Historia rodziny: Ród Kubickich

Historia rodziny: Ród Kubickich

Przedstawiamy Wam dzisiaj historię Rodu Kubickich. Czy Wasze historie rodzinne potoczyły się podobnie? Ród Kubickich w Rączynie jest najprawdopodobniej osiadłym tu odłamem tej rodziny wywodzącej się z sąsiednich Pantalowic. Wskazuje na to lokalizacja domostw Kubickich z końca XVIII wieku w środkowej Rączynie, czyli w później zasiedlonej jej części. Pochodzenie tej rodziny z Pantalowic sugeruje też duża częstotliwość występowania tamże tego nazwiska, a również bogate nagrobki na parafialnym cmentarzu pantalowickich Kubickich z początku XIX wieku wskazujące na ich zamożność.

Zofia z Futomów i Filip Kubiccy z dziećmi Marią, Stefanią, Julianem i Andrzejem

Zofia z Futomów i Filip Kubiccy z dziećmi Marią, Stefanią, Julianem i Andrzejem


Najwcześniej wymienionymi z Kubickich w metryce józefińskiej pt „Opisanie Rączyny” z 1788 roku są kmiecie Michał zamieszkały pod nr 34 i Antoni zamieszkały pod nr 57. Natomiast w księgach metrykalnych parafii Pantalowice dla wsi Rączyna protoplastą klanu Kubickich jest Wojciech ur. około 1759 roku i zmarły 05.12.1830 roku, który w dniu 25.10.1790 roku ożenił się z Jadwigą (ur. ok. 1773 r., zm. 03.01.1834) córką Pawła Telegi kmiecia w Rączynie i Barbary z Pawła Błajdy ur. około 1748 roku i zm. 13.03.1799 roku.

Wojciech i Jadwiga zamieszkali w Rączynie pod nr 43 i mieli dziewięcioro dzieci, z których Jakub ur. 27.04.1813 roku i zm. 23.07.1870 roku jako najstarszy żyjący syn odziedziczył ojcowską gospodarkę. W dniu 03.09.1839 roku poślubił Marię (ur. 07.03.1812 r., zm. 12.02.1868 r.) córkę Marcina Zięby (ur. 19.10.1786 r., zm. 17.07.1817 r.) i Katarzyny ze Zgłobickich ( ur. 01.11.1786 r., zm. 03.03.1852 r.).

Po śmierci Jakuba gospodarstwo objął jego syn Tomasz zwany „Kubuńcio” (ur. 02.10.1840 r., zm. 25.01.1922 r.), który 29.10.1861 roku poślubił szlachciankę Konstancję Zięba ur. 11.02.1837 roku we wsi Brzana parafia Bobowa, zm. 26.07.1922 roku. W testamencie Tomasz podzielił 17 morgową ojcowiznę na cztery równe części pomiędzy trzech synów Adama, Karola i Filipa oraz czwartą dla dzieci swojej córki Domiceli Zygmunt.

Filip Kubicki ur. 23.05.1869 roku odziedziczył 4 morgi i 360 sążni ojcowizny i pobudował dom oraz obejście gospodarskie kilkadziesiąt metrów wyżej od ojcowskiego. 14.11.1894 roku w kościele parafialnym w Pantalowicach poślubił Zofię urodzoną 15.08.1872 roku w Łopuszce Wielkiej, córkę Wojciecha Futomy ur. ok. 1790 roku weterana CK legionów Mazzuchelli oraz Marii Kopeć ur. ok. 1805 roku.

Filip Kubicki

Filip Kubicki

Fragment płóciennego portfela Filipa Kubickiego

Fragment płóciennego portfela Filipa Kubickiego

Filip i Zofia Kubiccy mieli czworo dzieci. Najstarszy z nich Andrzej ur. 08.11.1902 roku po śmierci pierwszej żony Agnieszki z Wyporów przeniósł się do Bystrowic gdzie wraz z wdową po Stanisławie Malawskim Józefą z Sęków założył rodzinę i gospodarował do śmierci w 1962 roku. Córka Filipa Maria ur. 01.07.1905 roku zmarła dożywszy 13 wiosen. Młodsza Stefania ur. 01.07.1909 roku ukończyła w Rączynie czteroklasową szkołę powszechną i 15.11.1926 roku wyszła za mąż za Stanisława Kochmana z Bystrowic gdzie z nim zamieszkała. Najmłodszy z rodzeństwa Julian ur. 29.05.1913 roku pozostał na ojcowiźnie w Rączynie i 30.05.1934 roku ożenił się z Rączynianką Władysławą Kardasińską.

Filip Kubicki dla podreperowania budżetu w celu podniesienia poziomu życia swojej rodziny wyjechał na zarobek do Stanów Zjednoczonych. Po lądowej podróży dotarł do Bremy gdzie 10.11.1904 roku zaokrętował się na niemiecki transatlantyk SS Frankfurt by 10.12.1904 roku stanąć przed Urzędem Imigracyjnym w Nowym Jorku. W USA pracował w fabryce wyrobów metalowych. Nie przebywał tam długo, gdyż na ulicy potrącił go pijany kierowca. W amerykańskim szpitalu upojony alkoholem zrzekł się przysługującego odszkodowania za drobną rekompensatą. Do Rączyny wrócił utykający z kufrem pełnym zawiasów, gwoździ i innego żelastwa. Z pieniędzy, które przywiózł zdołał wywianować córkę Stefanię kupując jej dwa morgi pola w Bystrowicach. Na starość zamieszkał w oborze ze zwierzętami jak wówczas żyli parobkowie, a jeden z dowcipnych wnuków dosypał mu owsa do przyniesionej zupy.

SS Frankfurt statek, którym Filip Kubicki płynął do Ameryki

SS Frankfurt statek, którym Filip Kubicki płynął do Ameryki

Czy historie Waszych przodków brzmią podobnie? Może też wyjechali za chlebem i lepszym życiem w XIX lub XX wieku do USA? Chcesz się podzielić swoją historią? Wyślij ją na stories@myheritage.com! Nie jesteś pewien co stało się z Twoimi przodkami, ale wiesz, że wyjechali do USA? Sprawdź nasze Powszechne Spisy Ludności 1780-1940 w SuperSearch, kto wie może odkryjesz nową część historii Twojej rodziny!

Komentarze

Adres e-mail jest prywatny i nie będzie wyświetlany.

  • vilejka

    11 października, 2013

    „dotarł do Bremy gdzie 10.12.1904 roku zaokrętował się na niemiecki transatlantyk SS Frankfurt by 10.12.1904 roku stanąć przed Urzędem Imigracyjnym w Nowym Jorku”. – W ciągu jednego dnia dopłynął z Bremy do NY?!

  • vilejka

    11 października, 2013

    a tak poza tym zapraszam:

  • Anna

    12 października, 2013

    mam Kubickich ale z okolic Lwowa 🙂 tzn. mam ale nie mam 🙂

  • Grazyna

    14 października, 2013

    Moi Kubiccy sa z Ozorkowa woj. Lodzkie.: Jozef Kubicki ur 1846 poslubia Florentyne Marczynska ur 1850 mieli nastep. potomstwo: Bronislaw, Stanislaw i Anna. Pozdrawiam

  • Justyna

    14 października, 2013

    @vilejka dziękujemy za uwagę – chodzi o listopad, a później grudzień.

  • OLEG KUBICKI

    25 listopada, 2013

    JESTEM KUBICKI Z OKOLIC LWOWA

  • Pantalowice

    13 stycznia, 2014

    witam, ciekawa historia, może i ja mam tych krewnych proszę mi powiedzieć skąd pani ma i jak zdobyła informacje o księgach metrykalnych parafii Pantalowice / ja poszukuje dla ŁOPUSZKI WIELKIEJ, 1790-1863, GDZIE SZUKAĆ
    Pozdrawiam adam kosiński

  • Armando

    12 maja, 2014

    (SC 114, 116):114. The treasure of sacerd music is to be preserved and fostered with great care. Choirs must be diligently promoted, especially in cathedral churches; but bishops and other pastors of souls must be at pains to ensure that, whenever the sacerd action is to be celebrated with song, the whole body of the faithful may be able to contribute that active participation which is rightly theirs, as laid down in Art. 28 and 30.116. The Church acknowledges Gregorian chant as specially suited to the Roman liturgy: therefore, other things being equal, it should be given pride of place in liturgical services.But other kinds of sacerd music, especially polyphony, are by no means excluded from liturgical celebrations, so long as they accord with the spirit of the liturgical action, as laid down in Art. 30.Article 30 relates to the dreaded, Active Participation. Again, Vatican II did not outlaw the practice of troping, per se. Indeed, troping is a part of the treasury of sacerd music and related to polyphony.What has been outlawed, over and over again, is the terrible unintelligibility and distraction which results when secular composition techniques are not put exclusively at the service of the liturgy. Polyphony, when used sparingly, a la Palestrina or Victoria, produces a mysterious, intelligible addition to the liturgical action. Polyphony which is more like a late Bach fugue setting, can (not always) produce both a distraction and an unintelligibility of the music within the liturgy such that the musical composition hardly seems a part of it like applause.I repeat, troping, qua troping, has never been outlawed by any Council, to my knowledge. What has been outlawed is music that likes to promote itself during the Mass. The modern Agnus Dei tropes are of this nature troping for troping’s sake. If there had been, maybe, two or three troped Agnus Dei, total, for use on specific occasions, like, say, a funeral Mass, where the tropes commented on life after death, the ban would have probably never occurred, but the secular mentality of experimentation and simply troping for troping’s sake in the modern post-Vatican II Agnus Dei detract from the liturgy. That is why they were banned.That, plus, the GIRM specifically prescribes how the Agnus Dei is to be used, liturgically (it could have allowed troping it chose not to). Nothing should be laid on the shoulders of Vatican II for this mess blame hackey Church music composers who have no real understanding of how music is supposed to be united to the Liturgy. Troped Agnus Dei can still be used, per SC 114, if they are already part of an established, Tradition-approved form. For instance, at a Solemn High Tridentine Mass, Gounod’s Saint Cecilia Mass, which has a slightly troped Agnus Dei, might be used. The GIRM prescription does not apply to the TLM.The Chicken

  • Falka

    12 listopada, 2014

    Czy Kubiccy mieli jakieś dzieci o imieniu Błażej lub Szymon ? Otóż na nazwisko mam Kubicka i w mojej rodzinie już od kilku pokoleń jest tradycja, że w każdym pojawia się zawsze imię Błażej i Szymon. Powiat mogileński, ściślej Wiecanowo.

  • kubicka

    26 stycznia, 2015

    A ja nazywam się Kubicka lecz pochodzę z powiatu zwoleńskiego mój pradziadek podobno przybył z Zarzecza na imię miał Józef a prababka Katarzyna może ktoś wie coś więcej pozdrawiam wszystkich Katarzyna

  • Kubicki

    17 maja, 2015

    Cześc,
    Mój dziadek Ludwik ur. 1922 zm. 2014 pochodził z Zarzecza.

  • Lucyna

    29 listopada, 2015

    dla łopuszki wielkiej z tych lat to będą dane metrykalne w Pantalowicach bo wtedy ta wies nie miała swojej parafii tylko należała do Pantalowic

  • kubicki

    28 grudnia, 2015

    moja babcia Justyna kubicka ur. 1912 woj. Tarnopolske

  • Rafał

    22 marca, 2016

    Cześć, Justyna
    jestem Rafał Kubicki – syn Mieczysława, wnuk Juliana.
    Jeśli jesteś Justyną od Wiesława, to wisimy obok:)
    Mam sporo informacji o rodzinie z Rączyny, które dostałem kiedyś od Jurka Kochmana. Jeśli chcesz się odezwać, bardzo proszę.
    O ile nie jest za późno …

  • pochodzaca z Rączyny

    23 maja, 2016

    Doskonale znałam rodzinę Juliana Kubickiego z Rączyny -przyjaźnił się z moim ojcem (może??znajdę jakieś zdjęcia) . Bardzo porządny człowiek, obrotny,wygadany, bezinteresowny społecznik miałam wrażenie, że ukończył co najmniej gimnazjum. Jeżeli panie Rafale jesteś jego wnukiem to też musisz być ciekawym człowiekiem.

    Ps Mieczysława, znałam do 1967r – był w wieku mojej siostry.

  • wnuczek Franciszka Kubickiego

    1 października, 2016

    Poszukuję dalszej rodziny Franciszka Kubickiego, który zginął w obozie zagłady w Oranienburgu lub podczas ewakuacji więźniów tego obozu. Franciszek Kubicki będąc wdowcem poślubił Stanisławę Florczak, z którą miał dwójkę dzieci: Antoniego oraz Wandę. Ponadto Franciszek Kubicki miał z pierwszego małżeństwa synów : (chyba) Juliana, Jana, Tadeusza.
    Jestem synem Antoniego.

  • Henryk

    30 kwietnia, 2017

    Jestem wieliczaninem posiadam udokumentowane z ksiąg parafialnych Wojciech Kubicki 1833-1883 i Anastazja Włodarczyk 1841-1878 nie mam namiarów na ojca Wojciecha;Jan Kubicki źonaty z Helena Urbańską z Głowa tu urywa mi się wszystko- proszę o pomoc!

  • Henryk

    30 kwietnia, 2017

    Zamiast słowa głowa miało być z Gdowa

  • Anna

    8 czerwca, 2020

    Bardzo ciekawe losy Kubickich. Czy wiadomo ile dzieci miał Julian i Władysława. Miał na pewno syna Jana, który zginął w 2012 roku tragicznie w wypadku zginął w wypadku drogowym jadąc na rowerze, gdy został potrącony przez samochód osobowy. Bardzo znana osoba w Łańcucie i nie tylko. Z tego co teraz przeczytałam miał również syna Mieczysława. Ja znałam Janinę Kubicką urodzoną w Rączynie w 1930 roku. Wyszła za Wojciecha Bielońskiego urodzonego w Przemyślu (to rodzina mego męża). Ciocia Janina była piękną kobietą. Z mężem zamieszkała we Wrocławiu. Zmarła w 1994 roku i pochowana jest na cmentarzu osobowickim we Wrocławiu. Mieli 2 synów. Podejrzewam, że mogłaby być córką Juliana i Władysława. Może ktoś wie.

  • Tomasz

    8 listopada, 2020

    Moze ktos wie o Kubickich z Czestochowy.

  • Iza

    11 listopada, 2020

    Julian i Władysława mieli trzech synów: Jana, Eugeniusza i Mieczysława. Jestem wnuczką śp. Eugeniusza. Dziadek miał żonę Irenę z Bryków i dwie córki. Wujek Jasiek zginął w wypadku – pamiętam go może z dwóch spotkań w dzieciństwie i z tego, że przysyłał nam kartki z Ameryki. Z kolei Mieczysław żył w Iławie i miał chyba synów. Więcej o nim nie wiem …

  • Iza

    11 listopada, 2020

    Z tego, co wiem, to Julian i Władysława mieli trzech synów: Jana, Mieczysława i Eugeniusza, który był moim dziadkiem i umarł w 2013 roku. Dziadek miał dwie córki. Wujka Jaśka pamiętam z dzieciństwa może z dwóch spotkań oraz z tego, że wysyłał nam kartki Ameryki. A wujka Mietka znam tylko z opowieści – mieszkał bodajże w Iławie.

  • RENATA

    17 maja, 2021

    Witam,

    Moja babcia Agata z domu Kubicka, urodzona w Rączynie, córka Feliksa Kubickiego,
    Ojciec Feliksa, mój 2x pradziadek to Piotr Kubicki. Wszyscy pochodzą z Rączyny i Pantalowic.
    Może jesteśmy rodziną?

    Pozdrawiam, Renata

  • A

    Alexandra

    17 stycznia, 2024

    Ja też jestem Kubicka Ola, mój dziadek wawrzyn Kubicki i Hildegarda z orzesza, ornontowice kolo mikolöw