Historia Użytkownika: BISMARCK i PUTTKAMER (cz.6)

Historia Użytkownika: BISMARCK i PUTTKAMER (cz.6)

Historie rodzinne są tak piękne i nie zawsze uda się nam wszystko odkryć! Jak podobają się Wam dotąd historie Pani Jolanty? Dzisiaj prezentujemy Wam koleją część historii rodzinnych Pani Jolanty, a mianowicie dalsze dzieje Franciszka Nartowskiego!

Były to czasy, kiedy Bismarck oderwał od Austrii Górny Śląsk i straszliwie prześladował Polaków. W Narajowie ojciec mojego pradziadka, Stanisław Nartowski, był poczmistrzem. Obok domu w głębi podwórka swojego gospodarstwa postawił ustęp, aby mu pasażerowie dyliżansów nie zanieczyszczali obejścia w czasie postoju, dla zmiany koni. Od wyjścia z ganku ogrodowego przy kuchni prowadziła ścieżka do wiejskiego ustępu, w dalszej części wyłożona deskami, by uniknąć ewentualnego zabłocenia. Przybytek ten miał napis „Bismarck” wypisany czarnym smarem. Wtedy to została umieszczona przy drodze, na podwórzu tablica z wypalonym napisem „Do Bismarcka”. I tak to stało przez wiele lat.

Stanisław Nartowski (około 1900 roku)

Stanisław Nartowski (około 1900 roku)

W czasie wojny 1914-15 mało to nie kosztowało życia pradziadka Frania, syna Stanisława. Gdy Niemcy w 1915 roku wkroczyli do Narajowa, oskarżyli pradziadka, za ten napis, o obrazę narodu niemieckiego i skazali na śmierć.

W tym samym czasie w pradziadowym dworeczku, kwaterował niemiecki generał von Puttkamer, autor wyroku. Po obiedzie siedział sobie w altance pradziadowej, wygodnie rozparty w wiklinowym fotelu i popijał prababcią naleweczkę i delektował się pradziadowym cygarem. I tak leniwie siedząc zobaczył jak jakiegoś brodatego jegomościa, prowadzonego przez żandarmów, w asyście księdza. A działo to się w bezpośredniej bliskości cmentarza. Prowadzonym nieszczęśnikiem był właśnie mój pradziadek. Generał zatrzymał konwój i zapytał jak się prowadzony nazywa.

Pradziadek odpowiedział hardo – Nartowski – Generał podniósł zdumiony wzrok, zamyślił się, a po chwili powiedział, że jego matka pochodziła z Trzaska Nartowskich. Pytał się dalej, czy jest możliwe między nimi pokrewieństwo. Okazało się, że tak, bo jakiś „stryjeczno-wujeczny” kuzyn Nartowskich wyemigrował z przyczyny spadku do Kowna. Tam wdał się w awanturę z samym Mickiewiczem o względy pięknej doktorowej Kowalskiej, żony kowieńskiego lekarza. (Pamiętacie bajkę Mickiewicza o Twardowskim) i o mało nie doszło między nimi do pojedynku, opisane to jest szczegółowo przez Wasylewskiego. Tenże Nartowski później miał córkę, która wyszła za Puttkamera, z „tych” Puttkamerów, co to Marylę Mickiewiczowi sprzątnęli spod nosa i była matką generała, tego generała, co do wyroku na moim pradziadku taki był skory. Bez wątpienia koligacje rodzinne uratowały życie pradziadkowi, który już spokojnie wyjaśnił generałowi, jak to Bismarck nieludzko postępował z Polakami, a on nazwą wygódki wyraził swoje uczucia do tyrana, podobnie jak Krzyżacy wyrażali swoje uczucia dla gdańszczan nazywając swe ustępy „danzen” Generał odesłał pradziadka do domu, czyli do drugiego pokoju, jednak tablicę kazał usunąć.
„Bismarck” po wojnie (I Wojnie Światowej) wrócił na swoje miejsce. Ubikację wewnątrz wyklejono gazetami dla zabezpieczenia od wiatru, wiejącego przez szpary w deskach. Nadto, obok na siedzeniu poukładano całą masa różnych, starych gazet i papierów, co powodowało, że przy pełnym zainteresowaniu się czytaniem, przeciągało się siedzenie w tym szczególnym przybytku.

W czasie drugiej wojny cioteczny brat mojej mamy, a zarazem wnuk pradziadka- Józef Franciszek Scholz dostał się do niewoli hitlerowskiej. Jednym z oflagów, w którym siedział, zawiadywał ten sam Puttkamer. Wprawdzie, jako komendant, ale już tylko figurant, a wszystkim kręcił Oberleutnant polityczny.

Również w obozie jenieckim w Prenzlau spotkał się z tym nazwiskiem szkolny kolega wnuków Franciszka, Jan Janowski. Tak to wspomina:

„Z pierwszego obozu jenieckiego w Prenzlau nad Odrą prawie nic nie pamiętam…..ale było nas około 1000 oficerów, jeńców. Co kilka dni były apele całego obozu dla kontroli. Jednak nie zapomnę wyglądu komendanta, bardzo starego generała, obwieszonego licznymi krzyżami i medalami, hrabiego von Puttkamera. Zjawił się może ze trzy razy, pamiętam jego bokobrody. Oczywiście nie było mowy, aby rozmawiał z jeńcami, ale jego pomocnik major dr Wirh znal dobrze język polski i zaprosił, nimby dla poprawy swojego języka, na zebranie polonistów w obozie IIA  i wtedy uroczyście powiedział. po polsku, do zebranych tam oficerów: „pan generał polecił mi powiedzieć wam, że jego przodkowie z linii bocznej zabrali Mickiewiczowi Marylę, „ale za to mieliście poetę sławy światowej”! Oczywiście dla Polaków te słowa znaczyły dużo! Przegraliśmy wojnę, Kampanię Wrześniową, czekaliśmy na Kampanię Zachodnia. Wyczuliśmy, że Generał v Puttkamer daje nam iskrę nadziei. W całym obozie o tym później mówiono, zrozumieliśmy dokładnie, co on myśli o tej strasznej wojnie.  Czy ten generał dożył dnia 20 lipca 1940 roku, nieudanego zamachu na Hitlera? Jedna z córek Puttkamerów, czyli Maryli, Zofia wyszła za mąż za powtórnie owdowiałego sławnego profesora fizyki w Wilnie. Jego syn Józef Kalinowski – ojciec Rafał, niedawno kanonizowanego, zrezygnował ze służby w armii carskiej, jako kierownik wydziału Wojny na Litwie, został aresztowany i groziła mu kara śmierci. Wtedy jego macocha Zofia z Puttkamerów Kalinowska dołożyła wszelkich starań, aby go ratować. Udało się i uniknął kary śmierci, ale dziesięć lat spędził za Bajkałem, między innymi, jako znakomity nauczyciel dzieci polskich i rosyjskich. Wawrzyniec Puttkamer zmarł około 1856 r i był pochowany na cmentarzu w Wilnie. Grobowiec z polskim napisami zniszczyli Litwini. Maryla zmarła w r. 1864 w majątku męża. Jest tam jej grób i kościół katolicki do niedawna służący, jako skład węgla.”

Komentarze

Adres e-mail jest prywatny i nie będzie wyświetlany.

  • E

    Ewa

    25 października, 2011

    Znowu, czytając, uśmiechnęłam się 🙂

    Wyśmienite, Jolu 🙂

  • Ewa M.

    26 października, 2011

    Pięknie napisane.

  • wojkasi

    29 października, 2011

    Mnie sie obilo o ucho ”lista Puttkamera”w Holandi zaliczana do tych slynnych list jak Lista Schindlera,Weinreba itp.
    Maze warto by bylo sie tej sprawie przyjzec.
    PS.
    Informacje zaczerpnolem z literatury biograficznej Friedrich Weinreb.

  • Grażyna

    26 grudnia, 2014

    Posiadam akwarelę z podpisem Jesco von Puttkamer. Bardzo ładny obraz. Chcę ustalić kogo przedstawia itp. Pozdrawiam