowszechnili jego historię w celu zebrania wszelkich możliwych informacji.

Czy to naprawdę mój Ojciec?

Kilka lat po śmierci mojej matki, gdy miałem 30 lat, otrzymałem list od kobiety podającej się za moją siostrę od strony ojca. Imię, które wymieniła, było dokładnie tym samym imieniem, które podała mi matka przed śmiercią.

Nie traciłem czasu: Szybko pojechałem z żoną na spotkanie z ojcem i moimi nowymi siostrami. Jednak już po kilku minutach pierwszego spotkania miałem przeczucie, że ten człowiek nie jest moim ojcem, a potem nawet moja żona szepnęła do mnie: „On nie może być twoim ojcem. W ogóle nie jest do ciebie podobny”.

Z ich strony mój nowo odnaleziony ojciec i siostry natychmiast zachowywali się tak, jakby byli moją rodziną pod każdym względem. Mój ojciec powiedział mi, że znał moją matkę, kiedy pracowali razem na statku wycieczkowym. Okazało się, że przez lata, aż do ukończenia przeze mnie 18 roku życia, wysyłał pieniądze mojej matce, aby pomóc mi w wychowaniu.

To zaniepokoiło mnie jeszcze bardziej. Nie mogłem zrozumieć, jak ojciec może zadowalać się tylko tym i nie chcieć więcej. Jak mógł nie chcieć mnie poznać, zobaczyć jak dorastam? Co więcej, przyznał, że wiedział, że wychowywałem się w trudnych warunkach, że partner mojej matki uczynił moje życie nieszczęśliwym – a mimo to nigdy nie wyciągnął ręki ani nie próbował pomóc.

Kontynuacja poszukiwań

Utrzymywaliśmy kontakt, ale równie intensywnie kontynuowałem moje poszukiwanie prawdy. Próbowałem wszystkiego. Skontaktowałem się nawet z dawnymi przyjaciółkami mojej matki, kobietami po osiemdziesiątce i starszymi, które starały się pomóc mi znaleźć informacje.

9 lat temu, we wrześniu 2015 roku, dołączyłem do MyHeritage, aby zbadać historię mojej rodziny. Dokładnie badałem moje drzewo genealogiczne, a także drzewo nowej rodziny, którą odkryłem. Kilka lat później zrobiłem także test DNA. To było dość zaskakujące, ale wszystkie dopasowania, które otrzymałem, prowadziły tylko do strony mojej matki. Każde dopasowanie i każda informacja, które porównywałem, prowadziły tylko tam.

Zaskakujące było to, co okazało się istotne: brak dopasowania. Jedna z moich sióstr z rzekomej strony ojca zrobiła test DNA — i nie było żadnego dopasowania między nami. Znowu zdałem sobie sprawę, że moja intuicja były od początku dobrze mnie prowadziła. Lubiłem, a wciąż lubię, moje rzekome siostry, które były dla mnie miłe i hojnie nastawione. Wciąż mi na nich zależy i żałuję rozczarowania, które spowodowałem, ale podróż, by odkryć tożsamość mojego prawdziwego ojca, musiała trwać.

W końcu jakiś fakt

W końcu, w czerwcu zeszłego roku, nadszedł przełomowy moment, na który czekałem przez wszystkie te lata: otrzymałem nowe dopasowanie DNA z kobietą, która była o dwa lata młodsza ode mnie.
Zgodnie z dopasowaniem, okazała się moją przyrodnią siostrą.

Znalazłem ją na Facebooku i natychmiast natrafiłem na post, który udostępniła dzień wcześniej:

Nasz drogi tata i teść zmarł nagle dzisiaj rano. Jego, oraz jego niezliczone i barwne historie, będziemy za nim i nimi głęboko tęsknić.

W momencie, gdy przeczytałem te słowa, a szczególnie opis tego mężczyzny jako gawędziarza, po raz pierwszy w życiu poczułem, że znalazłem mojego ojca. Że w końcu to jest to, na co czekałem. Przegapiłem spotkanie z nim o jeden dzień.

Svein’s father

Ojciec Sveina

Postanowiłem poczekać trochę, zanim skontaktuję się z moją siostrą, a w międzyczasie szukałem informacji o naszym ojcu. Wszystko, co przeczytałem, wydawało się jakbym czytał o sobie.
Kiedy w końcu do niej zadzwoniłem, moja siostra właśnie rozsypywała prochy ojca w morzu. Kiedy oddzwoniła, zdałem sobie sprawę, że nie miała żadnego zamiaru ani oczekiwań, aby mnie znaleźć, ani żadnego bliskiego krewnego, o którym by nie wiedziała. Jej córka kupiła jej zestaw DNA w prezencie.

Była przekonana, że jej ojciec, Ragnar Fredrik Tonder, nie miał pojęcia, że ja w ogóle istnieję. Dorastała jako jedynaczka, a jej ojciec zawsze wyrażał żal, że nie ma syna. Zawsze marzył o synu, z którym mógłby robić „chłopięce rzeczy”.

Był kapitanem statku i podczas swojej nauki spędził dwa miesiące na tym samym statku, na którym pracowała moja matka.

Relacja z moją siostrą i wspomnienia o Ojcu

Zaproponowałem mojej siostrze, by odwiedziła mnie w Hiszpanii, gdzie spędzam ostatnio dużo czasu z powodu dobrego klimatu, który sprzyja zdrowiu mojej żony. Ku mojej radości, odwiedziła mnie w ciągu kilku dni, i spędziliśmy razem wspaniały czas.

Uwielbia Hiszpanię, mój ojciec także ją kochał. Odwiedzał ją zimą. Zatrzymywał się w miejscu oddalonym o około 25 minut od mojego obecnego miejsca zamieszkania. Niedaleko mnie znajduje się Kościół Marynarzy, który często odwiedzam. W środku znajduje się duży kotwica statkowa, która zawsze mnie zachwycała — i okazuje się, że mój ojciec podarował tę kotwicę.

Ojciec Sveina jako młody mężczyzna, zdjęcie po prawej pokolorowane i zretuszowane na MyHeritage

Ojciec Sveina jako młody mężczyzna, zdjęcie po prawej pokolorowane i zretuszowane na MyHeritage

Brat mojego ojca, który ma 85 lat, rozmawiał ze mną i po pięciu minutach wybuchł płaczem. Powiedział mi: „Czuję, jakbym rozmawiał z moim bratem. Masz ten sam głos, ten sam sposób mówienia.” Moja siostra również powiedziała mi, że nasz język ciała, wyraz twarzy i reakcje są bardzo podobne. Wszystko jest takie samo.

Opowiedziała całej rodzinie o mnie i czuję silne więzi z każdą z tych osób. Wszystko do siebie pasuje. Czuję to nie tylko emocjonalnie, ale także fizycznie.

Przegapiłem spotkanie z Ojcem o jeden dzień. Trudno uwierzyć, że byłem tak blisko. Ale mimo to, w wieku 63 lat, po raz pierwszy w życiu doświadczyłem prawdziwego spokoju ducha.

Bardzo dziękujemy Sveinowi za podzielenie się swoją niesamowitą historią. Jeśli Ty również odkryłeś coś wspaniałego dzięki MyHeritage, chętnie o tym usłyszymy! Podziel się z nami swokją historią poprzez ten formularz lub napisz do nas na stories@myheritage.com.