Wpis eksperta: Jak poszukiwać przodków z zaboru pruskiego?

Wpis eksperta: Jak poszukiwać przodków z zaboru pruskiego?

Zapraszamy do zapoznania się z trzecim wpisem na naszym blogu, od eksperta genealogii, Alana Jakmana. Więcej na temat Alana i jego pracy można znaleźć na końcu tego artykułu.  W poprzednim wpisie Alan podziel się z nami swoją wiedzą o Poszukiwaniu przodków z zaboru rosyjskiego.

Obszar Polski będący pod władzą pruską może okazać się dla genealoga jednocześnie przekleństwem, jak i wybawieniem. Z jednej strony cywilna rejestracja ksiąg metrykalnych, z drugiej trudny do odczytania kurrent. To jednak nie wszystko, co czego historyka rodzinnego na tym terenie.

Mówiąc o terenie zaboru pruskiego mamy do czynienia z dużym obszarem, który w niektórych częściach może różnić się specyfiką między sobą. W szczególności w zakresie dostępu do ksiąg cywilnych i parafialnych.

Zabór pruski – Przepisy formalne

Aby dobrze zrozumieć specyfikę prowadzenia rejestru urodzeń, ślubów i zgonów w zaborze pruskim, trzeba nieco zagłębić się w przepisy prawa. Bardzo ważną datą, który powinien zapamiętać każdy historyk rodzinny jest 1 października 1874 roku. To wtedy na terenie Królestwa Pruskiego obowiązekurzędowego rejestrowania urodzeń, małżeństw i zgonów. Podstawą do uchwalenia tych przepisów była Ustawa o prowadzeniu rejestru stanu cywilnego i zawierania małżeństw z 9 marca 1874 roku.

Do prowadzenia ksiąg cywilnych powołani byli specjalni urzędnicy (tzw. Standesbeamte). W gminach o charakterze miejskim czynność tę sprawował najczęściej burmistrz.

Z racji cywilnego charakteru ksiąg – a więc rejestrowano w nich wszystkie osoby bez względu na to, jaką wyznawały religię – stworzono nowe granice obwodów nowo powołanych urzędów stanu cywilnego. Jeśli więc miejscowość „Y” należała do parafii rzymskokatolickiej „X”, to urząd stanu cywilnego mógł znajdować się w miejscowości „Y”. W zależności od konkretnego regionu lokalne władze wydawały osobne akty prawne dla całych rejencji lub poszczególnych powiatów odnośnie do granic obwodów urzędów stanu cywilnego. Warto zaznaczyć, że w dużych miastach funkcjonowało kilka urzędów stanu cywilnego, z których część była podzielona na te o charakterze „miejskim” oraz „wiejskim” – dla okolicznych wiosek.

W kolejnych latach zmianie ulegały granice obwodów urzędów stanu cywilnego aż do 1945 roku, kiedy wprowadzono Prawo o aktach stanu cywilnego, stanowiące, że każda gmina miejska i wiejska stawała się osobnym urzędem stanu cywilnego.

Równolegle też – do rejestrów cywilnych – prowadzono także księgi kościelne. W wielu miejscach, po 1874 roku, ich zawartość znacznie zubożała i zawierała minimalną wartość informacyjną. Na przykład w aktach zgonów odnotowywano tylko imię i nazwisko oraz wiek zmarłego. Znacznie więcej danych podawano w tych księgach przed wprowadzeniem cywilnej rejestracji zdarzeń.

Stan zachowania ksiąg religijny jest różny. Mając odrobinę szczęścia, można dotrzeć nawet do aktów z XVII wieku.

Zabór pruski – Gdzie szukać akt?

Po roku 1874, a więc wprowadzeniu cywilnej rejestracji aktów urodzeń/ślubów i zgonów – co szczegółowo zostało omówione powyżej – księgi znajdują się w archiwach państwowych. Na przykład dla terenu historycznej Wielkopolski wiele z nich nie dość, że jest dostępne online (serwis szukajwarchiwach.gov.pl), to mnóstwo zostało zindeksowanych w ramach bazy BaSIA oraz Poznan Project. Zaś dla terenu Śląska wiele z nich zostało udostępnionych w ramach działalności Górnośląskiego Towarzystwa Genealogicznego.

Akt ślubu z 1871 roku, kościół ewangelicki w m. Kunznendorf (Sieroszowice)

Akt ślubu z 1871 roku, kościół ewangelicki w m. Kunznendorf (Sieroszowice)

O ile z dotarciem do ksiąg cywilnych – gdzie rejestrowano wszystkie osoby bez względu na wyznanie – nie ma większych problemów, o tyle księgi wcześniejsze – czyli już religijne – mogą być utrapieniem dla poszukujących. Znaczna część z nich przechowywana jest wyłącznie w archiwach kościelnych. Dostęp do nich, w zależności od konkretnego archiwum, jest dość zróżnicowany. I tak Archiwum Archidiecezjalne w Poznaniu prowadzi kwerendy poprzez firmę genealogiczną, zaś np. niektóre księgi z Archiwum Archidiecezjalnego z pobliskiego Gniezna dostępne są w serwisie Family Search. Bardzo trudno dostępne pozostają z kolei archiwa kościelne we Wrocławiu, Opolu i Katowicach.

Księgi ewangelickie z terenu zaboru pruskiego znajdują się w znacznej większości w Ewangelickim Archiwum Centralnym w Berlinie i są udostępniane w formie skanów za opłata w ramach serwisy archion.de.

Zabór pruski – Co zawierają księgi metrykalne?

Księgi stanu cywilnego zawierały od 1874 roku, i dalej w międzywojennej Polsce, taki sam formularz. Do roku 1918 były w języku niemieckim, później w języku polskim. Aktanarodzin („A”) zawierały:

  • Imię i nazwisko ojca (lub zgłaszającego narodziny, np. akuszerki), jego wiek, zawód, dokument tożsamości, na podstawie którego się wylegitymował,
  • Imię, nazwisko i wiek żony,
  • Datę i miejsce narodzin dziecka,
  • Czasami odnotowywano też informacje o ślubie lub zgonie narodzonego dziecka.

W aktach ślubów („B”) podawano informacje o:

  • Państwie młodym – ich podstawowe dane, informacje o ich rodzicach – np. czym się zajmują (lub zajmowali, jeśli nie żyją), gdzie mieszkają, Świadkach ślubu.
Akt ślubu z 1874 roku, USC w m. Morasko

Akt ślubu z 1874 roku, USC w m. Morasko

W metrykach zgonów („C”) odnotowywano dane o:

  • Zgłaszającym zgon i jego relacji ze zmarłym (np. ojciec, syn, zięć),
  • Zmarłym – jego podstawowe dane, a jeśli były znane, to także informacje o rodzicach.
Akt zgonu z 1874, USC w Poznaniu

Akt zgonu z 1874, USC w Poznaniu

Nieco inaczej sprawa wyglądała przed rokiem 1874, a więc w przypadku rejestracji ksiąg wyznaniowych. W zależności od skrupulatności księdza – czy to rzymskokatolickiego, czy ewangelickiego – lub też rabina – akta mogły zawierać wiele cennych informacji. Zdarzało się nawet, że przy metryce ślubu odnotowywano wszystkie dzieci narodzone z tego małżeństwa – razem z ich datami narodzin, ślubów i zgonów!

Zazwyczaj jednak w akcie urodzenia wpisane są wyłącznie najbardziej podstawowe dane, w akcie ślubu zaś nie odnotowywano nawet rodziców państwa młodych, a w akcie zgonu podawano tylko imię małżonka lub ewentualnie dane rodziców, jeśli mamy do czynienia z aktem śmierci dziecka. Ciekawostką jest natomiast to, że w przypadku tych ostatnich metryk w kolumnie „uwagi” zdarzają się zapiski o liczbie pozostawionych dzieci, a nawet wielkości gruntów zmarłego!

Podsumowując, poszukiwania w zaborze pruskim nie należą do najłatwiejszych. W szczególności problematyczne mogą okazać się badania w metrykach kościelnych. Wynika to z dwóch powodów: większej niedostępności ksiąg, jak i niewielkiej zawartości informacyjnej aktów. Z drugiej zaś strony – np. dla terenów Wielkopolski – dostępnych jest mnóstwo pomocy w postaci baz internetowych. Nie pozostaje jednak nic innego, jak zagłębić się w tamtejsze metrykalia i niemal na nowo „uczyć się” poszukiwań genealogicznych!

Osoby zainteresowane poszukiwaniem przodków zapraszam na stronę MoreMaiorum. Poszukiwacze korzeni.

Alan Jakman – od 10 lat interesuje się genealogią, a od ponad 6 lat prowadzi miesięcznik genealogiczny „MoreMaiorum”, który cieszy się sporą popularnością wśród entuzjastów genealogii i historii. Absolwent Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach oraz Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Zajmuje się także historią lokalną Bielska-Białej. Członek-założyciel Stowarzyszenia Polscy Profesjonalni Genealodzy.

Komentarze

Adres e-mail jest prywatny i nie będzie wyświetlany.

  • Krzysztof

    24 marca, 2020

    Górny Śląsk nie był pod żadnym zaborem,był częścią Prus.

  • Alina

    23 kwietnia, 2020

    Bardzo ciekawe jest odszukiwanie przodkow ,poznawanie histori ! Ciekawi mnie miasto Oleszyce z lat drugiej wojny swiatowej .

  • Wiktor

    7 października, 2020

    Warto wspomnieć o księgach spisywanych zgodnie z Kodeksem Wielkiego Napoleona. Takie ma np. gmina Nieżywięć za lata 1809-1815. Maja one formie opisową pisane w języku polskim i zawierają znacznie więcej informacji niż księgi kościelne pisane w formie tabelarycznej, które były prowadzone także w tych latach. Co ciekawe urzędnikiem Urzędu Stanu Cywilnego był proboszcz miejscowej parafii ks. Radzicki. Niektóre wpisy zapisał zastępca, nauczyciel szkoły w Nieżywięciu Kłosowski. Czy ktoś spotkał księgi napoleońskie dla innych gmin z okolic Brodnicy lub Nowego Miasta Lubawskiego?