Nostalgia: Smaki z przeszłości cz. 3

Nostalgia: Smaki z przeszłości cz. 3

W poprzednim wpisie o smakach z przeszłości, wspominaliśmy kawę inkę, kogel mogel czy kanapkę ze śmietaną i cukrem. Zapewne te smaki pamięta wielu z Was.

Dzisiaj o nieco innych smakach. W wielu domach nadal robi się przetwory na zimę. Pamiętam w przeszłości mama zawsze przygotowywała na zimę ogórki kiszone, paprykę marynowaną, czy buraczki marynowane – wspaniały widok przetworów na półkach w piwnicy mam przed oczami do dziś. Dzisiaj również przygotowuje, jednak mniej, i nie zawsze.

Czy i Wy przygotowujecie przetwory na zimę? Jakie przetwory przygotowujecie?

Oto kilka innych smaków, które kojarzą mi się z przeszłością:

Faszerowane jajka

Faszerowane jajka

Sałatka jarzynowa - królowała na stole podczas każdej imprezy rodzinnej, i nie tylko. Nadal obecna, jednak coraz rzadziej i wydaje się, że ma nieco inny smak, fot. cdn.doradcasmaku.pl

Sałatka jarzynowa - królowała na stole podczas każdej imprezy rodzinnej, i nie tylko. Nadal obecna, jednak coraz rzadziej i wydaje się, że ma nieco inny smak, fot. cdn.doradcasmaku.pl

Grzybki marynowane własnej roboty (z grzybów zebranych przez wujka), później wyłożone w miseczce na stół.

Grzybki marynowane własnej roboty (z grzybów zebranych przez wujka), później wyłożone w miseczce na stół.

Czy i Wy pamiętacie te smaki? Jakie inne smaki przychodzą Wam do głowy kiedy myślicie o nieco dalszej przeszłości? Chętnie przeczytamy Wasze komentarze, wspomnienia.

Komentarze

Adres e-mail jest prywatny i nie będzie wyświetlany.

  • malkontent

    9 grudnia, 2015

    To wszystko pamiętam , u mnie w domu było podobnie , zawsze jesienią po poznańsku ” zaprawy ” na zimę, a grzybki ochhhhhhhh palce lizać . Nadziewane jajka smaczne, sałatka itd i koniecznie kapusta kiszona, w latach 50 była „przechodnia” szatkownica kapusty na korbę – w 2 godziny beczka kapusty i do następnego sąsiada na ulicy :_)) a ja 4 – 5 latek deptałem kapustę ;-))) takie to były czasy :-)))
    Za piękne wspomnienia WIELKIE dzięki :_))

  • krolik

    13 grudnia, 2015

    Oczywiscie , ze pamietam wszystko , moja mama robila rowniez cukinie marynowana . Ja teraz tez robie sloiki na zime , zwlaszcza ogorki kiszone bo mieszkam za granica i tu bardzo trudno je kupic w sklepie , moje dzieci uwielbiaja ! Salatke jarzynowa tez robie czesto , taka sama jak kiedys , do grilla albo na liczne przyjecie w sam raz , dzieci tez uwielbiaja !

  • Agata

    13 grudnia, 2015

    Te „PUŁKI” odbierają apetyt…

  • Stan lwowiak

    13 grudnia, 2015

    Rocznik 1943 ( LWÓW )
    Żal mi tych minionych lat jeśli chodzi o naszą kuchnię krajową. Mój dom w Gliwicach przypomina mi czasy może ciężkie ,ale radosne gdzie sąsiad sąsiadowi był w każdej chwili pomocny.
    Moja babcia była uznana przez wszystkie sąsiadki specjalistką od kiszonej kapusty. Tak jak pisze malkontent maszynę jeszcze chyba po niemiecką miał jeden z naszych sąsiadów i należało się zapisać na jej wypożyczenie przy jednoczesnym zamówieniu u CHŁOPA ( czytaj gospodarza z Wójtowej wsi) kapusty. Babcia kisiła ją łącznie z szarą renetą na dnie beczki były całe główki kapusty ( na gołąbki) jarzyny.
    Tego nie znajdzie się dziś nigdzie chyba ,że gdzieś u jakiegoś Gospodarz.
    Na zimę były robione kompoty,przeciery,musy i inne specjały,które teraz nie uświadczysz. O zgrozo pamiętam też smak naszych polskich wędlin ,a nie te świństwa z sokołowa .nasze smaki,krakusa .
    Cieszmy się ,że jesteśmy w kołchozie UE i tradycje narodowe mają zaniknąć.

  • Purysta językowy

    14 grudnia, 2015

    „wspaniały widok przetworów na p u ł k a c h w piwnicy mam przed oczami do dziś”
    Przydałaby się lepsza znajomość poprawnej polszczyzny lub słownik ortograficzny

    • K

      Kasia

      17 grudnia, 2015

      Panie Andrzeju, dziękuję za zwrócenie uwagi, już poprawione 🙂

  • Magda

    14 grudnia, 2015

    Witam!
    Ja zgodnie z tradycją kisze kapustę a potem na wigilię jak znalazł na kapustę z grzybkami.

  • Mietek

    18 grudnia, 2015

    U mnie w domu jest jak przed wojną, tradycje podtrzymuję. Co tydzień piekę chleb (razowy na zakwasie z dodatkiem czarnuszki), robię ser biały, masło. Kiszę kapustę, robię wędliny, zwłaszcza szyneczki.
    Do wszystkiego mam sprzęt niekiedy z przed wojny. Np. do wyrobu kutii mam drewniany moździerz, który ma ponad 100 lat.
    Oczywiście, że mam piwnicę z regałami i mnóstwo przetworów i nalewek a na strychu suszone zioła. Pozdrawiam

  • nostalgia

    22 grudnia, 2015

    Oczywiscie ze pamietam, robienie masla co tydzien zawsze w sobote ,
    krojenie kapusty do kiszenia ,nawlekanie grzybow na sznurki do suszenia
    caly dom pachnial grzybami robienie zapasow na zime do sloikow .
    No i pieczenie chleba , ciast ,chalek wypieki robila zawsze moja babcia.to
    byly piekne czasy
    pozdrawiam serdecznie.

  • Małgorzata 1965 rocznik

    9 lutego, 2016

    Ja także wszystko to pamiętam, szczególnie szatkowanie i kiszenie w drewnianej beczce kapusty. Najważniejsza była ta atmosfera, oprawa, ten szczególny nastrój… Podobnie było w wykopki czy żniwa… . W wieku 10 lat wyprowadziłam się z rodzicami i młodszym rodzeństwem do miasta. Tam już było inaczej.