Po 75 latach dowiedział się, kim był jego ojciec i odnalazł trójkę rodzeństwa!

Po 75 latach dowiedział się, kim był jego ojciec i odnalazł trójkę rodzeństwa!

Fabienne Meyer dołączyła do MyHeritage 4 lata temu w celu odnalezienia informacji o pochodzeniu swojego męża Herberta, który nigdy nie dowiedział, kim był jego biologiczny ojciec. Program telewizyjny podsunął jej pomysł, aby Herbert wykonał test DNA MyHeritage – a dzięki otrzymanym dopasowaniom DNA była w stanie odnaleźć jego rodzinę!

Oto ich historia:

Mój mąż Herbert urodził się w marcu 1950 roku niedaleko Frankfurtu nad Menem. Jego matka nie była mężatką i miała już córkę, która urodziła się w 1946 roku. Obaj ojcowie byli amerykańskimi żołnierzami stacjonującymi w Niemczech. Matka Herberta była najstarszym z 13 dzieci i musiała utrzymać rodzinę. W tym czasie mieszkali z rodzicami. Babcia Herberta opiekowała się nim i jego siostrą i była dla nich bardzo surowa. W 1958 r. matka Herberta wyszła za mąż za Niemca i miała z nim jeszcze troje dzieci. Na początku ojczym opiekował się pasierbami, ale kiedy miał własne dzieci, sytuacja Herberta i jego siostry zmieniła się. Nie traktował ich dobrze.

Kiedy padały pytania, kto jest ich ojcem, Herbert i jego siostra nigdy nie otrzymali dokładnej odpowiedzi. Herbertowi powiedziano, że jego ojciec zginął podczas wojny w Korei. Nigdy nie poznał imienia swojego ojca i przez całe życie nie miał szansy dowiedzieć się o nim czegokolwiek. Z czasem pogodził się z tym, ożenił się i miał dwoje dzieci. Ponieważ nie miał dobrych relacji z rodziną, która go wychowała, zerwał kontakt. Kilka lat temu jego żona zmarła na raka. Spotkaliśmy się po jej śmierci i wzięliśmy ślub. Dużo z nim rozmawiałam o jego rodzinie i powoli odzyskał kontakt z siostrą. Chciałam pomóc mu dowiedzieć się czegokolwiek o jego rodzinie od strony Ojca, ale wszystko, co robiłam, poszło na marne, bo nie posiadaliśmy żadnych informacji, ani nazwiska, ani daty urodzenia.

Wiedzieliśmy tylko, że jego ojciec stacjonował w okolicach Frankfurtu w maju-czerwcu 1949 roku i że prawdopodobnie był do niego bardzo podobny, ponieważ nie przypominał swojej matki. Jego matka nie żyła już od jakiegoś czasu, kiedy się spotkaliśmy, więc nie mogłam jej o to zapytać.

Herbert (right) and his father

Herbert (po prawej) i jego ojciec

Ostatnia nadzieja na odkrycie informacji o rodzinie od strony Ojca

W pewnym momencie zobaczyłam w telewizji reportaż o DNA. Moją szczególną uwagę przykuło to, że może on powiedzieć Ci, skąd pochodzisz. Bardzo mnie to zainteresowało. Natrafiłam na MyHeritage. Wtedy pomyślałam, że to może być ostatnia nadzieja na odnalezienie jakichkolwiek informacji o jego rodzinie od strony Ojca.

Herbert wykonał test DNA zimą 2019 roku i od razu uzyskaliśmy ważne dopasowanie. Dzięki niemu znalazł kuzynkę w Kalifornii, o której nigdy wcześniej nic nie wiedział. Pochodziła ono jednak od strony jego matki. Jej siostra urodziła tam dziecko i oddała je do adopcji. Kuzynka ta znalazła już krewnego w USA dzięki testowi DNA, który jest przyrodnim bratem mojego męża, jak się później dowiedzieliśmy. Matka Herberta urodziła kolejne dziecko poza związkiem małżeńskim w 1953 roku i tym razem oddała je do adopcji. Ojciec tego dziecka był Niemcem, ale był żonaty, o czym dowiedzieliśmy się później. Został więc adoptowany przez amerykańską parę. Nazywa się Ralph i ma córkę. Od tego czasu jesteśmy w kontakcie i dwukrotnie spotkaliśmy się z nim i jego córką. Ale o tym później.

Test DNA Herberta wykazał, że ma on ponad 60% skandynawskiego pochodzenia etnicznego, a wiele jego dalekich przodków pochodzi z Danii. Założyliśmy więc, że rodzina jego ojca pochodzi z tego kraju. To również bardzo dobrze do niego pasuje. Jest wysoki, ma blond włosy i niebieskie oczy.

Jednakże musieliśmy czekać ponad 3 lata, aż w końcu 14 lutego tego roku dowiedzieliśmy się więcej o rodzinie jego ojca. Straciliśmy już nadzieję. Nigdy nie zapomnimy tego dnia.

Bliskie dopasowanie DNA

Otrzymaliśmy email od MyHeritage z informacją, że znaleziono dla niego bliskie dopasowanie DNA…. kuzynkę ze strony ojca! Oczywiście natychmiast napisałam do niej wiadomość i otrzymałam odpowiedź. Po opowiedzeniu jej historii mojego męża, odpowiedziała, że miała wielu wujków, którzy walczyli na II Wojnie Światowej, ale tylko jeden z nich stacjonował w Europie, a po wojnie w Niemczech.

Wysłała nam również jego zdjęcie, a kiedy je otrzymaliśmy, wiedzieliśmy, że to ojciec Herberta. Podobieństwo było oszałamiające. To był „cud:, że wykonała test DNA w MyHeritage. Ona i jej mąż powiedzieli nam później, że zajmują się genealogią od dłuższego czasu i oboje znaleźli członków rodziny sięgających daleko wstecz (oboje są mormonami i wiele się nauczyli dzięki mormońskiej bazie danych). Ale nigdy wcześniej nie przeprowadzali testów DNA. Kiedy jej mąż przeczytał na MyHeritage w grudniu zeszłego roku, że testy DNA są w sprzedaży, zamówił dwa, jeden dla siebie i jeden dla swojej żony, i tak w końcu dowiedzieliśmy się o rodzinie ojca mojego męża. I jak sądziliśmy rodzina ta naprawdę pochodzi z Danii!

Po nawiązaniu kontaktu nie zastanawialiśmy się dwa razy. Mam siostrę, która mieszka w Wyoming, a rodzina ojca Herberta mieszka w Utah, zaledwie 400 kilometrów stąd. Zarezerwowaliśmy więc dwa loty do USA na koniec maja. Ponieważ oboje ledwo mówimy po angielsku, moja siostra bardzo nam pomogła. Kiedy Ralph, przyrodni brat Herberta, który mieszka w Indianie, dowiedział się, że lecimy do USA, postanowił polecieć do Wyoming ze swoją córką na 4 dni – i tak spotkaliśmy się tam oboje u mojej siostry, mimo że Ralph już zaplanował podróż, aby odwiedzić nas w Niemczech we wrześniu.

Ralph (po lewej) i Herbert spotykają się w Wyoming

Ralph (po lewej) i Herbert spotykają się w Wyoming

Nie wiedział, że ma biologicznego syna

Po naszym pobycie w Wyoming udaliśmy się do Salt Lake City i tam poznaliśmy rodzinę Hardinga, ojca mojego męża. Harding ożenił się dość późno: miał wtedy około 35 lat. Był jeszcze w wojsku, kiedy poznał i poślubił Kanadyjkę. Miała z nim syna, Glena. Para mieszkała również przez pewien czas we Francji, gdzie stacjonował Harding. Zaadoptowali tam 8-letnią francuską sierotę. Harding nigdy nie dowiedział się, że ma własnego biologicznego syna. Dwójka adoptowanych dzieci była jego synami: Glen, obecnie 83-letni, i Jean, 75-letni.

Spotkaliśmy się z nimi i ich żonami w Salt Lake City. Zabrali nas na cmentarz, a następnie do ulubionej restauracji ojca Herberta. To było bardzo emocjonujące. Od razu nawiązaliśmy więź. Musieliśmy wyjechać następnego dnia, ponieważ kuzyn mieszka w południowym Utah i wynajęliśmy tam Airbnb.

Herbert with his two brothers, Glen und Jean, in Utah

Herbert z dwoma braćmi, Glenem i Jeanem, w Utah

Enjoying a dinner together at Harding's favorite restaurant

Wspólna kolacja w ulubionej restauracji Hardinga

Spotkaliśmy tam Susan i Leona, kuzynów mojego męża. Spędziliśmy z nimi dwa dni i dowiedzieliśmy się wiele o rodzinie Harding i Susan. A potem, dzień przed planowanym powrotem do Wyoming, zadzwonił do nas Glen. Chciał, abyśmy spotkali się ponownie, co zrobiliśmy z największą przyjemnością.

Herbert z Leonem i Susan, jego kuzynką w Utah

Herbert z Leonem i Susan, jego kuzynką w Utah

Podróż, której nigdy nie zapomnimy

Tej podróży do USA nigdy nie zapomnimy. Była bardzo emocjonalna, z nutą żalu, ale pełna nowych wrażeń, szczęśliwych chwil. Wypełniła pustkę w sercu mojego męża. W końcu dowiedział się, kim jest, w końcu miał ojca, kuzyna i trzech nowych braci.

Herbert visits his father's grave in Salt Lake City

Herbert odwiedza grób ojca w Salt Lake City

W połowie września Ralph i jego córka przylecieli do nas do Niemiec. Spędziliśmy razem 10 dni i znów było bardzo emocjonalnie. Oboje nigdy wcześniej nie byli w Europie. Poznali trochę dom swoich przodków, a także swoją przyrodnią siostrę i siostrzeńców. Zobaczyli miejsce, w którym mieszkała matka Ralpha i odwiedzili jej grób oraz miasto, w którym urodził się Ralph. Dla nich tutaj było, jak dla nas w USA – ostatni element układanki w życiu pełnym pytań i, jak napisała córka Ralpha, „Myślę, że dla dało mu to spokój w sercu, została wypełniona pustka”.

Herbert and Ralph with Erin (Ralph’s daughter) and Herbert’s son and daughter-in-law

Herbert and Ralph with Erin (Ralph’s daughter) and Herbert’s son and daughter-in-law

Ralph, Erin i Herbert w Koblencji

Ralph, Erin i Herbert w Koblencji

Nadal pozostajemy w kontakcie z tymi wszystkimi wspaniałymi ludźmi, których spotkaliśmy i chcielibyśmy zobaczyć ponownie. Obie strony chcą utrzymywać relacje. Szkoda tylko, że mieszkamy tak daleko…. Bardzo dziękujemy MyHeritage za tę możliwość – bez testu DNA nie bylibyśmy w stanie tego wszystkiego doświadczyć.

Serdecznie dziękujemy Fabienne za jej wysiłki – bez których Herbert z pewnością nie zaszedłby tak daleko – i za podzielenie się z nami tą historią. Jeśli Ty również dokonałeś niesamowitego odkrycia z MyHeritage, chcielibyśmy o tym usłyszeć. Prześlij nam je za pośrednictwem tego formularza lub napisz do nas na adres stories@myheritage.com.

Zamów zestaw DNA MyHeritage