Wywiad z Panem Januszem Pawelczykiem, prezesem PTG Pomorskiego Towarzystwa Genealogicznego
- Od admin
Dzisiaj na Blogu wywiad z Panem Januszem Pawelczykiem, prezesem PTG Pomorskiego Towarzystwa Genealogicznego. Pan Janusz jest żonaty, jego żona ma na imię Maria i ma jedną córkę Agnieszkę. Z wykształcenia jest inżynierem elektrykiem, ale jego zainteresowania daleko wybiegają poza tematy ściśle związane z elektryką. Jest człowiekiem renesansu i interesuje go zarówno głęboka przeszłość jak i daleka przyszłość. Fascynują go dzieje powstania i symbolika herbów. Interesują go także tworzenie i pochodzenie nazwisk oraz odkrywanie zagadek historii i genealogii, ale również zjawiska na Słońcu. Jako motto swojego życia Pan Janusz przytacza słowa: „Dezyderaty” manuskryptu znalezionego podobno w kościele św. Pawła w w Baltimore – jestem „dzieckiem Wszechświata i nie mniej niż drzewa i gwiazdy mam prawo być tutaj”
MH: Kiedy zaczął Pan się interesować genealogią i od czego wszystko się zaczęło?
JP: Zacząłem się interesować genealogią począwszy od pamiętnego spotkania prawie 20 lat temu u stryjka mojego Taty, nieżyjącego już dzisiaj Antoniego Pawelczyka, który dożył prawie 100 lat. Do dnia dzisiejszego weryfikuję informacje, które usłyszałem wtedy od stryjka Antoniego. Kolejny krok to spotkanie rodzinne w Chyloni w roku 2001, na którym mój wujek Kazimierz Pawelczyk zaprezentował drzewo genealogiczne naszego rodu, na podstawie informacji uzyskanych od stryjka Antoniego na spotkaniu w 1993 roku. Tak na serio moja przygoda z genealogią zaczęła się od pierwszej wizyty w Archiwum Diecezjalnym w Pelplinie jesienią 2005 roku i trwa do chwili obecnej.
MH: Jest Pan prezesem PTG. Kiedy powstało Towarzystwo, skąd się zrodził pomysł na jego uruchomienie?
JP: Pomorskie Towarzystwo Genealogiczne powstało dzięki grupie genealogów amatorów, dotychczas znających się tylko z list dyskusyjnych, którzy po raz pierwszy spotkali się osobiście 15 czerwca 2005 roku. Inicjatorami powołania stowarzyszenia zwykłego byli: Anna Stachowska, Joanna Jendrzejewska i Stanisław Pieniążek. Stanisław Pieniążek był też pierwszym prezesem Pomorskiego Towarzystwa Genealogicznego.
MH: Czym zajmuje się PTG?
JP: Cele, które wytyczyło sobie Pomorskie Towarzystwo Genealogiczne w momencie powstania to:
- rozwijanie, pogłębianie i upowszechnianie genealogii jako nauki pomocniczej historii oraz jej popularyzowanie wśród społeczeństwa,
- inicjowanie badań genealogicznych, mających na celu poszerzenie wiedzy genealogicznej członków, jak też udostępnianie wyników badań zainteresowanym,
- działalność edukacyjna w instytucjach oświatowych i kulturalnych,
- współpraca w zakresie badań genealogicznych z instytucjami naukowymi, bibliotekami i archiwami oraz organizacjami lokalnymi i regionalnymi,
- współpraca w zakresie genealogii z kościołami i związkami wyznaniowymi,
- inicjowanie i wspieranie społecznych inicjatyw w zakresie ochrony dóbr kultury,
- budowanie lokalnej bazy informacji genealogicznej,
- wzajemna pomoc członków Towarzystwa w prowadzeniu poszukiwań,
- organizowanie imprez integracyjnych, kulturalnych, rozrywkowych i rekreacyjnych dla członków i sympatyków Towarzystwa,
- współudział Towarzystwa w inicjowanych przez Unię Europejską, jednostki organizacji rządowych i samorządowych, akcjach i programach skierowanych do organizacji pozarządowych.
MH: Ilu obecnie członków posiada i jakie są kryteria członkowskie?
JP: W chwili obecnej liczy 90 członków z Polski i zagranicy. Zgodnie z paragrafem 11 naszego Statutu członkiem zwyczajnym może zostać osoba fizyczna, która wyraziła w deklaracji gotowość realizacji celów Towarzystwa.
- O przyznanie członkostwa zwyczajnego mogą wystąpić:
- pełnoletni obywatele korzystający z pełni praw publicznych,
- małoletni w wieku 16 – 18 lat,
- małoletni poniżej 16 lat posiadający pisemną zgodę ustawowych opiekunów.
- Do Towarzystwa mogą wstępować cudzoziemcy zarówno mający jak i nie mający miejsce zamieszkania na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej.
- Członkostwo Towarzystwa nabywa się poprzez akceptację kandydatury przez Zarząd, na podstawie deklaracji kandydata, w drodze uchwały.
MH: Jak często i w jak dużym gronie odbywają się spotkania towarzystwa oraz kiedy i gdzie odbędzie się następne?
JP: Spotykamy się zazwyczaj w drugą sobotę każdego miesiąca o godzinie 11.00 w Sopocie w Filii Biblioteki Miejskiej w Sopocie. Na spotkania nasze przychodzi zazwyczaj około 20-30 osób.
MH: Jaki jest cel Towarzystwa oraz czy mają Państwo jakieś plany z nim związane na najbliższą przyszłość?
JP: Głównym celem naszego Towarzystwa jest digitalizacja i indeksacja zasobów metrykalnych znajdujących się w Archiwum Diecezjalnym w Pelplinie i Archiwum Państwowym w Gdańsku. Na podstawie wykonanych kopii cyfrowych aktów metrykalnych stale tworzymy internetową Bazę indeksów aktów metrykalnych PomGenBaza dotyczącą obszaru terenów Województwa Pomorskiego. W późniejszym okresie planujemy (za zgodą odpowiednich Archiwów, które są właścicielami zdigitalizowanych przez nas ksiąg) umieścić kopie cyfrowe aktów metrykalnych w Internecie.
MH: Czy współpracują Państwo także z innymi Towarzystwami Genealogicznymi, bądź innymi stowarzyszeniami?
JP: Współpracujemy z większością regionalnych Towarzystw Genealogicznych i pomorskich organizacji kulturalnych.
MH: PTG jest autorem PomGenBazy. Czy możemy usłyszeć coś więcej o tym projekcie?
JP: PomGenBaza jest najcenniejszą częścią dorobku Pomorskiego Towarzystwa Genealogicznego, jest to efekt pracy członków i wolontariuszy z nami związanych. Zawiera indeksy aktów metrykalnych chrztów (urodzeń), małżeństw (ślubów) i zgonów głównie z ksiąg zgromadzonych w Archiwum Diecezjalnym w Pelplinie i Archiwum Państwowym w Gdańsku oraz indeksy Cmentarzy i pomników z terenów województwa Pomorskiego. Za pomocą odpowiednich kluczy poszukiwań można przeszukiwać PomGenBazę według nazwiska (części nazwiska), imienia, a w przypadku aktu małżeństwa dwóch nazwisk (części nazwisk). Nasza PomGenBaza liczy w tej chwili ponad 2,5 miliona rekordów.
MH: Czy badając własną historię rodziny odkrył Pan coś interesującego?
JP: Tak. Trzeba z dużą nieufnością podchodzić do danych (wieku małżonków, czy osób zmarłych) uzyskanych z ksiąg metrykalnych wytworzonych głównie w XVIII wieku, ale też i późniejszych. W moim przypadku największa trudność sprawiło mi odszukanie daty urodzin mojego przodka Jana Pawelczyka urodzonego po koniec XVIII wieku i jego ojca Tomasza Pawelczyka urodzonego w połowie XVIII wieku. Z aktu małżeństwa z 1818 roku wynikało, że Jan Pawelczyk w chwili zawarcia związku małżeńskiego z Marianną Walkusz miał 24 lata. Niestety nie znalazłem nikogo w księgach metrykalnych w Sierakowicach i okolicznych parafiach, kto by nosił imię i nazwisko Jan Pawelczyk i urodził się około 1794 roku. Znalazłem natomiast Jana Pawelczyka, który urodził się 12 maja 1798 ( aż 4 lata różnicy!!) Okazało się jednak później, że Jan Pawelczyk ur. w 1798 roku był moim przodkiem i wiek podany w akcie małżeństwa jest błędny. Potwierdziły to akt zgonu z 1753 roku (miał w chwili zgonu 55 lat) i dwa akty zawartych w okresie późniejszym małżeństw przez Jana Pawelczyka. Jeszcze większe rozbieżności natrafiłem w czasie ustalenia daty urodzin jego ojca Tomasza Pawelczyka. Z aktu małżeństwa zawartego w Sierakowicach w 1786 roku wynikało, że miał w chwili zawarcia związku małżeńskiego z Katarzyną Labuda 30 lat, natomiast z aktu zgonu w 1811 ,że miał w chwili śmierci 68 lat. Prawda okazała się jeszcze inna nie urodził się ani w roku 1756 ani w roku 1743 ale w roku 1747, a ojcem jego był Paweł Pawelczyk i Marianna Dawid.
MH: Do którego wieku udało się Panu poprowadzić badania genealogiczne?
JP: Na podstawie poszukiwań genealogicznych w księgach metrykalnych, udało mi się ustalić, że najstarszy mój antenat nazywał się Błażej Pawelczyk i urodził się w drugiej połowie XVII stulecia. Z kolei pierwszy odnotowany w księgach parafialnych mój przodek po mieczu to Paweł Pawelczyk występujący w lustracji Prus Królewskich z 1765 roku i w katastrze fryderycjańskim, mieszkający w Kamienicy Królewskiej k/Sierakowic i ochrzczony w styczniu 1713 roku.
MH: Czy rodzina wspiera Pana w badaniach historii rodziny?
JP: Moja najbliższa rodzina wspiera mnie, godząc się na znaczne poświęcanie przeze mnie czasu sprawom genealogii i czytając artykuły n/t genealogii, których jestem autorem.
MH: Bardzo dziękujemy za rozmowę.
JP: Ja również dziękuję.
Roma i Mieczysław
20 maja, 2013
Pozdrawiam .Jestem razem z moim mężem na zdjęciu . Mamy przyjemność należyć do PTG . Historią moich rodów interesowałam się bardzo wcześnie , już jako dziewczynka . Zbierałam stare zdjęcia , słuchałam opowiadań dziadków i rodziców . Jednak wizyta w archiwum w Pelplinie ,kupno komputera, i portal myHeritage pomogły podjąć decyzję . Miałam wsparcie rodziny i zupełnie obcych osób , w tym PTG .Od 10 lat jestem na emeryturze. Genealogia stała się dla mnie pasją mojego życia . Razem z mężem zwiedzamy miejsca naszych przodków.Od kilku lat mam wsparcie w osobie moich kochanych kuzynek , z których jedna jest znana na stronie PTG , druga zajmuje się tym zawodowo i mieszka w Łodzi . Ostatnio postanowiłam napisać książkę dla… siebie . Tak w skrytości serca dedykuję ją moim , dziadkom , rodzicom i oczywiscie wnukom . Rozpoczynając moją przygodę z genealogią byłam zielona . Jednak dzięki wielu serdecznym,, LUDZIOM dobrej woli” moje dokonania są spore . Cieszę się zawsze , jak jest okazja im dziękować . Robię to również teraz . To takie wspaniałe spotykać tylko takie osoby na swojej drodze życia .Mieszkamy blisko Pelplina . To miejsce magiczne/ tak wypowiedział się artysta na koncercie czwartkowym/ . To prawda . Pozdrawiamy serdecznie .Dziękujemy za to , że jesteście . Roma